Piszę o niej w czasie przeszłym bo chyba padła. Pięknie przezimowała, obficie zakwitła i być może był to za duży wysiłek, zaatakował jakiś grzyb i mimo pryskania stoi łysy kikut.
wyhodowałam sama. Fuksja to bardzo dobra roślina pod drzewko. Trzeba mieć trochę cierpliwości -tak ze trzy lata formowania a potem tylko pielęgnacja i umiejętne przycinanie. Zrobi to każdy!
Skoro masz takie sukcesy ,poproszę o przepis na zimowanie fuksji.
Każdego roku padają mi w jasnej chłodnej piwnicy...
każdego roku kupuje nowe i ...historia się powtarza.
Ja też zimuję fuksje w piwnicy. Najpierw wstawiam do ciemnego garażu i czekam aż zrzuci liście i resztę kwiatów następnie przenoszę do widnej części i tam trwa do wiosny. W garażu łatwiej mi posprzątać śmietnik. Podlewam w miarę jak podłoże przeschnie, mniej więcej raz na miesiąc. I to wszystko. Wiosną przesadzam do świeżej ziemi, zasilam i efekty jak widać. W to lato nie udało mi się utrzymać tej pięknej fuksji o gigantycznych kwiatach natomiast te stare ułanki chyba są odporniejsze i nie zapadają na choroby .Pozdrawiam, M
Przez pierwsze 2, 3 lata wyprowadza się pień. Najdłuższą łodygę podwiąż do jakiegoś palika i uszczykuj wszystkie pędy boczne, niech rośnie tylko w górę. Gdy osiągnie odpowiednią wysokość uszczykujesz stożek wzrostu i wtedy formujesz koronę. Fuksja to bardzo żywotna roślina i nie boi się cięcia. Oczywiście trzeba pamiętać o podlewaniu i zasilaniu. Moja ułanka ostatnie kilka lat stała na tarasie i kwitła umiarkowanie. W tym roku wystawiłam ją pod komórkę (od półnnocnej strony) i tu wprost zaszalała. Musiałam ją stamtąd zabrać bo przy podmuchach wiatru przewracała się. Nie lubi ostrego słońca, woli półcień. Życzę sukcesu, na pewno si ę uda, jakby co to pytaj.
Witam. Podziwiam Wasze fuksje. Są przepiękne. Sama tez mam kilka. Prosiłabym fachowców o podpowiedź które z odmian o pokroju wzniesionym będą dobre na wyprowadzenie drzewka.
Tegoroczne zakupy się nie sprawdziły bo odmiany należą do niskich o słabych przyrostach.
Pozdrawiam.