Działka z dębami - Wiślanka - agape
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Witaj Aguś. Piękne widoczki pokazujesz z działki. Piękna gra świateł. Trawa cudna, aż Ci zazdroszczę takiej pięknej runi. Żal drzewka, może uda się uratować chemią.? U mnie padły na tą chorobę morela i dwie śliwy. Musiałam wyciąć, gdyż drzewka uschły. A chwaścik o którym pisze Orania nazywa się bardzo ładnie - przytulia czepna. Bardzo trudno się jego pozbyć, więc wyrywaj co się da.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Dzień dobry!
Ojej, jaka czuję się zaopiekowana ;)...
Tak- u mnie już jedno drzewo wiśni uschło kilka lat temu mówił sąsiad...Do tego przywiązałam m.in. sznurki od fasolki.
Oranio- to jest młody koperek! Teraz wciąż kłapię paszczą nad jakąś zieleniną, może to też przez inspirację Kuchnią TV, ale wciaż dodaję jakieś rukole, koper, szczypior, dymkę, pietruszkę, - ale nie kilka listków tylko po całym pęczku. Np do pierogów smażonych, wczoraj posypałam je całą furą tej zieleniny i polałam śmietaną.
OJ tak trawę muszę przyciąć, ale ...mam ochotę kląć- wciąż pada. Jak jest sucho, to trawa jeszcze się podnosi po śladach stóp, ale jak jest mokro to nie można wejść na trawnik, bo wkleja się ją w glinę i wyrywa całe połacie...To jak mam ciąć ?! Jestem wkurzona na tę pogodę oślizgłą. Poza tym przypomina mi dawną pracę, po kilkanaście gopdzin na dworze, w ogródkach barowych, gdy było 10 C, nikt nie przychodził, a ja marzłam, zawilgocona, musiałam tam sterczeć, od rana aż do północy. Takiej pogody nie lubię, gdy nic nie można zrobić w ogrodzie i człowiek jest "uziemiony" i zmarźnięty. Wczoraj normalnie zamówiłam taksówkę pod bramę ogrodu wracając. Mnie to Oranio zdjęcie na chandrę nie poprawia nastroju, ujęłam w nim właśnie tę ulewę niekonczącą się wczorajszą...
Oj kiepsko widzę też moje pomidory...Już 2 tygodnie niemal nie ma słońca i wciaż pada, kropi...a w nocy jest około 10C. Biedactwa prawie nie rosną...Choć się przyjęły.
Z Przytulią czepną się nie martwcie, ja ją bardzo lubię, mam 3 kąty gdzie wolno jej rosnąć, a tam ją zostawiłam tylko tak. Łatwo się ją wyrywa, niemal wyjmuje z korzeniem, dlatego zdziwiona jestem, że mam tak odmienne uczucia do tej rośliny niż Wy...? Aby wypielić obszar nią porośnięty wystarczy kilka minut, sama wychodzi. Dlatego cieszę się, że akurat ona mi zarasta zaniedbane obszary.
Ado! - żal mi Twoich drzew! Dziękuję za informację...No cóż...pewnie posadzę tam inne drzewo, jakieś nowe...jak się nie uda. Szkoda, bo akurat pięknie osłaniało od sąsiada...
Izo- właśnie teraz najważniejsza pogoda. Pojadę po topsin, to potem opryskam też tę drugą wiśnię profilaktycznie, na 3 tyg. przed zbiorem owoców, tak piszą.
Dziś mam podrażniony humor i złoszczę się na aurę, co zdarza mi się naprawdę rzadko, kilka razy do roku. Normalnie deszcz mnie nie zatrzyma,nie powstrzymuje, ale co innego gdy chodzi o rośliny, kiedy nie można im pomóc, a potrzebują, np. trawa cięcia, drzewo oprysku, a tu leje...
Ojej, jaka czuję się zaopiekowana ;)...

