Moniczko, do kompletu przydałaby mi się jeszcze Varegiata di BologneRozeta pisze:Aniu, Ferdinanda Picharda równieżbardzo za te jego pstrokate, pachnące kwiaty.
Oeillet Parfait jest w tym samym stylu i od razu wpadła mi w oko. Wdzięczna różyczka.
Natomiast Indigo zakwitnie mi w tym roku po raz pierwszy. Posadzona w dużym półcieniu, żeby słońce nie przypalało kwiatów i teraz nie mogę się doczekać jej pierwszych kwiatów.

Ciekawa jestem jak sobie poradzi Twoja Indygo, u mnie w cienistych miejscach jednak nie rosną róże dobrze, od razu widać różnicę w ilości kwiatów. I jak tak dalej pójdzie to na jesień znowu będę przeprowadzać swoje krzewy w bardziej słoneczne miejsca. O ile takie jeszcze znajdę..
Faktycznie, mało popularna ta róża u nas, też mnie zdziwiło, że ją mają, nie była tania, ale myślę, że warto. Posadziłam ją obok Williama Sz. i patrząc na kwiaty, są jak na razie trochę jaśniejsze, generalnie trochę inne, nie mają w sobie tyle fioletu.Elwi pisze:Aniu, ale tą Austinkę którą kupiłaś, to odmiana rzadko spotykana, przynajmniej ja jej nie trafiłam dotąd. Ma bardzo piękny kolor - wydaje się, że coś pomiędzy Munstead Wood i William Shakespeare? Do mnie jadą róże na rabatę kremowo-różowo-fioletową więc w takiej tonacji: Gruss and Aachen, Artemis, Marie Antoinette, Larissa, Princess Aleksandra of Kent, Ascot, Gospel, Van Goethe, Kosmos, Sebastian Kneipp - chyba coś jeszcze, ale nie pamiętamPrzekonam się jak otworzę paczkę
Liczę na to, że przynajmniej niektóre przyjdą już kwitnące.
![]()
Cudowny WilliamekCiągle mam w głowie rabatę tzw. "pąsową" i tam by mi pasował do kompletu. Co tam Aniu jeszcze masz z tego typu kolorów? Będę wdzięczna za poradę odnośnie owej rabaty, na razie zbieram fundusze i łatam dziury w innych częściach ogrodu...
Piękne róże zamówiłaś, zestawienie będzie super, tylko Ascot i Princess Aleksandra muszą być dobrze rozdzielone bo to dwie mocne, ale różne barwy. Róże takiego koloru jak William Ch. to chyba 80 % moich krzewów



Cardinal Hume to wyśmienita róża, jak już rozkwitnie to kwitnie, kwitnie, kwitnie... Do samej zimy. Wciąż wypuszcza świeże przyrosty, więc potrzebuje sporo miejsca na szerokość, to duży krzew. Trzeba uważać na plamistość, jak tylko pojawią się pierwsze objawy od razu trzeba zrobić oprysk, bo potem trudno sobie poradzić z szybko postępującą chorobą.dorotka350 pisze:Aniu, piękny różany busz. Oeillet Parfait i William Christie. Czy możesz coś bliżej napisać o tej pierwszej? A jak się sprawuje Cardinal Hume? To mój tegoroczny wiosenny nabytek. Jestem ciekawa jak duży jest u Ciebie i czy obficie kwitnie? Mój jak na razie dość mocno urósł i ma trochę pączków, ale na kwiaty to sobie jeszcze poczekam bo pączusie maleńkie. Dodałaś mi odwagi do założenia swojego wątku. Poczekam jeszcze trochę aż więcej różyczek zakwitnie, żeby było co pokazać
. Dziękuję za chęć pomocy przy wstawianiu pierwszych zdjęć.
Oeillet bardzo obficie kwitnie, cudownie pachnie i nawet, że nie choruje mi w zasadzie. Ale nie powtarza kwitnienia i u nas jej nie ma, trzeba ją sprowadzać.
Czekam na wątek Dorotko

Trzeba go szybko doprowadzić do porządku, bo jak już go chwyci plamistość to choroba postępuje z prędkością światłą, ja tak miałam w tamtym roku, nie zrobiłam oprysku na czas i cały sezon miałam Cardynala bez portekmonimg pisze:Mój Cardinal w połowie łysy. Jako pierwszy dostał plamistości![]()
Za to ma piękny kolorek i jakiś taki urokliwy jest. Faktycznie leci w bardziej w szerz.

A co mu się stało? Po zimie wypadł?Margo2 pisze:Rabaty wyglądają rewelacyjnie.
Róż już masz masę. U mnie dopiero się rozwijają. Przez trawnik nie miałam czasu nawet żeby je fotografować.
Bardzo żałuję, że mój Szekspir padł
Moje Szekspiry im starsze tym lepsze, zdrowsze i odporniejsze.
Dziękuję za pochwałkę, podnoszącą na duszy


Dzisiaj jak w przelocie popatrzyłam na ogród, to wszystko leży w błocie, pierwsze kwiaty róż, irysy, wysokie orliki, przetaczniki.. Wszystko wygląda smętnie i ponuro, już mam serdecznie dość tego deszczu. No i oczywiście, jak słonko świeciło przez ten ostatnio krótki czas to akurat musiałam iść do pracy.vertigo pisze:Niesamowite, że u Ciebie tyle róż już kwitnie.
U mnie dopiero zaczęły te najwcześniejsze odmiany - Colette, Kórnik i Ritausma, a reszta nie może rozkwitnąć, bo chyba za mało słonka. Podziwiam Twoje ślicznotki. Bardzo mi się spodobała Hermosa
Hermosa jest piękna, ale bardzo delikatna, to moje drugie podejście do niej, pierwsza wypadła mi dwa lata temu, po tej mroźnej zimie. U mnie bardziej zacisznie, to pewnie przez to szybciej róże się zebrały.
Ewuś, dziękiewka36jj pisze:Piękne widoki ogólne, widać, że masz rękę do roślin.
Kilka dni temu w osiedlowej gazetce przeczytałam informację, że ktoś podparł swoją różę starą drabiną. Wygląda to na tyle interesująco, że może warto z pomysłu skorzystać. Trzeba tylko mieć drabinę.

No.. nie głupi pomysł z tą drabiną
