Izo - ja teraz będę wstawiać zdjęcia z całego sezonu w miarę chronologicznie. Latem mój wsiowy internet rzadko pozwala mi na takie przyjemności

A podsumowanie zrób koniecznie - będę do Ciebie zaglądała
Dorotko - też planuję taki zakup...ale po Świętach
Asiu - gościu częsty i zawsze mile widziany - ja czuję Twoją obecność
Krysiu - Ja tak samo jak Ty i Iza posadziłam sporo cebulkowych. W sobotę byłam na działce i pierwsze co zobaczyłam po przyjeździe to były pięciocentymetrowe, zielone kły irysów holenderskich wystające z ziemi

Taki to u mnie
efekt ale to nie to o co nam chodzi!
Cieszę się, że przylaszczki w dobrej kondycji...ale cóż w tym dziwnego skoro poszły w takie dobre ręce.
Krysiu - gratuluję Ci wolności. Mnie właśnie 1 grudnia minęło pięć lat emerytury. Z tej perspektywy mogę Ci powiedzieć, że to od czasów studenckich najfajniejszy okres w moim życiu.Myślałam że będzie mi brakować pracy ... ale nie...może też dlatego, że w firmie nie dzieje się dobrze zwłaszcza w kwestii traktowania pracowników. Wieści, które do mnie docierają...są raczej przygnębiające.
Ja teraz cieszę się każdym dniem nieważne - czy to zima czy lato, szkoda tylko że czas płynie coraz szybciej...
Nie myślę jeszcze o wysiewach za to próbuję ukorzenić werbenę patagońską z gałązek(które wyszabrowałam od naszej Jagody)
W chwili obecnej wygląda to obiecująco...sadzonki wypuszczają młode listki
Reniu - jak miło Cię widzieć!
Bordowy ciemiernik trafił do mnie jako malutka siewka od mojej sąsiadki z działek. Na pierwszy kwiatek czekałam ze trzy lata ale teraz kwitnie z roku na rok coraz ładniej.
Marto - u Mikoliny depresja objawia się głównie wylizywaniem futra do gołej skóry a nawet do krwi. Początkowo była leczona (zupełnie bez potrzeby i oczywiście bez efektów

) na grzybicę skóry. Później lek.wet. stwierdziła, że to na tle nerwowym. Wcześniej były też kłopoty z jedzeniem. Od 2012 roku, kiedy to spędziła z nami pierwsze lato na wsi apetyt ma jak ta lala i najgłośniej ze wszystkich kotów krzyczy że chce jeść!
=======================
Wiosennych wspomnień c..d...
KWIECIEŃ
- w kwietniu jeździliśmy już na 2-3 dni. Na pierwszy wyjazd 10.04. L zarządził zabranie na wieś Bubka pod pretekstem, że on najlepiej wyłapie te wszystkie myszy, które zamieszkały u nas zimą (żadnych oznak mysiej obecności w domku widać nie było

) Bubuś radośnie korzystał z wiejskiej swobody...
CDN...