Misiu cieszę się, że będziesz u
Agi.
Dawno Cię nie widziałam. Na sobotę taki tam remoncik na wsi planujemy, ale myślę, że do niedzieli M odtaje i mnie zawiezie.
Zaniepokojona jestem trochę zawilcami japońskimi, gdyż nie dają znaku życia, w ubiegłym roku o tej porze dawno wyrosły.
Aguniu ja bardzo lubię rośliny w ogrodzie sadzić w grupach i tak właśnie u mnie rosły, gdyż dużo bylin wyhodowałam sama z nasion, ale ostatnio bardzo je ograniczam, żeby mieć miejsce na nowe nabytki.
Jakoś mi nie przyszło do głowy, żeby zrobić zdjęcia iglakom.
Może obfocę je, gdy dostaną nowe przyrosty, wtedy są najładniejsze.
U nas było dość ciepło, choć raczej pochmurno, ale na weekend zapowiadają upały, to sobie poszalejemy w ogrodzie, prawda?
No i może w końcu dokończę sprzątanie, a trawę także trzeba już będzie wykosić.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Jolu dzięki za odwiedziny i miłe słowa.
Dziwię się i współczuję, że nawet barwinek Ci padł, myślałam, że jest nie do zdarcia, ja go ciągle ograniczam, gdyż cały sadek owocowy by zarósł.
Janku będę czekała z niecierpliwością, co to za roślinki Ci pan paczkowy przyniesie.
Z pewnością same znakomitości zamówiłeś, gdyż u Ciebie nie ma pospolitych roślin.
Aneczko bardzo dziękuję Ci za miłe słowa.
Niestety wiosna w moim ogrodzie jest byle jaka z dwóch powodów.
Po pierwsze, że padło większość roślin cebulowych, a po drugie, wstyd się przyznać, ale ogród jeszcze nie sprzątnięty po zimie w całości.
Poświęciłam pracom ogrodniczym tylko trzy soboty tej wiosny.
Winnik Twój z pewnością żyje, tylko w naszym wschodnim klimacie późno zaczyna wegetację.
Mój jeszcze nie wypuszcza listków, ale pędy ma żywe.
