Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11751
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko moja Gabi tez szuka słonka ;:108
Hortensje bukietowe pięknie Ci zakwitły,Vanilka obłędna,marzę,by moja kiedyś tak wyglądała ;:224

Pozdrawiam :wit
akl62
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2353
Od: 11 cze 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Podglądam troszeczkę.
Awatar użytkownika
zielonajagoda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2914
Od: 4 lut 2011, o 10:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

I ja również podglądam :wit
Awatar użytkownika
zielonajagoda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2914
Od: 4 lut 2011, o 10:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko, no nie daj się prosić, odezwij się do nas. Co u słodkiego Liczunia słychać, wygłaskaj psiaczki. Pokaż się nam... ;:196
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Czołem Kochani! :wit Dziękuję wszystkim za pamięć, choć tak okrutnie zaniedbuję ostatnimi czasy forum :oops: Tak dawno mnie nie było, wstyd i hańba! ;:131
Po takim czasie aż ciężko się odnaleźć i nie wiadomo od czego zacząć. Może zacznę mało pozytywnie - od przestrogi dla wszystkich, którzy mają młode, wszystkożerne psy - tak jak ja. Pilnuję jak oka w głowie, na spacerach ze wzmożoną uwagą, w ogrodzie nigdy nie zostawiam samego. Nigdy. Moja nadopiekuńczość nie uchroniła jednak głupiutkiego młodego Hero przed poważnym zatruciem. We własnym ogrodzie ;:174 Zjadł grzybka - w zasadzie jak później się okazało wessał.. Nie wiem nawet kiedy, podczas krótkiego pobytu razem ze mną w ogrodzie. Prawdopodobnie takiego:

Obrazek

Kilkanaście dni temu nakryłam go, jak pożerał inne blaszkowe - dużo większe, skończyło się wtedy tylko na strachu. Od tamtej pory codziennie robiłam ogrodowe grzybobranie, jak widać nie byłam skuteczna :( Czyżby ekologiczne podejście do ogrodu się na mnie zemściło? Może gdybym walczyła chemią z mchem na trawniku wytłukłabym również grzybnię. To świństwo na zdjęciu to prawdopodobnie jakaś hełmówka (jadowita? jesienna?), zawierająca toksyny analogiczne do muchomora sromotnikowego. Co prawda ze mnie taki grzybiarz jak z kaczego tyłka klarnet, ale tak mi podpowiedział wujek G. Tak więc bardzo proszę uważajcie na swoje psiaki. U nas wyniki wątrobowo-nerkowe nie są dobre i pozostaje mieć nadzieję, że narządy nie zostały trwale uszkodzone. Wyniki kontrolne za 2 tygodnie. Hero ma oczywiście szlaban na ogród dopóki nie przyjdzie mróz, a co będzie w sezonie - nie mam pojęcia. Wiem, że nie jestem w stanie go ochronić przed takim zatruciem - potrafi zassać z ziemi coś pysznego niczym dobrej jakości odkurzacz (taki jeszcze sprzed wprowadzena dyrektywy unijnej).

Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle...

Obrazek

Gapcio - patatajcio, zwany w lecznicy Hirołkiem grzybojadem i kwitnące 31 października gazanie (tam gdzieś po lewej):

Obrazek

Jako że podobno nieszczęścia chodzą parami, posypał się też Liczi. W wielkim skrócie - 3 tygodnie szukania przyczyny dlaczego pies prawie nie chodzi przewracając się na prostej drodze, a zwykły krawężnik stał się przeszkodzą nie do pokonania, codzienne zastrzyki, aż w końcu trafiamy na weterynarza z mojej rodzinnej Bydgoszczy :) Po odstawieniu sterydów, kilku seansach na skype i jednej wizycie Liczi zaczyna wracać do formy :heja Oczywiście do jego standardowej formy jeszcze dłuuga droga i ciężko ocenić, czy jeszcze wróci do starej kondycji, ale wszystko jest na dobrej drodze.

Obrazek

A w ogrodzie.. Może stan w większości nie na dzisiaj, ale mam trochę zdjęć z przełomu października/listopada.
W tym sezonie wyjątkowo zauroczył mnie anafalis. Zaczął kwitnienie w lipcu i nawet dziś jeszcze całkiem przyjemnie wygląda.