Tak- u mnie już jedno drzewo wiśni uschło kilka lat temu mówił sąsiad...Do tego przywiązałam m.in. sznurki od fasolki.
Oranio- to jest młody koperek! Teraz wciąż kłapię paszczą nad jakąś zieleniną, może to też przez inspirację Kuchnią TV, ale wciaż dodaję jakieś rukole, koper, szczypior, dymkę, pietruszkę, - ale nie kilka listków tylko po całym pęczku. Np do pierogów smażonych, wczoraj posypałam je całą furą tej zieleniny i polałam śmietaną.
OJ tak trawę muszę przyciąć, ale ...mam ochotę kląć- wciąż pada. Jak jest sucho, to trawa jeszcze się podnosi po śladach stóp, ale jak jest mokro to nie można wejść na trawnik, bo wkleja się ją w glinę i wyrywa całe połacie...To jak mam ciąć ?! Jestem wkurzona na tę pogodę oślizgłą. Poza tym przypomina mi dawną pracę, po kilkanaście gopdzin na dworze, w ogródkach barowych, gdy było 10 C, nikt nie przychodził, a ja marzłam, zawilgocona, musiałam tam sterczeć, od rana aż do północy. Takiej pogody nie lubię, gdy nic nie można zrobić w ogrodzie i człowiek jest "uziemiony" i zmarźnięty. Wczoraj normalnie zamówiłam taksówkę pod bramę ogrodu wracając. Mnie to Oranio zdjęcie na chandrę nie poprawia nastroju, ujęłam w nim właśnie tę ulewę niekonczącą się wczorajszą...
Oj kiepsko widzę też moje pomidory...Już 2 tygodnie niemal nie ma słońca i wciaż pada, kropi...a w nocy jest około 10C. Biedactwa prawie nie rosną...Choć się przyjęły.
Z Przytulią czepną się nie martwcie, ja ją bardzo lubię, mam 3 kąty gdzie wolno jej rosnąć, a tam ją zostawiłam tylko tak. Łatwo się ją wyrywa, niemal wyjmuje z korzeniem, dlatego zdziwiona jestem, że mam tak odmienne uczucia do tej rośliny niż Wy...? Aby wypielić obszar nią porośnięty wystarczy kilka minut, sama wychodzi. Dlatego cieszę się, że akurat ona mi zarasta zaniedbane obszary.
Ado! - żal mi Twoich drzew! Dziękuję za informację...No cóż...pewnie posadzę tam inne drzewo, jakieś nowe...jak się nie uda. Szkoda, bo akurat pięknie osłaniało od sąsiada...
Izo- właśnie teraz najważniejsza pogoda. Pojadę po topsin, to potem opryskam też tę drugą wiśnię profilaktycznie, na 3 tyg. przed zbiorem owoców, tak piszą.
Dziś mam podrażniony humor i złoszczę się na aurę, co zdarza mi się naprawdę rzadko, kilka razy do roku. Normalnie deszcz mnie nie zatrzyma,nie powstrzymuje, ale co innego gdy chodzi o rośliny, kiedy nie można im pomóc, a potrzebują, np. trawa cięcia, drzewo oprysku, a tu leje...
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Cierpliwości, cierpliwości...
Przestanie lać, nic nie trwa wiecznie. Jeden dzień nie robi różnicy, a woda się bardziej przyda roślinom niż koszenie. Przyjdzie czas, że zatęsknisz za deszczem
Przestanie lać, nic nie trwa wiecznie. Jeden dzień nie robi różnicy, a woda się bardziej przyda roślinom niż koszenie. Przyjdzie czas, że zatęsknisz za deszczem

Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Jo...Akurat słucham znów o zagrożeniu powodziowym...I czytałam na pogodynce prognozę...w czwartek w nocy ma być 1*C...
Przecież już byli zimni ogrodnicy?
Przecież jak będzie przymrozek to nasturcja ginie?
Ja wolę podlewać niż powódź. Jak byłam mała to wolałam aby mi było "za zimno", niż "za gorąco". Ale chyba się zestarzałam...Teraz wolę to drugie...
Wolę słoneczne, gorące, upalne dni, ulewy nocą i pobudkę słońcem o 5 rano na drogi mokre od deszczu i bezchmurne niebo, które tylko do 8-9 rano pokryte jest mgłą parującej, suszącej się ziemi. Która już o 10 jest ciepła a nie glisdowato zimna.
Ja tęsknię za takim latem!
Mówię Wam: dziś złorzeczę. Ale mi przejdzie. Idę podkleić płaszcz przeciwdeszczowy, bo jest tam wielkie przecięcie,a ja się zastanawiałm czemu mam mokry zadek, jak się schylam, którędy to cieknie


Przecież jak będzie przymrozek to nasturcja ginie?
Ja wolę podlewać niż powódź. Jak byłam mała to wolałam aby mi było "za zimno", niż "za gorąco". Ale chyba się zestarzałam...Teraz wolę to drugie...
Wolę słoneczne, gorące, upalne dni, ulewy nocą i pobudkę słońcem o 5 rano na drogi mokre od deszczu i bezchmurne niebo, które tylko do 8-9 rano pokryte jest mgłą parującej, suszącej się ziemi. Która już o 10 jest ciepła a nie glisdowato zimna.
Ja tęsknię za takim latem!
Mówię Wam: dziś złorzeczę. Ale mi przejdzie. Idę podkleić płaszcz przeciwdeszczowy, bo jest tam wielkie przecięcie,a ja się zastanawiałm czemu mam mokry zadek, jak się schylam, którędy to cieknie


- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Aguś a ja z węża wodę leję
.
Mi jest za ciepło
jeszcze mus siedzenia w domu(ospa).
Wiem jak dołujące mogą być opady ale jeszcze będziesz za nimi tęsknić
.
Tymczasem dobra książka,ciepła herbata kocyk i błogi spokój.
Tego mi przy dzieciach brakuje
Zdjęcie u siebie zamieścilam dla ciebie-tak mi się skojarzyło-poziom środkowo-górny
.

Mi jest za ciepło

Wiem jak dołujące mogą być opady ale jeszcze będziesz za nimi tęsknić

Tymczasem dobra książka,ciepła herbata kocyk i błogi spokój.
Tego mi przy dzieciach brakuje

Zdjęcie u siebie zamieścilam dla ciebie-tak mi się skojarzyło-poziom środkowo-górny

- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
No tak....Macie rację. U mnie znowu ...leje. I to jak. Miałam dojechać po topsin, ale tak zmokłam przy pierwszym etapie wyprawy, że zawróciłam.I tak na razie przecież go nie użyję.
Przynajmniej dokupiłam litrowe słoiki, których mam najmniej. (a mam zamiar pakować w nie leczo-pomidorowo-cukiniowo-kabaczkowe). Rzucili je w Realu i Tesco ;0
Oranio- mam nożyce! Bardzo dobrze służą.Cięłam nimi na jeżą wszystkie poplony, żywopłoty i trawę wcześniej, na "starej" działce...
Leje...płyną potoki...Czuję się jak wpodczas pewnych wakacji, gdy przez 1,5 tygodnia nie wychodzilimy w 6 osób z namiotu,na polu namiotowym w górach, bo bez przerwy lało, tylko graliśmy w krty i przegrany wygramalał się po żarcie...Nie było sposobu aby cokolwiek wysuszyć. Łapy miałam jak takie jak za długo się siedzi w wannie
Jak nam się skończyła kasa na opłacanie pola to wyszło słońce...
Mnie tylko ŻAL że nie posadzone, nie posiane...tak by już rosło, a u mnie w mokrej glinie to niemal nie sposób coś posiać, posadzić....I mija czas podczas gdy mogłyby to sobie tam już kiełkować, rosnąć, ....to mnie tak wkurza. Że nie ma tego jednego dnia abym to wszystko nasadziła w ziemię. No.
Przynajmniej dokupiłam litrowe słoiki, których mam najmniej. (a mam zamiar pakować w nie leczo-pomidorowo-cukiniowo-kabaczkowe). Rzucili je w Realu i Tesco ;0
Oranio- mam nożyce! Bardzo dobrze służą.Cięłam nimi na jeżą wszystkie poplony, żywopłoty i trawę wcześniej, na "starej" działce...
Leje...płyną potoki...Czuję się jak wpodczas pewnych wakacji, gdy przez 1,5 tygodnia nie wychodzilimy w 6 osób z namiotu,na polu namiotowym w górach, bo bez przerwy lało, tylko graliśmy w krty i przegrany wygramalał się po żarcie...Nie było sposobu aby cokolwiek wysuszyć. Łapy miałam jak takie jak za długo się siedzi w wannie

