To chyba prawda z tym brakiem podlewania. Ja swoje trzymałam w pomieszczeniu razem z zimującym pelargoniami . Zapomniałam troszkę o nich i nie podlewałam A potem niespodzianka .Puścił ładne kwiatuszki
Nie było mnie troszkę i nie mogę nadążyć czytać .
U mnie zakwitł olek i fuksja ma biały pełny środek. Zdjęć niestety nie pokażę bo chwilowo nie mam aparatu.
Dzięki tylko że teraz nie będę mieć czasu żeby dużo tu posiedzieć. Trzeba "odrobić" się w domu , przez te trzy miesiące nieobecności trochę jest zapuszczony. No i padło kilka moich zielonych ;:96 ;:96 ;:96 . Mama skutecznie załatwiła mi trzy fiołki afrykańskie, na szczęście jednego naszczepiła, papirusa ususzyła, ale chyba go odratuję . Bluszcz zielono-biały będzie do wyrzucenia, no i mojego olka też podsuszyła tak że stracił dużo liści, ale będzie żyć. Nie wiem jak jej się to udało, bo lubi kwiaty i umie się nimi zajmować, ma naprawdę ładne okazy.
No wreszcie mam chwilę, żeby tu posiedzieć. Przez ten czas wiele się zmieniło. Zgubiłam gdzieś kartkę na krórej zapisałam co komu obiecałam. Pamiętam tylko o olku dla Anoli, tylko on uparcie nie chce sę ukorzenić. Zupełnie nie wiem dlaczego, stał w słoiku razem z tymi "drapniętymi" i tamte mają piękne korzonki a ten nic. Jednak będę próbować dalej.Benki też mi się nie ukorzeniły (te moje, bo kradziony ma ładne korzonki). Komu jeszcze coś obiecałam niech się przypomni.
Moniś, ale co Ty opowiadasz... Mnie też nie było ponad miesiąc na forum. Ale widzę, że dużo się tu działo. Jest mnóstwo nowych forumowiczów i to pewnie dlatego w starych wątkach cisza... A Ty się tu nie smutaj, tylko pokazuj co się u Ciebie zmieniło