Obrazek

Moherek ;:170

Obrazek

Ashamed lub Lovely Fairy - nie do zdarcia:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A Shropshire Lad - ciekawe, czy się jej uda:

Obrazek

Jak co roku jesienią w domu miałam inwazję biedronek chowających się przed chłodem. Niech sobie przezimują, latem larwy wspomagają mnie w walce z mszycami :) Niestety nie są to nasze rodzime biedroneczki, tylko te "azjatyckie", ale apetyt mają przecież podobny ;)

Obrazek

Najcudniejsze perełki późnej jesieni:

Obrazek

Obrazek

Czechovsky rozkwiła bardzo późno, bo w listopadzie. W tym roku nawet nie musiałam jej podwiązywać.

Obrazek

Obrazek

Trochę podsuszona od dołu (nie dość, że susza, to stanowisko w słońcu przy murze), ale wytrwała:

Obrazek

Tu maleństwo, które drugi sezon nie chce rosnąć, choć pokazało kilka kwiatków:

Obrazek

Naj naj ;:167

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to stara, odratowana spod tarasu. Kwitła w sierpniu, a po ścięciu przekwitłych kwiatostanów powtórzyła:

Obrazek

Obrazek

I jeszcze mam Purple - część niestety uschła, ale żyje i nawet rozkwitła:

Obrazek

Kolejna niezmordowana różyczka - kwitła cały sezon, a choroby trzymały się od niej z daleka - Easy Does It ;:333 Bo przecież te kilka plamek w listopadzie można, a nawet trzeba róży wybaczyć:

Obrazek

Evelyne Dheliat trafiła przed zimą z donicy do gruntu, tak sobie kwitła pod koniec października:

Obrazek

Cekawostka fuksjowa - f. Arborescens:

Obrazek

Hortensja Magical Candle jeszcze 31.10 miała trochę koloru:

Obrazek

nn - 24.10:

Obrazek

"Dzieło" mojego M. - karmnik z palet :)

Obrazek

Rozszalał się ten mój Mężuś - jest i drugi :D Po patyczkach od wiosny będzie wspinał się oczywiście clematis:

Obrazek

Kosmosy pod domem oszalały przed zimą:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I z dzisiejszego poranka między jednym deszczem a drugim ;:167

Obrazek

Sympatyczny krawnik Red Velvet - przycięty po głównym letnim kwitnieniu ponowił i kwitnie do dzisiaj:

Obrazek

Gdy o zimowitach już dawno zapomniałam, spod ziemi wyszły jesienne krokusy Conqueror. Niestety nie przybierają na masie i kolejny sezon taka z nich malizna:

Obrazek

Luśka z końcówki października:

Obrazek

I dzisiejsza, choć trochę niewyraźna tak jak pogoda :wink: Wellbeing:

Obrazek

Na koniec widoczki listopadowe:

Obrazek

Obrazek

W ogrodzie zostały jeszcze do zrobienia różane kopczyki, ale oczywiście czekam na (jakiekolwiek) przymrozki. A może by tak w tym roku zrezygnować przynajmniej z większości? Macie jakieś wieści, jaka ma być zima? :wit
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Awatar użytkownika
lora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10607
Od: 25 maja 2010, o 13:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

:wit Witaj! jeszcze masz dużo kolorków w ogrodzie Twoje róże kochają Ciebie i kwitną.
A zimowit zjedzony prze piesia też mógł mu zaszkodzić a potem grzybkiem doprawił i stąd taki kłopot.
A Liczi ile ma latek?
A trzymam kciuki za pieska mojego szwagra / Lubelski/wilk 14lat ma paraliż tylnych nóżek wynoszą go na dwór na nosidełku i to prawie z pierwszego piętra.
Mam nadzieję że będzie dobrze z Twoimi pieskami.
pozdrawia Misia

