
Mój ogród - leda16
Aza, dzięki za komplement, lecz nie pojmuję o jakie zdjęcie chodzi?.
Rogalku, koniecznie musimy sie spotkać, bo już mnie ręka świerzbi, żeby wywalić wszystkie zbędne rośliny. Mnóstwo samosiejek host, miodunek, omamów, dzwonków brzoskwiniolistnych i tawułek się porobiło, aż mi żal było kosić trawnik. Bzy i derń też są do zabrania, bo sąsiad stawia płot drewniany
a one rosną w granicy.
Podest jest z paneli drewnianych, pomalowanych czerwienią szwedzką. Początkowo miał być taki, jak u Andrzeja (pako) ale u mnie są inne warunki,otwarta przestrzeń, poręcz ograniczyłaby mozliwość swobodnego poruszania się i stoi już jedna latarnia japońska z betonu, więc byłoby jak 2 grzyby w barszczu. W lewym górnym rogu wsadzę olbrzymią hostę spod uschniętego migdałka, + tawuły. Z przodu będą irysy variegata jak przekwitną, bo już mają duże pąki. Na miejse migdałka pójdzie nowy klon brzoskwiniolistny szczepiony, ale dopiero w przyszłym roku, bo wciąż wierzę w cud.
Rogalku, koniecznie musimy sie spotkać, bo już mnie ręka świerzbi, żeby wywalić wszystkie zbędne rośliny. Mnóstwo samosiejek host, miodunek, omamów, dzwonków brzoskwiniolistnych i tawułek się porobiło, aż mi żal było kosić trawnik. Bzy i derń też są do zabrania, bo sąsiad stawia płot drewniany

Podest jest z paneli drewnianych, pomalowanych czerwienią szwedzką. Początkowo miał być taki, jak u Andrzeja (pako) ale u mnie są inne warunki,otwarta przestrzeń, poręcz ograniczyłaby mozliwość swobodnego poruszania się i stoi już jedna latarnia japońska z betonu, więc byłoby jak 2 grzyby w barszczu. W lewym górnym rogu wsadzę olbrzymią hostę spod uschniętego migdałka, + tawuły. Z przodu będą irysy variegata jak przekwitną, bo już mają duże pąki. Na miejse migdałka pójdzie nowy klon brzoskwiniolistny szczepiony, ale dopiero w przyszłym roku, bo wciąż wierzę w cud.
Aza, dzięki za komplement, lecz nie pojmuję o jakie zdjęcie chodzi?.
Rogalku, koniecznie musimy sie spotkać, bo już mnie ręka świerzbi, żeby wywalić wszystkie zbędne rośliny. Mnóstwo samosiejek host, miodunek, omamów, dzwonków brzoskwiniolistnych i tawułek się porobiło, aż mi żal było kosić trawnik. Bzy i derń też są do zabrania, bo sąsiad stawia płot drewniany
a one rosną w granicy.
Podest jest z paneli drewnianych, pomalowanych czerwienią szwedzką. Początkowo miał być taki, jak u Andrzeja (pako) ale u mnie są inne warunki,otwarta przestrzeń, poręcz ograniczyłaby mozliwość swobodnego poruszania się i stoi już jedna latarnia japońska z betonu, więc byłoby jak 2 grzyby w barszczu. W lewym górnym rogu wsadzę olbrzymią hostę spod uschniętego migdałka, + tawuły. Z przodu będą irysy variegata jak przekwitną, bo już mają duże pąki. Na miejse migdałka pójdzie nowy klon brzoskwiniolistny szczepiony, ale dopiero w przyszłym roku, bo wciąż wierzę w cud.
Rogalku, koniecznie musimy sie spotkać, bo już mnie ręka świerzbi, żeby wywalić wszystkie zbędne rośliny. Mnóstwo samosiejek host, miodunek, omamów, dzwonków brzoskwiniolistnych i tawułek się porobiło, aż mi żal było kosić trawnik. Bzy i derń też są do zabrania, bo sąsiad stawia płot drewniany

