Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale uważam, że weekendy są zdecydowanie za krótkie!
Melduję, że i u mnie wreszcie pojawiły się pierwsze oznaki wiosny!
Wychylają się czosnki...i tulipanki
szaleją w najlepsze wrzośce i włoskie obrazki
po ciężkich znojach zakwitły krokusy i budzą się sasanki
kwitną wierzby
W piątek udało mi się dokończyć obrzeże tej długiej rabaty pod płotem, przyjechały skalniakowe pustaczki (dla niewtajemniczonych róże okrywowe z pustymi kwiatami), w międzyczasie (sąsiad się stukał w czoło, bo to była sobota o 7:00 rano!) udało mi się przesadzić wszystkie żółtki na tzw. "słoneczną rabatę" z zupełnie innej, niewidocznej strony domu, a potem to już "sama przyjemność" czyli kopanie dziur w skalniaku i sadzenie róż. Padłam jak stówka, nie mając już siły nawet żeby cokolwiek napisać.
A tak to wygląda (ha ha ha... wiem, że nic nie widać, tylko korę, ale wierzcie mi, że tam sterczą patyczki!)... posadziłam, to, co zamówiłam i powiem Wam, że nie jestem nawet w 1/3, a kasa się skończyła
Jurku muszę tak szaleć, bo roboty jeszcze masa, a ja sobie założyłam, że majowy weekend, zamiast kolejny raz kopać, czy wozić żwirek, chciałabym choć na chwilę usiąść i popatrzeć wreszcie jak to wszystko rośnie, bo tylko kopię i kopię, i świata nie widzę! Kury za płotem może źle nie wyglądają, ale za zagródką dla kurek stoi szopka na szopce, i pewnie dawno by się już przewróciły, gdyby nie to, że się opierają o siebie. Dziewczyny były, widziały te cuda.
Danuś niesamowicie się cieszę, że Ci się podoba!

Mam nadzieję, że i mnie zachwyci ta rabata, kiedy już wszystko wypuści listeczki i dorobię trzecie piętro. A sterylność poniekąd wpojona przez mamę, ona całe życie pracowała na sali operacyjnej i tę sterylność przenosiła na dom. Mnie nawyki z dzieciństwa zostały, a siostra się buntuje i uprawia artystyczny chaos
Asieńko ta moc się bierze z ogromnej motywacji, wciąż jeszcze sporo wiejących pustką miejsc, których nie pokazuję, bo nie ma co pokazywać. Sadzę i sadzę, a z miejsca mnie nie widać! A poza tym to kopanie jest lepsze od siłowni

brzuszek mniejszy, buciki łatwiej zasznurować
Moniko z różami na razie muszę się wstrzymać, bo czekam na jeszcze jedno zamówienie, a w tym nie uwzględniłam tych, o których piszesz. Na razie limit kasowy wyczerpany. Nie wykluczam jednak takiej możliwości, jak tylko pojawi się możliwość zakupu, to... zamówię i te

Dziękuję za poradę, to dla mnie bardzo ważne i cenne.
Ewciu Sadzisz i sadzisz a jeszcze dużo "placu" zostało

- no ja własnie nie wiem czy dożyję takiego czasu, żeby wreszcie usiąść na d... i cieszyć się, że została mi tylko kosmetyka. Wiesz, gdyby kasa pasowała, to o siły się nie boję, bo już jestem zaprawiona "w bojach", miejsca w bród, tylko roslin brakuje! Masz rację, z tego względu trudno mi zrozumieć tych, którzy mają za mało "placu".
Miłego wieczoru!