Dzisiaj chyba już naprawdę ostatnia wizyta na działce w tym roku. Woda zakręcona, rośliny zabezpieczone, dalie wykopane, zabrana kosiarka i wykaszarka. Na działce coraz bardzie pusto i smutno. Już prawie nic nie kwitnie. Z drzew i krzewów spadają ostatnie listki. Na chwilę wyszło słońce i jesień zrobiła się śliczna, ale to była krótka chwilka.
Mariola54 pisze:Amba pospacerowałam po Twojej posiadłości.
Wielka jest że ho ho.
Nawet lasek masz swój i swoje grzybki.
Jednym słowem pięknie.
Mariolu nie żartuj sobie z wielkości mojej działeczki - to tylko 809 m
A grzybki to chyba największa przyjemność w tym roku. Szkoda że to już przeszłość, a my czekamy teraz chyba tylko na opady śniegu.
Tak już wiem! Poczytałam posty na innych wątkach. Ale przez kilka dni miałam załamkę bo akurat w tym czasie mój syn grzebał w komputerze i coś tam mi porządkował, coś usuwał więc myślałam, że to przez to. Albo przychodziło mi do głowy że to ja coś popsułam. Jednym słowem straszny stres ( i okazuje się zę zupełnie niepotrzebnie)
Miejsce znalazłaś cudowne,domeczek ładny i wcale się nie dziwię,że nie chce ci się stamtąd wracać,ale nie długo tam zamieszkasz,więc zapewne myśl o tym daje ci tyle siły na dojazdy.
Życzę ci jak najszybszej przeprowadzki do nowego domku. ;:12
życie jest piękne,tylko trzeba umieć je wykorzystać
Kret to stały współużytkownik mojej działki. Co roku demoluje mi trawniki. Nie mam już siły do tego drania. Po prostu chodzę, rozgrabiam te jego kopce, podsiewam trawę. I nie powiem Wam co wtedy sobie myślę, bo nie wypada używać publicznie takich wyrazów.
A jak go złapię to będzie tak
Inag i Jolciu byłam dzisiaj na działce ale nie miałam czasu na ściganie kreta (niestety nie mam takiego "sprzęta" jak proponuje Jolcia)
Dzisiaj wraz z moim nieocenionym kolegą postawiliśmy kominek w domku na działce. Oczywiście wymaga jeszcze dokończenia, ale pierwszy dym uleciał dzisiaj z mojego komina (czyli pierwsze palenie zaliczone!!!!!!!!!!)
Wiem że to temat nie ogrodniczy ale nie mogę się powstrzymać aby się nie pochwalić ;:43