Ogrodowe wątki Misi
Awatar użytkownika
zielonajagoda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2914
Od: 4 lut 2011, o 10:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenuś nareszcie... ;:196
Mam nadzieję że Heruś wyzdrowieje, może dołóż mu do diety ostropest na tą wątrobę, dawkowanie znajdziesz na dogo, bo dziewczyny używają z polecenia wetów. Liczi całkiem raźnie na fotce wygląda, cóż i nam wysiadają stawy na starość to i psiaki to nie omija, trzymam za niego kciuki żeby wrócił do dawnej sprawności i jeszcze długo ganiał po Twoim pięknym ogrodzie.
Zaglądaj tu do nas częściej :D
Wygłaskaj psiaki, jakieś grzybole i u mnie na trawniku rosną, takie z blaszkami jak na fotce i trochę się wystraszyłam, trzeba poczytać czym można się tego pozbyć oprócz ręcznego zbierania, bo nigdy się wszystkich nie wyzbiera.
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Misiu ;:196 Możesz nie wierzyć, ale dosłownie chwilę przed tym jak tu zerknęłam, myślałam o Tobie :D Hero zimowita zjadł w październiku, a przygoda z grzybkiem miała miejsce tydzień temu. Dobrze, że już po kwadransie zaczęły się objawy. Takiego ślinotoku u psa nigdy nie widziałam - lało się jak z kranu :shock:
Liczi ma około 9-10 lat. Współczuję pieskowi Szwagra, a czy weterynarzom udało się go zdiagnozować? U Licziego to dyskopatia, często właśnie pojawia się nagle paraliż tylnych nóg. Trudno ją zdiagnozować, często obraz na rtg nic nie wykazuje. Napiszę Ci więcej na pw.
Różyczki słabo powtarzały kwitnienie z powodu suszy, w sumie to do tej pory było sucho. Dopiero od tej niedzieli trochę popaduje, a wcześniej prawie cały czas piękna pogoda i po 11-15 stopni w dzień, niewiele mniej w nocy.

Dla Ciebie Pielgrzymek listopadowy ;:196

Obrazek

Obrazek

Iwonko ;:168 Dziękuję za przywołanie do porządku :D H. pochłania teraz z radością niczym najlepsze przysmaki psie Hepatiale na wątrobę, ale faktycznie ostropest w domu mam - muszę poczytać na D. Dzięki! Zastanawiałam się jak pozbyć się grzybni na przyszły sezon - w przelocie mignął mi artykuł, że można pryskać trawnik preparatami grzybobójczymi. Ale czy to pomoże u mnie? Miejscami mchu mam więcej niż trawy, warunki dla grzybów idealnie sprzyjające.. No i pojawiają się pod prawie każdym drzewem. Jednak czegoś będę musiała spróbować - nie wiem, czy i kiedy on z tego wyrośnie, a nie wyobrażam sobie w dłuższej perspektywie nie wypuszczać go w ogóle do ogrodu :shock: Mam też pewien pomysł jak go zrazić do grzybów, może ma mało wspólnego z tak preferowanym przeze mnie pozytywnym szkoleniem, ale w tym przypadku życie psa jest jakby nie patrzeć wyższym celem :roll:
Dla Ciebie jesienny Puccini:

Obrazek
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
zielonajagoda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2914
Od: 4 lut 2011, o 10:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko, mnie też czasem "zatnie" i długo nic nie piszę, ale miło wiedzieć że gdzieś tam w jakimś zakątku naszego kraju jest ktoś kto wspomni i pomyśli o Tobie :D
Ten Puccini całkiem podobny do mojego Mozarta :D
W poradnikogrodniczy.pl znalazłam coś takiego, może Ci się przyda:
"Zwalczanie grzybów na trawniku prowadzi się stosując związki miedzi w formie siarczanu miedzi lub preparatu Miedzian 50 WP. Ta druga forma jest bezpieczniejsza dla traw. Stosuje się go w stężeniu 6-10 dkg na 10 litrów wody i obficie polewa się preparatem miejsca występowania grzybów. Po tym zabiegu grzyby szybko znikają ale też zazwyczaj po 2-3 miesiącach wyrastają ponownie. Skuteczność tej metody jest zatem ograniczona."
Miłego dnia :wit
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milena, ale dałaś po oczach dziewczyno ;:oj U mnie już szaro buro, większość roślin zapadło w sen zimowy, kilka różanych niedobitków próbuje poprawić mi humor, tymczasem twój ogród wygląda rewelacyjnie. Marzenie ;:167
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Cieszę się, że jesteś ponownie :wit
Szkoda psiaków, Milenko. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Wyczochraj je ode mnie ;:7 Żeby ustrzec swojego psa przed takimi przygodami, od pierwszego dnia uczyliśmy go, że może jeść dopiero kiedy mu się pozwoli. I mimo upływu dziesięciu lat ta metoda skutkuje.