Podest jest z paneli drewnianych, pomalowanych czerwienią szwedzką. Początkowo miał być taki, jak u Andrzeja (pako) ale u mnie są inne warunki,otwarta przestrzeń, poręcz ograniczyłaby mozliwość swobodnego poruszania się i stoi już jedna latarnia japońska z betonu, więc byłoby jak 2 grzyby w barszczu. W lewym górnym rogu wsadzę olbrzymią hostę spod uschniętego migdałka, + tawuły. Z przodu będą irysy variegata jak przekwitną, bo już mają duże pąki. Na miejse migdałka pójdzie nowy klon brzoskwiniolistny szczepiony, ale dopiero w przyszłym roku, bo wciąż wierzę w cud.
-
- 500p
- Posty: 776
- Od: 17 lut 2008, o 22:48
- Lokalizacja: Oborniki Śląskie
Ten biały to od Ciepłuchy. Nic nadzwyczajnego zważywszy, że podczas kupowania na Targach Ogrodniczych w Krakowie był lekko różowy. Właściwie powinnam złożyć reklamację

Za to tej małej azalii różu nie brakuje

A to najpiękniejszy kolor kwiatu, chociaż mały krzaczek zwyrodniał w istną pokrakę.Jedyny, który chyba nie znosi pełnego słońca. Po kwitnieniu przesadzę go do półcienia.



Za to tej małej azalii różu nie brakuje


A to najpiękniejszy kolor kwiatu, chociaż mały krzaczek zwyrodniał w istną pokrakę.Jedyny, który chyba nie znosi pełnego słońca. Po kwitnieniu przesadzę go do półcienia.

- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22049
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Ledo a mnie bardzo zainteresował podest...
Proszę napisz coś bliższego,składałaś go sama ,gdzie kupiłaś, na czym leży i może orientacyjny koszt takiej "chusteczki" na której zmieści się stół i krzesła?
Bardzo przydałby mi sie taki ale czy to zda egzamin czy to jedynie dekoracja lub może sezonowa sprawa.
Pozdrawiam ledo
Proszę napisz coś bliższego,składałaś go sama ,gdzie kupiłaś, na czym leży i może orientacyjny koszt takiej "chusteczki" na której zmieści się stół i krzesła?
Bardzo przydałby mi sie taki ale czy to zda egzamin czy to jedynie dekoracja lub może sezonowa sprawa.
Pozdrawiam ledo

