
U oster
- joannakr0508
- 500p
- Posty: 784
- Od: 8 kwie 2011, o 10:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U oster
Oster powiem Ci jak to jest u mnie w tamtym roku kupiliśmy dwie czereśnie i w tym roku jedna nie puściła ani jednego liścia a druga puściła ale od korzenia a cała łodyga jest goła, pytałam na forum czy to czasami dzikie przyrosty powiedzieli że tak i czereśnia nadaje się do wyrzucenia .Natomiast gdy masz czereśnie kilkuletnią i normalnie rośnie ,ale dodatkowo wypuszcza z ziemi dzikie pędy to wtedy jest wskazane te dzikie obcinać bo tak jak mówisz osłabiają drzewko . 

Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
Joanna http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=53393" onclick="window.open(this.href);return false;

Joanna http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=53393" onclick="window.open(this.href);return false;
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dzień dobry
!
Dzięki, Joasiu, rozumiem.
Dzionek zaczął się pięknie, słonecznie, ale noc zapowiadała sie zimna,
księżyc świecił calusieńki już od 20.00 wczorajszego wieczora. Zapowiadają burze w naszym rejonie, zobaczymy, bo ziemia spragniona. Dopiero by wszystko ruszyło
Życzę miłego dzionka

Dzięki, Joasiu, rozumiem.
Dzionek zaczął się pięknie, słonecznie, ale noc zapowiadała sie zimna,
księżyc świecił calusieńki już od 20.00 wczorajszego wieczora. Zapowiadają burze w naszym rejonie, zobaczymy, bo ziemia spragniona. Dopiero by wszystko ruszyło

Życzę miłego dzionka
Re: U oster
Oj, piękna ta Twoja róża, cuuuudo po prostu
Drugie maleństwo też ładne, poczekaj, jak się rozrośnie
Ile masz cebulek do wsadzenia jesienią, cała ciężarówka
Na wiosnę będzie kolorowo
I podziwiam za samozaparcie przy pieleniu ziemniaków


Ile masz cebulek do wsadzenia jesienią, cała ciężarówka


I podziwiam za samozaparcie przy pieleniu ziemniaków

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Asieńko, ja już nawet nie komentuje jej oczywistego piękna
Ta druga jej towarzyszka już nie będzie taka szalona, kwiatki ma inne i zastanawiam się, czy ona jest pienna
Jakoś nie pomyślałam o tym. Ciekawe czy można ją poprowadzić jak pienną czy musi być stale obcinana po sezonie. Nic nie wiem na temat pielęgnacji róż. na razie siedzę w ziemniakach, bo nic z nich nie będzie. Tylko ta świadomość jest w stanie mnie do tego dzieła zmotywować. Coraz wolniej prostuję się po każdym krzaczku.... To z pewnością nie jest przyjemność, chyba że dla masochisty.
Widok cebulek mnie raduje! Bardzo cieszę się, że jest ich tak sporo. Ponieważ mogą być pomieszane, bo mój tatuniu przebierał i obierał z koszulek, a on nie zna sie na cebulkach, to mama poradziła, żebym sadziła obok siebie. Potem zaznaczała przy kwitnieniu znacznikami i dopiero wtedy sadziła kupkami w kolejnym sezonie. inaczej będę miała misz-masz. To takie przyjemne, gdy ktoś raduje się z obdarowanym.
A teraz bardziej prozaicznie: ponieważ temat mszyc wciąż aktualny, przeczytałam taką oto wypowiedź na jednym z forów:
Cytat:
Wyczytałam w mojej mądrej książce, że ruta wysiana pod drzewami owocowymi, to naturalna ochrona przed mszycami.Jej gorycz powoduje, że mszyca niechętnie mieszka na takim drzewie a samym drzewom i ich owocom nie szkodzi.Czy ma Ktoś doświadczenie z tym związane? W mojej okolicy nie dostałam nigdzie nasion ruty a nie wiem, czy w ogóle warto sprowadzać.
Wkleiłam, żeby potem móc wrócić do stronki i odpowiedzi, jeśli takowa się pojawi.
Czy słyszałyście/słyszeliście o tym sposobie? Gdyby to było takie proste, byłby problem z drzewkami owocowymi z głowy
Ciekawe, jak wygląda sytuacja z rutą, kiedy się ją posadzi/wysieje wśród innych roślinek. Czy nie zakłóca procesów wzrostu innym i nie wpływa jakoś negatywnie na inne rośliny, bo to przecież możliwe. Dobrze byłoby poszukać w radach na temat upraw współrzędnych.
Teraz, gdy na warzywa sprowadzane ze świata padło podejrzenie o przenoszenie śmiertelnych chorób, wielki bum przepowiadam "ogrodnictwu domowemu". Mam jedynie nadzieję, ze ludzie nie zwariują i nie zaczną sami sobie szkodzić powierzając swe zdrowie pseudo znawcom, nabijającym kieszenie producentom chemii ogrodniczej. Żeby jeszcze tylko szkodzili sobie! Ale ich opryski trafiają również i do sąsiednich ogrodów.
Pozdrawiam jednak optymistycznie


