W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Farmland uważaj, bo czasy są paskudne. Może wet zgłasza co i od kogo i wiesz, żeby Cię za tyłek nie wzięli, że zabiłeś gospodarsko. Chyba świnie trzeba mieć zgłoszone, ale nie dam głowy. Królików i drobiu nie trzeba zgłaszać. Chodzi mi o inwentaryzację hodowli.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Świnie, krowy, kozy i owce. Królików nie trzeba, z tego co ja wiem. 

- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Otóż to, a Farmland chce wieprza zaszlachtować 

„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- Farmland
- 200p
- Posty: 213
- Od: 14 mar 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
BRZOSKWINKA mam znajomego, który w tym siedzi. Trzeba zgłosić i zapewnić, że odpady po uboju zostaną właściwie zutylizowane. No i w przypadku kabana, obowiązkowe badanie mięsa. Jeszcze popytam, lepiej na 100% wiedzieć żeby później nikt się nie czepiał.
"Konserwanty zabijają powoli"
- Farmland
- 200p
- Posty: 213
- Od: 14 mar 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Zima na dobre. Jak tam króliki się u was trzymają?
"Konserwanty zabijają powoli"
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Moje rosną na potęgę. I bardzo się z tego cieszę.
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
U mnie spokojnie. Nawet w kotniku się nie chowają. Pewnie dlatego, że mróz potężny, ale wiatru nie ma. Rano niose ciepła wodę - cudnie chłepczą.
W zasadzie raz dziennie do nich chodzę z prowiantem. 


„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1410
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ja tak samo, jak Asia, rano przynoszę królikom ciepłą wodę i prowiant, wieczorem zabieram zamarznięte poidła do domu, i tak ... oby do wiosny
Kurkom M. ocieplił styropianem strych i woda przestała zamarzać, z tego wnioskuje, że przez dach bardzo dużo ciepła ucieka.
Zobaczcie co znalazłam! Idealnie się nadaje na kotnik, chociaż małych na razie w planach nie ma ale królica od razu tam wlazła i siedzi.

Kochani! Powiedzcie, czy jęczmień można dawać kozom i królikom?! Mam zamiar mieszać z owsem, proporcja mniej więcej 2 jęczmień X 8 owies, tylko nie wiem, czy im nie zaszkodzi

Zobaczcie co znalazłam! Idealnie się nadaje na kotnik, chociaż małych na razie w planach nie ma ale królica od razu tam wlazła i siedzi.



Kochani! Powiedzcie, czy jęczmień można dawać kozom i królikom?! Mam zamiar mieszać z owsem, proporcja mniej więcej 2 jęczmień X 8 owies, tylko nie wiem, czy im nie zaszkodzi

- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ałła, moim daję wode w miseczkach takich co wisza na kratce. Rano dolewam wrzatek i lód się roztapia. Nie zabieram na noc, bo widzę, że króle w razie pragnienia lód zlizują. Co 2-3 dni wylewam i całkowicie świeże idzie.
Superanckie to na kotnik!
Tylko czy przewracać nie bedzie?
Na jęczmieniu się nie znam.
Superanckie to na kotnik!

Na jęczmieniu się nie znam.

„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1410
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Nie, to jest bardzo ciężkie
M. skądś przytarabanił, to chyba była obudowa jakiegoś urządzenia kolejowego 


- Farmland
- 200p
- Posty: 213
- Od: 14 mar 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Jęczmień można dawać, jak najbardziej. Sam dodaje sporą część jęczmienia do mieszanki dla królików. Kozy też chętnie zjedzą
BRZOSKWINKA no to chyba mamy takie same miseczki. Ja rano niosę ciepłą wodę w wiaderku, wytrzepuje tę zamarzniętą i nalewam świeżej. I tak co rano. Na noc nie zabieram, widzę że jak zamarznie to wygryzają sobie w lodzie dziurę i piją.
A właśnie jeśli już my są przy zbożu, to myszy gdzieś mi się przedarły i ześrutowały pół worka owsa. Ja dzisiaj zaglądam a tam sama łuska po owsie i mysie bobki

A właśnie jeśli już my są przy zbożu, to myszy gdzieś mi się przedarły i ześrutowały pół worka owsa. Ja dzisiaj zaglądam a tam sama łuska po owsie i mysie bobki

"Konserwanty zabijają powoli"
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ano tak, wygryzają dziurki w lodzie. I liżą też. Ja mam tylko problem z tymi miseczkami, bo czasem po klatce musze szukać. Za miękkie wąsy mają.
http://allegro.pl/karmidlo-poidlo-dla-k ... 26242.html
http://allegro.pl/karmidlo-poidlo-dla-k ... 26242.html
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Witam, zaglądam czasem do Was i podczytuję, też mi się marzy mały zwierzyniec, ale może w przyszłości się uda.
Co do pszczół, to mój dziadek był pszczelarzem, bardzo kochał te zwierzątka. Miód był pyszny, ale do pszczół trzeba być bardzo opanowanym, taki nerwus jak ja nie mógłby się nimi zajmować. Już prędzej mój M.
Co do pszczół, to mój dziadek był pszczelarzem, bardzo kochał te zwierzątka. Miód był pyszny, ale do pszczół trzeba być bardzo opanowanym, taki nerwus jak ja nie mógłby się nimi zajmować. Już prędzej mój M.
pozdrawiam Ewa
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ewikk77, no coś Ty! Mój tata to NERWUS taki, ze hej! Narwany, choleryczny, a jak wyjdzie do pszczół to... oaza spokoju. Ten brzęk go koi. ;)
Ja za to mam odwrotnie - gdy słyszę pszczoły to mi ciśnienie skacze. No nie moge, no nie...
Ja za to mam odwrotnie - gdy słyszę pszczoły to mi ciśnienie skacze. No nie moge, no nie...
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2
Ja widocznie nerwus i w życiu i do pszczół, nie raz byłam pożądlona, bo jak tylko usłyszałam bzzz, to dawałam nogę. Dla niezorientowanych, jeśli nie potrafisz spokojnie przeczekać owego bzzz, to pszczoła wyczuje Twoje zdenerwowanie i niemal na pewno Cię użądli.
Mój tata niby też nerwus, ale kiedyś łapał (pod nieobecność dziadka) rójkę pszczół ze swoim szwagrem.
Trzymał ten mały ulik (chyba rojnik czy jakoś tak), a jego szwagier miał strząchnąć rój do ula. Skończyło się to tak, że rój spadł, ale tacie na głowę. Tata stał nieruchomo bez mrugnięcia okiem dopóki ostatnia pszczoła nie zeszła z niego... żadna go nie użądliła. Ze mną byłaby masakra, bo nie wytrzymałabym takiej presji.
Mój tata niby też nerwus, ale kiedyś łapał (pod nieobecność dziadka) rójkę pszczół ze swoim szwagrem.
Trzymał ten mały ulik (chyba rojnik czy jakoś tak), a jego szwagier miał strząchnąć rój do ula. Skończyło się to tak, że rój spadł, ale tacie na głowę. Tata stał nieruchomo bez mrugnięcia okiem dopóki ostatnia pszczoła nie zeszła z niego... żadna go nie użądliła. Ze mną byłaby masakra, bo nie wytrzymałabym takiej presji.

pozdrawiam Ewa