Z opryskami może być różnie Wciąż przyglądam się swoim różom, trochę choruje, ale z powodu pogody nie ma raczej możliwości, żeby je pryskać. Jednak te, które wiosną potraktowałam Miedzianem wyglądają wciąż dobrze Albo mam takie fajne odmiany, albo ten oprysk zlikwidował problem lub przynajmniej odsunął go w czasie-we wrześniu nie będzie mnie to tak mocno martwić.
Ja, jeśli się pojawią jakieś plamy to będę obrywać liście i wywalać.
Pryskać na pewno już nie będę.
Chyba, że jakimś biologicznym preparatem.
Niezawodnie skutkuje u mnie mieszanka wyciągu z czosnku, skrzypu i szałwii z dodatkiem wyciągu z pestek z grapefruita.
Grażko zajrzałam tutaj i już wiem, że mam podobny problem z obiema moimi goździkowymi różami.
Ostatnio w ogrodniczym kupiłam taki środek dolistny w plastikowej butelce Substrala : Chelat żelaza FE.
Podobno pomaga różom przetrwać zimę oprysk podobnym środkiem z zawartością Cynku Zn przed zimą , około połowy października.
Piękna róża Charles Abanel
Melduje się i w tym wątku Twoje różyczki bardzo w moim guście Twoje źródło róż także mnie przekonało... Będzie zamówienie... No i mamy podobny areał Tylko u mnie jeszcze do zagospodarowania
Krysiu - dzięki za informacje.
Muszę się wybrać do ogrodnika.
Tylko nie wiem kiedy.
Na razie to podsypałam takim do trawy przeciwmchowym, ze zwiększoną zawartością żelaza.
Aniu - miło mi.
Cieszę się, że link Ci się spodobał.
Wiele osób tam kupuje i są zadowoleni.
Ja też.
A co do areału to szybciej Ci się skończy niż myślisz.
Kończącym się areałem będę się martwić, jak przyjdzie na to pora. A to chyba nie szybko... Jeśli xródło polecasz, a inni także są zadowoleni - to ja spróbuję. Wybrałam... Chyba... Zobacz na pw, ok?
Nie mam nic do powiedzenia, ale dopisuję się do wątku, żeby go za każdym razem nie szukać przez Twój profil. Chyba lada chwila zgromadzona tu wiedza o różach będzie mi bardzo potrzebna.
Grażynko, to powtórzę pytanie do Ciebie, które tak mądrze umieściłam na moim wątku. Co myślisz o hodowaniu kilku krzewów róż, między którymi umieszczono by plastikowe koszyki z cebulowymi? Te koszyki usuwałoby się latem a we wrześniu sadziło ponownie w nowej konfiguracji. Czy takie towarzystwo nie byłoby dla róż uciążliwe?