Widok cebulek mnie raduje! Bardzo cieszę się, że jest ich tak sporo. Ponieważ mogą być pomieszane, bo mój tatuniu przebierał i obierał z koszulek, a on nie zna sie na cebulkach, to mama poradziła, żebym sadziła obok siebie. Potem zaznaczała przy kwitnieniu znacznikami i dopiero wtedy sadziła kupkami w kolejnym sezonie. inaczej będę miała misz-masz. To takie przyjemne, gdy ktoś raduje się z obdarowanym.

A teraz bardziej prozaicznie: ponieważ temat mszyc wciąż aktualny, przeczytałam taką oto wypowiedź na jednym z forów:
Cytat:
Wyczytałam w mojej mądrej książce, że ruta wysiana pod drzewami owocowymi, to naturalna ochrona przed mszycami.Jej gorycz powoduje, że mszyca niechętnie mieszka na takim drzewie a samym drzewom i ich owocom nie szkodzi.Czy ma Ktoś doświadczenie z tym związane? W mojej okolicy nie dostałam nigdzie nasion ruty a nie wiem, czy w ogóle warto sprowadzać.
Wkleiłam, żeby potem móc wrócić do stronki i odpowiedzi, jeśli takowa się pojawi.
Czy słyszałyście/słyszeliście o tym sposobie? Gdyby to było takie proste, byłby problem z drzewkami owocowymi z głowy

Ciekawe, jak wygląda sytuacja z rutą, kiedy się ją posadzi/wysieje wśród innych roślinek. Czy nie zakłóca procesów wzrostu innym i nie wpływa jakoś negatywnie na inne rośliny, bo to przecież możliwe. Dobrze byłoby poszukać w radach na temat upraw współrzędnych.
Teraz, gdy na warzywa sprowadzane ze świata padło podejrzenie o przenoszenie śmiertelnych chorób, wielki bum przepowiadam "ogrodnictwu domowemu". Mam jedynie nadzieję, ze ludzie nie zwariują i nie zaczną sami sobie szkodzić powierzając swe zdrowie pseudo znawcom, nabijającym kieszenie producentom chemii ogrodniczej. Żeby jeszcze tylko szkodzili sobie! Ale ich opryski trafiają również i do sąsiednich ogrodów.
Pozdrawiam jednak optymistycznie

Re: U oster
Witaj Osterko...dobra kobieto...dziękuję nie będę Ciebie kochana wykorzystywać,,,,wystarczy namówić męża i podjechać.....dziękuję,że chciałać mi pomóc.......co do tej ruty to niestety nie wiem jak mam dziełkę 20 lat nigdy niczym nie pryskałam/oprócz chlapania pokrzywą róż/ i jakoś rośnie...może mizernie...może gorzej...ale jak dla mnie wystarczająco.....róża szalejąca śliczna......zazdroszczę "ciężarówy" cebulek...będzie wiosną pięknie....a tych ziemniaczków to trochę masz....no ale swoje to pychotka.Pozdrawiam.
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witaj Halinko z rana
. Szczecin o rzut beretem, nawet przebudowa Struga nie jest taka straszna, jak to sobie wyobrażałam, wspominając te same roboty w Płoni
To żaden dla mnie problem, ale nalegać nie będę, obiecuję
Dzięki za "współradość".
W ostatnich dniach zachwycam się nieco innymi widokami, choć to też ogródkowe szaleństwo:
co to jest za roślinka? Pewnie jakiś "chwast, ale zapowiada się pięknie.
Aż szkoda wyrywać, może to jakaś samosiejka ozdobna
Kolejne cuda natury, pieszczące oczy:

