Witam niedzielnie. 
Jak przystało na święto dziś było nic nie robienie, pogoda choć burzowa ale bardzo ładna..taka akuratna na odpoczynek.

Ostatnie ciepłe dni bardzo dobrze wpłynęły na roślinki, na chwasty także.

No i co najważniejsze trawniczek już skoszony.
Emilko...lubię mieć ładny trawniczek, niestety wymaga dużo pielęgnacji..nie zawsze mi to wychodzi alw staram się.
Aniu..u mnie lilie od miniaturowych po wielkoludy i bynajmniej nie o wielkość cebul tu chodzi. Tak pewnie jak mówisz, o tą dziwną wiosnę chodzi.
Mariuszu..mój rarytas liliowy lada dzień pewnie zakwitnie.
Karolinko..formowane iglaki dużo czasu nam zajmowały kiedy sekatorem oboje z mężem się męczyliśmy. Od kiedy kupiliśmy nożyce elektryczne idzie migiem.
Ewuniu
..najbardziej teraz czekam na róże a one niby już, już ale ciągle karzą mi jeszcze czekać.
Aniu..są takie dwie różyczki co dalej się o nie martwię, reszta jakoś się pozbierała ale do prawdziwego pięknego kwitnienia ciągle muszę poczekać.
Iwonko..lilijkę śledzę na bieżąco , sama jestem ciekawa co z tego karzełka zakwitnie.
Lucynko...zobaczymy co z tą moją lilią będzie.

W tym roku zakwitnie to pewne, w przyszłym zobaczymy..nie płakać nie będę, tak tylko z ciekawości zobaczymy czy będzie tak jak u ciebie.
