Aniu, mój ogród to tylko tak szumnie brzmi. Też jest nadal jak Twój przechowalnią. Marzę, że gdy uda się uporządkować teren wokół domu to powstaną docelowe rabaty a ja bedę miała co tam posadzić.
Marysiu- dawno Cię nie było. I dawno nic nie pokazywałaś. U mnie nowina z pierwszej ręki. Paris, który zmarzł wypuścił dwie sadzonki od korzenia.

Dobrze, że go nie wykopałam.