Te wszystkie cuda rosną w sąsiedztwie mojego "pola"
Nie znajduję słów na opisanie moich przeżyć, kiedy mam chwilkę na zatrzymanie się, refleksję nad tym, czego po prostu nie zauważamy. Tęsknię za czasami, kiedy wieczorkiem siadaliśmy z mężem na huśtawce i beztrosko poddawaliśmy się nastrojowi błogiego rozleniwienia
Te roślinki też nie dają mi spokoju: czy to może coś bardziej rabatkowo-pielęgnacyjnego czy sam sobie da radę bez mojej ingerencji, jak to w przyrodzie jest dane?

Ta ostatnia jest bardzo podobna do komosy (lebiody), ale ma olbrzymie liście w porównaniu do niej
Koniec sesji.
Pa, miłego i owocnego dnia.



Dzięki za "współradość".
W ostatnich dniach zachwycam się nieco innymi widokami, choć to też ogródkowe szaleństwo:
co to jest za roślinka? Pewnie jakiś "chwast, ale zapowiada się pięknie.
Aż szkoda wyrywać, może to jakaś samosiejka ozdobna


Kolejne cuda natury, pieszczące oczy:










Te wszystkie cuda rosną w sąsiedztwie mojego "pola"

Nie znajduję słów na opisanie moich przeżyć, kiedy mam chwilkę na zatrzymanie się, refleksję nad tym, czego po prostu nie zauważamy. Tęsknię za czasami, kiedy wieczorkiem siadaliśmy z mężem na huśtawce i beztrosko poddawaliśmy się nastrojowi błogiego rozleniwienia

Te roślinki też nie dają mi spokoju: czy to może coś bardziej rabatkowo-pielęgnacyjnego czy sam sobie da radę bez mojej ingerencji, jak to w przyrodzie jest dane?




Ta ostatnia jest bardzo podobna do komosy (lebiody), ale ma olbrzymie liście w porównaniu do niej

Koniec sesji.
Pa, miłego i owocnego dnia.
- ewka63
- 500p
- Posty: 796
- Od: 17 kwie 2011, o 09:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkrakowskie spokojne ...
- Kontakt:
Re: U oster
Osterku, to komosa biała
Wyrywaj, bo Ci sie wszędzie rozsieje:) Powyżej rumianek zwyczajny najprawdopodobniej, jak zakwitnie to sie okaże. I jeszcze to coś na pierwszym zdjęciu, to chwast. Nie wiem jak się nazywa, ale tez sie rozsiewa dość mocno. Wyrasta wysoko i kwitnie na żółto, ale niespecjalnie pieknie 


Mój zielony kawałek ziemi
Pozdrawim Wszystkich - Ewa
Pozdrawim Wszystkich - Ewa
- TAJGA 2008
- 1000p
- Posty: 1464
- Od: 5 sie 2008, o 09:44
- Lokalizacja: SZCZECIN
Re: U oster
Witaj
Z nazwami nie bardzo Ci pomogę, bo na polnych roślinach prawie się nie znam. Raczej nie polecam do domowego ogrodu, lepiej posiać jakieś jednoroczne wprost do gruntu. Teraz to może trochę za późno, ale wkrótce będzie można wysiewać orliki, ostróżki, łubiny ogrodowe i te byliny, które będą przekwitały. Robię tak co roku, wysiewam wprost do gruntu, tam gdzie mam wolne miejsce i co wyrośnie to będzie. Jak rośliny podrosną, to przesadzam na miejsce docelowe.
Ale za to jakie masz piękne widoki
Wcale się nie dziwię, że ta róża urzekła wszystkich


Z nazwami nie bardzo Ci pomogę, bo na polnych roślinach prawie się nie znam. Raczej nie polecam do domowego ogrodu, lepiej posiać jakieś jednoroczne wprost do gruntu. Teraz to może trochę za późno, ale wkrótce będzie można wysiewać orliki, ostróżki, łubiny ogrodowe i te byliny, które będą przekwitały. Robię tak co roku, wysiewam wprost do gruntu, tam gdzie mam wolne miejsce i co wyrośnie to będzie. Jak rośliny podrosną, to przesadzam na miejsce docelowe.
Ale za to jakie masz piękne widoki

