Trawnik z rolki jest na pewno droższy, ale efekt jest
od ręki, trzeba też wybrać dobrego dostawcę, bo faktycznie może wyschnąć. Znajomy kierowca TIR-a opowiadał mi w święta, jak wiózł razem z piętnastoma

kolegami role trawnika z Holandii do Moskwy - świeża darń jechała chłodniami, od polskiej granicy mieli już eskortę policji i jechali kolumną jako pojazdy uprzywilejowane, wjechali na Plac Czerwony i tam po kolei rozładowywano ich samochody na boisko czy plac gdzieś niedaleko- chłodnie cały czas działały.
Jeśli będziesz wybierać trawę do siania, to dużo dobrego czytałam o trawach z Iławy; my mamy użytkowego
Herkulesa z AgroLandu, jest wytrzymała, choć niekoniecznie super dekoracyjna, ale mamy małe dzieci i depczą trawnik

. I tak sukces w utrzymaniu trawnika zależy w wielkiej mierze w pielęgnacji - woda, nawóz, usuwanie martwych części, koszenie, napowietrzanie, opryski na dwuliścienne itd.

. Zaczynaliśmy od jakichś 750 metrów i M. nie kręci nosem na wycinanie rabat, bo go ten trawnik trochę pracy kosztuje

. A rabaty to już raczej moja praca
