Jestem szczęśliwa, bo w sobotę udało nam się zwertykulować trawę. M jeździł sprzęcichem, a ja za nim z grabiami. I tak wesoło, grabiąc, wertykulując i wożąc taczką zebrane żniwo spędziłam kilka miłych, sobotnich godzin. Na szczęście zdążyliśmy przed deszczem. A wieczorem rozpętało się istne szaleństwo. Pogoda zmieniła się na zimową. W nocy, jak wypuszczałam koty na dwór, ujrzałam świat w bieli. Rano obudziło mnie słoneczko. Niedziela była słoneczna, ale bardzo zimna. Przynajmniej mi mięśnie odpoczęły...
Mati - W końcu do nas wszystkich zawita wiosna i zakwitną upragnione roślinki.
Tulapku - Za tulipanami jest po prostu rabata z różami i niewielkimi krzewinkami. Mały rozgardiasz.Nic przemyślanego. Krokusami i tulipanami chciałam jedynie zrobić granicę rabaty, bo ona przy samym wjeździe....żeby było kolorowo
Dorotko - Ja już się nauczyłam ....w myśl zasady: jak masz na kogo liczyć, licz na samego siebie

Owszem, w cięższych pracach fizycznych mój M i syn pomagają, ale ....szału nie ma.
Violka - Buźka również i dla Ciebie
Amelko - Krokusy się rozrosną w kępki. Spokojnie. A mojej Zuzki nie kręci coś komunia...męczy ją chodzenie do kościoła na nauki, zgłasza szereg skarg na swoją niedolę

Niedługo pierwsza spowiedź, a ona twierdzi, że z jakiej racji ma się spowiadać, jak grzechów nie ma?? A jaka wojna, żeby do kościoła iść....Mówi, że ją kościół nudzi....Oj ja już chciałabym, żeby to było za mną. Z komunią u syna było inaczej. Ja mam z nią małą wojnę domową o albę
Paweł - Jak już ciężkie prace zaliczymy, to usiądziemy sobie w hamaczku i będziemy z zimnym pifkiem podziwiać nasze dzieło. Miedzianem prysnę w tygodniu. Jeszcze nawóz anty mech muszę rozsypać, bo istne szaleństwo.
Iza - Pepsi czeka na zabieg....i mam nadzieję, że doczeka

Dzieciaczki już wszystkie znalazły nowe domki. I jakoś dziwnie pusto bez małych łobuziaków
Piękna, słoneczna niedziela to idealny czas na jazdy....ja wolę na rowerze, ale za zimno było.
Zuzia na Delli. Cudowny koń....jeszcze nigdy jej nie zrzucił. Mądra staruszka, rozumieją się idealnie. I jest między nimi jakaś więź. Aż się wzruszam jak je razem oglądam w tych różnych sztuczkach na padoku...
I moja kochana Della
Sezon rozpoczęty...
Czas na mycie.
Prezent od znajomych. Niedługo mleczarnię otworzę
Moje dzisiejsze wianki. Chłopcy mieli radochę, bo nie umiałam ich zręcznie obfocić i latałam z nimi po ogrodzie.
i minęła niedziela