Wcale się nie dziwię, że ta róża urzekła wszystkich

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Tak, Basiu, pamiętam, jak to mówiłaś. Jeśli się uda, to podobno załapię się jeszcze na "łupy" jesieniąTAJGA 2008 pisze:" wkrótce będzie można wysiewać orliki, ostróżki, łubiny ogrodowe i te byliny, które będą przekwitały. Robię tak co roku, wysiewam wprost do gruntu, tam gdzie mam wolne miejsce i co wyrośnie to będzie. Jak rośliny podrosną, to przesadzam na miejsce docelowe.

Tak, to prawda. Nie potrafię przejść obok niej nie powąchawszy czy nie stanąwszy z podziwem oglądając jej poczynania.TAJGA 2008 pisze:" Ale za to jakie masz piękne widokiWcale się nie dziwię, że ta róża urzekła wszystkich".
Ewuniu, dzięki za ostrzeżenie. Prawie wszystkie roślinki wyglądają pięknie, tylko później kłopot z usuwaniem skutków zachwytu

Evikc, wstyd mi się przyznać, ale moje obserwacje róży rozpoczęły się właściwie w tym roku,evikc pisze: Zjawiskowa ta róża kwitnie raz czy powtarza kwitnienie?
poprzednie lata rosła, jak chciała, kwitła, jak chciała (a bardzo chciała

stale właściwie przez cały sezon kwitła, bo jedne kwiaty przekwitały,, a następne pędy z
nowymi pąkami pojawiały się i rozkwitały. To było bajeczne, lubiłam na to patrzeć, ale prawdę
powiedziawszy - bez szczególnej refleksji. Można powiedzieć, że była ubrana w przepiękną,
przebogatą kwiecistą suknię, ponieważ nie przycinałam jej szczególnie specjalnie nigdy, nawet
nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatnio. Pod wpływem informacji na tym forum dość
radykalnie ją przycięłam. Trudno jednak mi orzec, czy to jej pomogło - na pewno ogołociło

Mam jednak nadzieję, że jeszcze odrośnie i zgęstnieje. Strasznie się zakochałam w tych
cudownych, pachnących sielanką kwiatach. Dostała też dzisiaj papu w postaci gnojówki z pokrzywy




Mogę dodać, że nie tylko moja tak obficie kwitnie. Różę tej samej odmiany ma działkowy sąsiad mojej mamy. Żałuję, że nie cyknęłam fotek wczoraj, kiedy tam byłam po cebulki. Ale zrobię to przy najbliższej okazji, dowiem się, jak zwie się jego pupilka. Ma przepiękny, karmazynowy kolorek i myślę że jest równie dostojna jak moja. Marzy mi się połączenie takich samych odmian pnących w odmiennych kolorach, by spotkały się górą i poprzeplatały kwieciem. Byłoby cudownie.
Re: U oster
Widoczki masz prześliczne...szczególnie podobają mi się maki i chabry.
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dziś udało mi się wyplewić i okopać pięć rządków
. Pozostało już tylko pięć
Ponadto pojawiły się chwasty w ogórkach, powyrywałam i wyściółkowałam nimi ogóreczki,
wypieliłam też grządkę z ogóreczkami świeżo wzeszłymi, mającymi już trzy listki.
Choć musiałam dosiewać dwa razy, bo wymarzły mi wszystkie ogórki a sadzonki były u nas
bardzo drogie, należało po prostu ponownie spróbować siania.
Myślę, że zdążą dać plon. Zastanawiałam się, czy nie wysadzić ich do doniczek i tak zostawić,
ale gdzieś słyszałam, że ogórki mają rozbudowane korzenie na powierzchni dość szeroko i nie
da rady z nich wyhodować owoców. Ale ja spróbuję, będę miała pewność, czy to się może udać.
tutaj nasze żółte maliny

Jest ich mało, bo to zeszłoroczne pędy. Pędy tegoroczne dopiero rosną. Dużo bardziej wolę je od czerwonych.
Ich smak w każdym calu przewyższa je, są bardziej smakowite i słodsze.
Było już ciemno, więc nie robiłam zdjęć pólka. Zrobiłam kilka fotek
z okolicznych widoczków jeszcze:
i na pożegnanie dnia:

Pa, pa.


