Dorotko, Mietku, jest mi bardzo miło Was gościć!
Elu, to jest tylko jedno z czterech podobnych centrów w mojej okolicy. Oprócz Truffaut jest porównywalnie duże i nowe (i o podobnej renomie): Delbard, oraz dwa mniejsze (chociaż tez duże) i starsze , Jardin de France i to centrum najbliżej mnie. Fakt, ze jak człowiek jest "uzależniony", to życie nie jest łatwe

( a szczególnie życie męża!

). Na przykład dzisiaj, kupiłam tylko dwie roślinki, ale przeprowadziłam również rekonesans i już przygotowuję się do ataku na week- end.

) Jeśli chodzi o sąsiadów, to na prawdę mam szczęście! Ciekawa jestem, jak tam popiszą się latem nasze hibiskuski...

Pokażemy sobie zdjęcia...
Anulko, kotek nie jest mój, tylko koleżanki. U nas teraz zrobiła się moda na rude koty!

Jeszcze niedawno tylko jeden sąsiad miał rudzielca, a w ostatnich miesiącach pojawiły się dwa następne, u innych!
No a że jest piątek wieczorem, możemy sobie strzelić po kielichu na okoliczność week-endu! Tak więc:
SZAMPAN DLA WSZYSTKICH!
