Ja szczerze mówiąc sansevieria się na początku mojej przygody z roślinami w ogóle nie interesowałam.
Tą roślinę znałam pod wyrażeniem "język teściowej".
W domu nigdy jej nie miałam.
Ale ostatnio moja mama powiedziała, że szuka kwiatka i pokazała mi go na serialu "Graczykowie". Kupiłam jedną dla mamy i jakoś ujęła mnie.
Teraz wszędzie szukam różnych odmian.
Dzis po wielkich trudach (popsuło mi sie auto

) dotarłam w końcu do Nastii i mam kilka odmian
Jak się obrobię "obfoce" je i pokażę
