Aniu - skarbie - ratunku.
Właśnie usilnie starałam się nauczyć i wkleić zdjęcie. Próba jednak nie wyszła. Jak klikne prawym klawiszem myszki to u mnie nie ma polecenia "kopiuj adres obrazka" tylko "wytnij, kopiuj, kopiuj skrót, wklej."
A wydawało mi się to takie proste.
Reniu w dobre ręce trafiłaś ,Ania to dobra nauczycielka, mnie naprawdę nauczyła i już potrafię wklejać zdjęcia,kopiować. Ja się ba........rdzo długo uczyłam tej sztuki
Dorotka - zazdroszcze ci, ale tak inaczej - tak szczerze - że tę sztukę udało ci się opanować. A mnie na pierwszy rzut oka wydawało się to takie proste - i co - i klapa. ;:84
Witam wszystkich Forumowiczów i mam pytanie w sprawie mikoryzy do rododendronów.
Otóż noszę się z zamiarem jej zastosowania w tym sezonie i chciałabym poznać opinię osób, które może ten super specyfik polecany przez producentów już zastosowały. Chodzi mi o to czy widać tego efekty i jak długo na nie trzeba czekać.
Reniusiu co za specyfik wymodziłaś . Nie słyszałam o takim , ja stosuję swoje sprawdzone sposoby .Zaglądałam do swoich rododendronów i wiesz jak pięknie się rozrosły . Takie olbrzymie krzaczory się porobiły i mają dużo pąków .Widzę , że tak jak Jędrek uczysz się pisania na zdjęciach i wklejania . Dziś praktycznie spędził dzionek przy kompie .Moje wnusie dziś mnie odwiedziły ,to miałam trochę zajęcia z nimi ,ale fajnie było . Czujesz już wiosnę ,bo ja dziś już pobudzałam pelargonie do życia . ;:84
Zosiu - skarbie - nareszcie jesteś. Naczytałam się o tej mikoryzie, ale nie wiem jak to wygląda w praktyce, czy faktycznie się sprawdza. Twoje rododendrony są śliczne bo pewnie u ciebie gleba tęższa. U mnie wiesz, na piasku i choć dołki do sadzenia wypełniałam torfem to i tak nie są takie jak bym je chciała mieć. Pomimo pilnowania i nawożenia.
A co do zdjęć ucze się wklejać te z internetu - ale mam problem i nie wiem gdzie tkwi błąd.
A wiosną faktycznie czułam do wczoraj. U nas dzisiaj paskudnie - pada śnieg i wieje taki przejmujący wiatr. Fajnie masz z wnukami - taka odskocznia i urozmaicenie.
A co zrobiłaś z pelargoniami?
Reniu u mnie jest pod spodem glina . Ziemię przywoziliśmy z torfowiska ,póżniej ręcznie ją musieliśmy rozcierać ,bo była zbita w grudy .A jakbyś sobie zrobiła nawodnienie chociaż na części ogrodu stopniowo to by pomogło niektórym roślinom .Efekt byś zobaczyła bardzo szybko .U nas dziś spadł śnieg i od wczoraj mocno wieje ,ale ciepły wiatr .Dominisia bardzo chce spać u babci andrzejowej [3 latka ] , a Tyneczka ma 9mies. Pelargoniom obcięłam przyschnięte końce do żywej łodygi i podlałam z małą ilością nawozu osmocote .Jutro kupię ziemię w worku i zmienię im dolną część ziemi ,bo ma być znów ciepło .