Duchota i upał niesamowity. Zapowiadają burze i chyba bez niej się nie obędzie. Oby tylko jakoś łagodnie przeszła.
Fajny dzień, bo zaliczyłam szkółking i wpadło kilka fajnych roślin, m.in. clematisy

, naparstnice, hortensje pnące do cienistej rabaty i kilka drobnych bylin. Najbardziej radują mnie nowe klemki, a kupiłam takie: Innocent Blush, Louice Rowe - z kwiatami i w pąkach Kaiser i Jerzy Popiełuszko.
To też dzisiejszy nabytek
W ogrodzie niezmiennie królują kaliny. Oprócz Roseum i Onondaga, które wcześniej pokzywałam, mam jeszcze dwie.
Jakaś kompaktowa odmiana, ale nie znam nazwy
Oraz 'Anny's magic gold' o złotych liściach
I najradośniejsza wiadomość ... sezon różany został oficjalnie rozpoczęty

Jako pierwsza zakwitła jakaś rougosa nn
Oraz tegoroczny nabytek, który kupiony został z nabrzmiałymi pąkami
Wandziu masz rację. Kaliny o koronkowych kwiatach przypominają hortensje i gdyby nie liście (i pora kwitnienia), to można by je pomylić.
Aniu, ja bardzo bałam się tych piwonii drzewiastych, bo myślałam, że one bardzo delikatne. Na szczęście, to było moje błędne myślenie. Są odporne na nasze polskie warunki a inaczej kwitną niż bylinowe. To takie perełki w ogrodzie

Jaki kolor by nie był będzie piękny, bo one wszystkie cudne są.
Elu, gdyby nie ta mroczna strona ogrodu, to była bym najszczęśliwszym człowiekiem. Ludziska dziwnie na mnie patrzą i sypią tekstami typu 'pani to wiecznie w ogrodzie ...'
Kropeczko, dziękuję bardzo
Beatko, przepraszam, że naraziłam się Tobie i wszystkim irysomanikom

Ale tak to jest, że nie wszystko musi się każdemu podobać. To moje 'ich nie lubienie' trwa już kilka lat i nie zanosi się żeby coś w tej kwestii się zmieniło. Z pewnością każdemu jedne roślinki podobają się bardzo, inne mniej a jeszcze inne wcale. Pozdrawiam
Marysiu z pewnością wejgela i kalina zakwitnie u Ciebie za rok, bo to bezproblemowe roślinki. Nabiorą sił w tym roku i dadzą popis.
Mój ogród też niestety nie z gumy a tyle by się chciało jeszcze w nim posadzić ....
Alusiu nie kracz z tym lipcem ... ale kto wie .... teraz te lata takie nienormalne - albo deszczowe i zimne, albo suche i upalne - same skrajności
Iryski może i ładne, ale co ja zrobię jak to nie mój typ
Piwonia drzewiasta ma już kilka latek. Chyba coś koło 6, więc to już ładny krzaczek.
Jak dam radę to zrobię dziś zdjęcie całego krzewu i pokażę. Teraz zdjęcie mi nie wyjdzie, bo musi być robione pod słońce, a ono świeci dziś niemiłosiernie
Gabi, klemków też będę już kilka ... naście miała (dziś przybyły 4

) a Anioł jest bezkonkurencyjny. W poprzednich latach urodę odbierała mu przewracająca się drewniana kratka przy której rósł. W tym roku wymieniona została na metalowe podpórki i mam nadzieję, że nic mu nie przeszkodzi dać czadu (a wszystko na to wskazuje, że tak będzie)
Szkoda kaliny, ale nie miałaś wyjścia. Opryski z pewnością zaszkodziły by rybkom.
Ja swoje kaliny pryskam przy okazji róż i jakoś dają radę. Na dzień dzisiejszy nie mają mszyc.
Co do irysów to drażni mnie u nich bardzo krótki okres kwitnienia, przewracanie kwiatów, kupa brzydkich liści po kwitnieniu ... No za dużo jest tych negatywów