Ponadto pojawiły się chwasty w ogórkach, powyrywałam i wyściółkowałam nimi ogóreczki,
wypieliłam też grządkę z ogóreczkami świeżo wzeszłymi, mającymi już trzy listki.
Choć musiałam dosiewać dwa razy, bo wymarzły mi wszystkie ogórki a sadzonki były u nas
bardzo drogie, należało po prostu ponownie spróbować siania.
Myślę, że zdążą dać plon. Zastanawiałam się, czy nie wysadzić ich do doniczek i tak zostawić,
ale gdzieś słyszałam, że ogórki mają rozbudowane korzenie na powierzchni dość szeroko i nie
da rady z nich wyhodować owoców. Ale ja spróbuję, będę miała pewność, czy to się może udać.
tutaj nasze żółte maliny



Jest ich mało, bo to zeszłoroczne pędy. Pędy tegoroczne dopiero rosną. Dużo bardziej wolę je od czerwonych.
Ich smak w każdym calu przewyższa je, są bardziej smakowite i słodsze.
Było już ciemno, więc nie robiłam zdjęć pólka. Zrobiłam kilka fotek
z okolicznych widoczków jeszcze:


i na pożegnanie dnia:

Pa, pa.
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
No i mam: wczoraj, gdy zaczynałam było tak:

dziś rozpoczęłam pielenie, było tak:

Przerwałam przy przedostatnim rządku, bo dzieci chciały jeść
Trudno, nie ma mnie po południu,
może wieczorkiem dokończę (mam nadzieję), to jutro będą zdjęcia z wykonanej pracy. Tu dziewczynki naradzają się, co znów
zmajstrować

Na powierzchni jakichś 30mkw nie wzeszła mi wcale fasola szparagowa. Co można posadzić,
żeby jeszcze coś się urodziło?
A tutaj pytanie: co to za krzewy:

Są niewysokie, pierwszy jakieś 70 cm wys. a drugi do 1 m. Wydaje mi się, że jedną z nich mam. To pasowałoby do zdjęcia mojej tawuły.

Tutaj jeszcze parę zdjęć z rabatek: Zakwitł liliowiec: Basieńko, dzięki!
No i ostatnia róża z rabaty pod bzami: niedługo też zakwitnie

Mam jeszcze trochę łupów z ostatniej wyprawy na działeczkę mamusi, ale zrobię zdjęcia później,
to je dokleję
I doklejam: są tu ubiorki, dąbrówka rozłogowa, bratki miniaturki (chyba mają swoją nazwę)
i kilka innych, których nie znam nazwy.:
Pa, miłego popołudnia.

dziś rozpoczęłam pielenie, było tak:

Przerwałam przy przedostatnim rządku, bo dzieci chciały jeść

może wieczorkiem dokończę (mam nadzieję), to jutro będą zdjęcia z wykonanej pracy. Tu dziewczynki naradzają się, co znów
zmajstrować


Na powierzchni jakichś 30mkw nie wzeszła mi wcale fasola szparagowa. Co można posadzić,
żeby jeszcze coś się urodziło?


A tutaj pytanie: co to za krzewy:


Są niewysokie, pierwszy jakieś 70 cm wys. a drugi do 1 m. Wydaje mi się, że jedną z nich mam. To pasowałoby do zdjęcia mojej tawuły.

Tutaj jeszcze parę zdjęć z rabatek: Zakwitł liliowiec: Basieńko, dzięki!




No i ostatnia róża z rabaty pod bzami: niedługo też zakwitnie


Mam jeszcze trochę łupów z ostatniej wyprawy na działeczkę mamusi, ale zrobię zdjęcia później,
to je dokleję

I doklejam: są tu ubiorki, dąbrówka rozłogowa, bratki miniaturki (chyba mają swoją nazwę)
i kilka innych, których nie znam nazwy.:


Pa, miłego popołudnia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2736
- Od: 17 sie 2010, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kwidzyn
Re: U oster
oba krzaczki to tawuły
Re: U oster
Witaj Osterko.......ale miałaś pracy z tymi chwastami no, ale one najlepiej rosną....dziewczynki urocze:)...a na tym miejscu, gdzie fasolka nie wzeszła wysiej ją ponownie chyba,że już nie chcesz fasoli.