Zostałam wywołana i dobrze
Nie mam żadnego usprawiedliwienia...zarobiona jestem mniej więcej tak, jak zwykle, więc to nie powód...Na szczęście mój brak aktywności dotyczy tylko forum, nie ogrodu, bo byłoby gorzej
Ale powoli się szykuję do powrotu z fanfarami

nawet wczoraj zrobiłam serię zdjęć, ale...zapomniałam, że zostawiłam w mieszkaniu miejskim specjalne urządzenie, przy pomocy którego mogę je wprost z karty wrzucić do laptopa, a kabelka też nie zabrałam...

Ale to się nadrobi - zaraz tam jadę i wieczorem będą obrazki
A tymczasem mogę zaproponować trochę prozy: w ogrodzie wszystko kwitnie i rośnie, niektóre rośliny po 2-3 latach od posadzenia nareszcie zaczynają pokazywać, na co je stać i ...jest naprawdę w porządku.
Odwiedziła mnie ostatnio sąsiadka, która nigdy tu jeszcze nie była i jej zachwyty - naprawdę szczere i spontaniczne - bardzo mnie podniosły na duchu; jakoś tak chyba jest, że ja widzę głównie to, co jeszcze pozostało do zrobienia i za mało się cieszę tym, co już jest.
Z wiadomości mniej optymistycznych - mszyce w tym roku oszalały (wiem, że nie tylko u mnie), w dodatku po raz pierwszy róże zaatakowała bruzdownica, nie mówiąc już o skoczkach i innych bliżej niezidentyfikowanych obiektach latających...Wydałam im więc nierówną walkę, ot co
Czereśnie owocują bardzo obficie i znowu trwa pasjonujący serial z M-em w roli głównej - najpierw problem, bo szpaki żrą, potem problem, bo trzeba zrywać, a potem jeszcze problem, kogo uszczęśliwić tymi zbiorami. Mamy trzy duże drzewa, owocujące w różnym czasie - jedno jest już "po", jedno w trakcie, a jedno - to najlepsze - właśnie dojrzewa.
W ramach kampanii "Anty - szpak" zostało w tym roku zakupione i przytwierdzone do drzewa specjalne odstraszające urządzenie, które wydaje odgłosy ptaków drapieżnych i ... na szczęście odnosi skutek, ale chyba jest cyrk na całą wieś, kiedy co kilka minut rozlegają się z głośnika przerażające odgłosy, niczym z jakiegoś horroru.
Z innych ważnych wydarzeń - M nieco się posunął w pracach brukarskich i uczynił trochę obrzeży do rabatek. O właśnie, też je muszę uwiecznić.
Bardzo ciepło i z wdzięcznością pozdrawiam wszystkich niezrażonych czytelników i do zobaczenia!