

Sęk w tym, że miejsca pod domem jest dosyć, ale w zimie spadają z dachu zwały śniegu i łamią mi rośliny, dlatego muszę każde nasadzenie dobrze przemyśleć. To nie takie proste.
Iwonko, to nie berberys, to irga. Bardzo jest ekspansywna i zacienia mi resztę roślin. Muszę ją mocno przycinać. Na dodatek się rozsiewa i co roku muszę likwidować nowe siewki. Ma jedną zaletę, której nie mają inne irgi-jest całkowicie mrozoodporna, więc nie muszę co wiosnę wycinać przemarzniętych gałązek.iwciach pisze:Na tym ostatnim zdjęciu ( nie wiem czy dobrze widzę,koło klona) jest berberys? Pięknie się przebarwia. Czy wiesz może jaka to odmiana?
Moje klony palmowe przeżyły wszystkie w donicach ubiegłą zimę. Najwrażliwsze na grzyba są podobno klony z odmiany dissectum (m in. Garnet, który mi padł późną wiosną w gruncie). Mam nadzieję, że pozostałe wykażą większą odporność i przetrwają zimę. Dwa posadziłam do gruntu. W donacach zostały mi 3 sztuki. Jak się dobrze okryje i postawi w ciepłym, zacisznym miejscu to dzadzą radę. Tylko nie wiem jak poradzą sobie te w gruncie.Grzesik pisze:Danusiu, widzę, że i u Ciebie kolorów nie brakuje, piękna jesienna szata
Ja do klona palmowego robię trzecie podejście, poprzednie mi wypadły, mimo, że rosły w gruncieTeraz mam 'Asahi Zuru' (prezencik) do trzech razy sztuka ;)