Mnie tylko ŻAL że nie posadzone, nie posiane...tak by już rosło, a u mnie w mokrej glinie to niemal nie sposób coś posiać, posadzić....I mija czas podczas gdy mogłyby to sobie tam już kiełkować, rosnąć, ....to mnie tak wkurza. Że nie ma tego jednego dnia abym to wszystko nasadziła w ziemię. No.
Oj, Agape! Zapewne ten dzień niezadługo nastąpi, w którym resztę posiejesz i przesadzisz a fasolkę można posadzić nawet w czasie ulewy - ona to uwielbia!
ale...co będzie jeżeli pomidorki nie obrodzą?
Fajnie jest jak coś urośnie i... niefajnie jak nie urośnie...
Dobrze mieć jakieś warzywko, które na pewno urośnie, taki dyżurny, co to może w cieniu i w wodzie...
Ech, przypomniałaś mi obóz pod ulewą - dwa tygodnie bez przerwy lało, w lesie w mokrych ciuchach bez szans na ognisko, już nic się nie liczyło tylko człowiek myślał ile tam jeszcze tej wody z nieba spadnie. No i nie mógł wyłączyć tej muzyczki " klople deszczu bębnią o namiot". Nie no, przytulnie było tylko jednostajnie.
Dzisiaj w pomorskim też leje. Przynajmniej nie będzie pożarów.Czuwaj!
ale...co będzie jeżeli pomidorki nie obrodzą?
Fajnie jest jak coś urośnie i... niefajnie jak nie urośnie...

Dobrze mieć jakieś warzywko, które na pewno urośnie, taki dyżurny, co to może w cieniu i w wodzie...
Ech, przypomniałaś mi obóz pod ulewą - dwa tygodnie bez przerwy lało, w lesie w mokrych ciuchach bez szans na ognisko, już nic się nie liczyło tylko człowiek myślał ile tam jeszcze tej wody z nieba spadnie. No i nie mógł wyłączyć tej muzyczki " klople deszczu bębnią o namiot". Nie no, przytulnie było tylko jednostajnie.
Dzisiaj w pomorskim też leje. Przynajmniej nie będzie pożarów.Czuwaj!

Ogród nad Oranią
Z miłością do Ogrodu - Orania
Z miłością do Ogrodu - Orania
UUUUUUUUUUUuuuuuu....
OBRODZĄ!
Bo nie może całe lato lać!
W pomorskim przejaśniało!
OBRODZĄ!
Bo nie może całe lato lać!
W pomorskim przejaśniało!

Ogród nad Oranią
Z miłością do Ogrodu - Orania
Z miłością do Ogrodu - Orania
No, jutro będzie fajny dzień bo do ziemi pójdą fasolki i te pozostałe! Będą rosły a obywatele będą głosować i wybierać się pośród siebie!
Ogród nad Oranią
Z miłością do Ogrodu - Orania
Z miłością do Ogrodu - Orania