Padało tylko raz ale solidnie.
Poza tym chmury, chmury, chmury........i tylko trzy razy słoneczko na 5 minut.
Ale to już sukces.
Więc zebrałam agrest, maliny i coś niecoś przetworzyłam.
Miiriam - no właśnie......nie na takie deszcze.
Dzisiaj musiałam zebrać resztki groszku, bo był tak poobjadany przez ślimaki, że mało co na nasiona zostało, nie mówiąc już o jedzeniu.
Reszta nie wiem bo nie sprawdzałam jeszcze.
Woda spod nóg tryska, więc musi najpierw obeschnąć trochę, żebym mogła coś konkretnego zrobić w ogrodzie.
Oleńko - to tylko kwestia czasu.
Tak mówiłam o liliach, liliowcach a niedawno o żurawkach......
A dzisiaj.....sama za chwile zobaczysz.....
Iguś - no niestety nie ma.
Ja mam już wody taki nadmiar, że dopiero za kilka dni jak nie będzie padało to dopiero ja będę mogła coś zrobić w ogrodzie.
Ale żurawki rosną super.
Jadziu - moje ogórki też stoją i kto wie czy cokolwiek z nich będzie.
To samo z cebulą, zaczyna już zagniwać.
A że kogrobusz nie tylko liliowcami stoi, to żurawki teraz na tapetę....
Tylko proszę nie pytajcie o odmiany, bo nie wszystkie były z etykietami a papierowe napisy rozłożyły się w drodze i niewiele zostało do odczytania.
Ale mnie to nie przeszkadza, byle tylko dobrze rosły.
Za chwilę cdn.........