Dziękuję wam bardzo dziewczynki

Wszystkie małe roślinki to zasługa FO i wymianki - co byśmy bez nich zrobiły - bankructwo jak nic

a tak to i wilk syty, i owca cała
Marylko nowy listek skrętnika to niestety nie moja zasłga - to szarotka wysyła takie wypasione liście. Mam nadzieję, że będzie mu u mnie dobrze
bananowy kot Pieszczoch jak i kocica Mizia są adoptowane z białostockiej fundacji "Kotkowo" Są tam zaangażowane dziewczyny z TOZu i wolontariuszki, które mają domy tymczasowe. Wiem, że mają wątek na miau.pl. Koty od nich są super. Cywilizują je i uczą treningu czystości, a starsze są kastrowane i sterylizowane.
APe ja nie mam nic przeciwko skrętnikozie, fiołkozie, hojozie... i w ogóle kwiatkozie
polikola oczywiście kwiatkozę można leczyć, kolejnymi kwiatkami

, aż wyleczy nas totalny brak miejsca