Szczęściara z Ciebie. Widzę, że do Ciebie jesień jeszcze nie dotarła :tan Ciągle pięknie i kolorowo. Masz piękne chryzantemy ;:215 Ja niestety nie ich nie sadzę, o tej porze na działce już raczej nie bywam. Będę się nimi zachwycać u Ciebie
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11751
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko szkoda psiaków,masz super psy żal mi się ich zrobiło jak przeczytałam,że chorują.Mam nadzieję,że dadzą radę i się wykurują ;:108
Fotka Licziego krajobrazowa,uwielbiam takie obrazy no jak z filmu ;:97
Widzę,że u Ciebie słonko przyświecało,u nas szaro,ale wczoraj może z 30 minut poświeciło i od razu miałam energię ;:108
Liczę,że ASL zdoła zakwitnąć,szkoda by było takich dorodnych pąków...
Gratuluję tak zdolnego M,proszę jak pomysłowo to wymyślił,karmnik z palet ;:215

Miłego dnia ...trzymam kciuki za psiaki kochane ;:303
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko cieszę się, że wreszcie do nas wróciłaś ;:196
Przykro czytać o chorobach Twoich psiaków. Z jednej strony beztroska młodość Hero, a z drugiej oznaki upływającego czasu i nadchodząca starość Licziego. Tak niestety jest i na to nie mamy wpływu. Smutne, że nasze ukochane czworonogi się starzeją, ale czas płynie nieubłaganie i nas też nie oszczędza. Mój Mango w lutym skończy 9 lat i też już widzę, że to nie ten sam pies, co kiedyś. Na razie jest w dobrej kondycji, ale zdaję sobie sprawę, że kiedyś przyjdzie nam się rozstać i na samą myśl o tym, serce mi pęka. Odganiam od siebie te myśli i staram się poświęcać mu tak dużo uwagi i czułości, ile tylko zdołam. Dwa razy już żegnałam się z moimi psami i było mi bardzo ciężko, ale takiego kochanego psa jak Mango, jeszcze nie miałam ;:167 Nasze psy są członkami rodziny i trudno sobie wyobrazić życie bez nich. Niech będą z nami jak najdłużej!

Ogród u Ciebie kolorowy, jesiennie piękny. U mnie po październikowych nocnych przymrozkach kwitną tylko marcinki i kilka kwiatów chryzantem :( Nawet nie wychodzę z aparatem, bo z jednej strony brak czasu, a z drugiej chęci do robienia jesiennych zdjęć. Nie ukrywam, że nie jest to mój ulubiony miesiąc i dobrze, że ma się powoli ku końcowi.
Zima ma być łagodna...tak przepowiadają. Ja na razie czekam z kopczykowaniem i po cichu mam nadzieję, że w tym roku ominie mnie ta "przyjemność". Jakoś nie mam werwy do działania w ogrodzie. Ostatnie zamówione róże zadołowałam i czekam do niedzieli. Wszystkie wsadzę do donic i tak zadołuję. Nie mam czasu na kopanie dołów i myślenie gdzie to posadzić. Ot, takie są konsekwencje spontanicznych zakupów... ;:219
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42368
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko poczytałam o pupilach i współczuję, bo kosztuje to dużo nerwów właściciela, zdrowia psa, czasu a o wydatkach nie wspomnę :wink: Mam nadzieję, że dolegliwości minął i młodzieńca coś to nauczy :wink: Liczi już ma trochę latek, to taki chyba trochę przełom u psów, bo nasza sznaucerka wtedy zaczęła głuchnąć. Jednak jak przyjechaliśmy na wieś ciągle uciekała tak ją ta wolność omamiła i niestety zginęła po kołami. Kwiaty świetnie się trzymają, aż wracałam czytając czy to aby nie wspomnienia. Pozdrawiam Cię serdecznie ;:196
Awatar użytkownika
zielonajagoda
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2914
Od: 4 lut 2011, o 10:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Post »

Milenko, co u psiaków słychać? ;:168
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”