-
- 1000p
- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Ledo śliczne różaneczniki, one chyba (przynajmniej niektóre) tak mają, że zmieniają delikatnie odcień kwiatów w czasie kwitnienia. Popieram całkowicie zdanie Moniki!!
Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki
Już Wam odpowiadam Kochane, bo właśnie wróciłam po 10-ciu godzinach pracy
Dorotko on w rzeczywistości jest obrzydliwie biały, tylko na zdjęciu wpada w lekki róż.W zimie klapnął tak jak wszystkie inne. A ja spodziewałam się po nim więcej, bo był reklamowany jako odporny na -30C. Zdjęcie kwitnącej kokoryczki zamieszczę w następnym poście. Z dzielzanem nic nadzywczajnego się nie dzieje - rosnie.
Karo, mam nadzieję, że podest okaże się równie trwały jak zrobiony z materiałów OBI mostek nad stojącym potoczkiem. Niedzielne zdjęcie podestu, jeszcze nie do końca pomalowanegodam jak się właduje w Fotosik. Podest jest z gotowych elementów drewnianych 5x50 cm każdy i liczy 30 paneli - 5x6 czyli 3,5 metra na 3 metry. 1 element po 6 zł z groszami. najpierw dzieci (student he, he - budownictwa i transportu PK zerwały darń, wyrównały teren tak, jak mogły najlepiej a potem ciepnęły tam podest. Każdy panel chwiał się w inną stronę ale "budowlańcy" stwierdzili, że lepiej się nie da. Jednak dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych, więc wzięłam poziomicę, chłopakom kazałam przywieźć 2 taczki gliny pozostałej z wykopanej dziury na trawę i zaczęłam profilować każdy panel osobno, tu dodając łopatkę ziemi a tu odejmując. Parę godzin to zajęło i mnóstwo cierpliwości, lecz w końcu podest stał sztywno.Następnie zdjęliśmy panele i na ten teren położyliśmy dociętą i podziurawioną folię budowlaną (kilka zł. za metr), żeby podest nie zarosnął trawą a na folii nie gromadziła się deszczówka. Potem położyliśmy panele na folię i zaczęło się zabezpieczanie ich preparatem drewnoochronnym w kolorze "czerwień szwedzka", która - moim zdaniem - ładnie kontrastuje z trawnikiem. To malowanie trwa do dziś, bo z wierzczhu i pod spodem trzeba pomalować 2 x a za 3 lata poprawić. Przy okazji wpadłam na pomysł. żeby tym samym kolorem pociągnąć mostek, kładkę nad stawem a może i ławkę drewnianą.
Rogalku, zdaję sobie sprawę, że taka reklamacja ma zerowe szanse. Bo co?, wyrywać krzak z ziemi i wieźć na następne Targi?
Jolu, wg. przysłowia - trzeba lubieć to, co sie ma.[/b]
Dorotko on w rzeczywistości jest obrzydliwie biały, tylko na zdjęciu wpada w lekki róż.W zimie klapnął tak jak wszystkie inne. A ja spodziewałam się po nim więcej, bo był reklamowany jako odporny na -30C. Zdjęcie kwitnącej kokoryczki zamieszczę w następnym poście. Z dzielzanem nic nadzywczajnego się nie dzieje - rosnie.
Karo, mam nadzieję, że podest okaże się równie trwały jak zrobiony z materiałów OBI mostek nad stojącym potoczkiem. Niedzielne zdjęcie podestu, jeszcze nie do końca pomalowanegodam jak się właduje w Fotosik. Podest jest z gotowych elementów drewnianych 5x50 cm każdy i liczy 30 paneli - 5x6 czyli 3,5 metra na 3 metry. 1 element po 6 zł z groszami. najpierw dzieci (student he, he - budownictwa i transportu PK zerwały darń, wyrównały teren tak, jak mogły najlepiej a potem ciepnęły tam podest. Każdy panel chwiał się w inną stronę ale "budowlańcy" stwierdzili, że lepiej się nie da. Jednak dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych, więc wzięłam poziomicę, chłopakom kazałam przywieźć 2 taczki gliny pozostałej z wykopanej dziury na trawę i zaczęłam profilować każdy panel osobno, tu dodając łopatkę ziemi a tu odejmując. Parę godzin to zajęło i mnóstwo cierpliwości, lecz w końcu podest stał sztywno.Następnie zdjęliśmy panele i na ten teren położyliśmy dociętą i podziurawioną folię budowlaną (kilka zł. za metr), żeby podest nie zarosnął trawą a na folii nie gromadziła się deszczówka. Potem położyliśmy panele na folię i zaczęło się zabezpieczanie ich preparatem drewnoochronnym w kolorze "czerwień szwedzka", która - moim zdaniem - ładnie kontrastuje z trawnikiem. To malowanie trwa do dziś, bo z wierzczhu i pod spodem trzeba pomalować 2 x a za 3 lata poprawić. Przy okazji wpadłam na pomysł. żeby tym samym kolorem pociągnąć mostek, kładkę nad stawem a może i ławkę drewnianą.
Rogalku, zdaję sobie sprawę, że taka reklamacja ma zerowe szanse. Bo co?, wyrywać krzak z ziemi i wieźć na następne Targi?

Jolu, wg. przysłowia - trzeba lubieć to, co sie ma.[/b]
Ufff, wreszcie się władowały. Oto kokoryczka. Zdjęcie całej rabatki nie udało się.


No i ten podest. Wiem, obrus mało dekoracyjny, z kawałka prostokatnej ceraty, ale już jedzie nowy, okrągły, zamówiony w Schafer Boutique razem z foliowymi pokrowcami na "wypoczynek". A w ogóle podam namiary na sklep, bo mają tam masę cudnych rzeczy o ogrodu. Może ktoś skorzysta. http://www.schaefer-boutique.pl/index.p ... 4313d34696




No i ten podest. Wiem, obrus mało dekoracyjny, z kawałka prostokatnej ceraty, ale już jedzie nowy, okrągły, zamówiony w Schafer Boutique razem z foliowymi pokrowcami na "wypoczynek". A w ogóle podam namiary na sklep, bo mają tam masę cudnych rzeczy o ogrodu. Może ktoś skorzysta. http://www.schaefer-boutique.pl/index.p ... 4313d34696

