Działka z dębami...czy coś urośnie? - agape cz.1
- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
działki po mału dię zmieniają ... najpierw jak przychodzimy mamy busz a później po mału przerzedzenia drzew i krzewów zakładanie trawnika wyrównywanie ... i to jest cała frajda z posiadania działki - po mału się ją ogarnia i za każdym "przeobionym skrawkiem widać już inną jakość ogrodu ... to jest najlepsze w tej pracy ogrodniczej ... a od razu sami działki nie przerobimy ... chyba że przyszła by firma ogrodnicza która zaraz by się wzięła za porządki...
pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
Ja też!!!! Ja też!!!agnieszka72 pisze:A no to znam już twój punkt widzenia i twoje podejście.
Mi po prostu tak łatwiej,po kawałku robić miejsce dla nowych roślinek(dziś byłam w sklepie i wróciłam z nowymi cebulami).Nie widzę swojej działki jako całości,ciągle mam inne pomysły.Nie wiem jaki będzie efekt końcowy
.
Napisze tylko jedno-kupiłam działkę pod samą trawę![]()
![]()
znalazłam to forum i poległam

Też mądrzyłam się w czerwcu,że u mnie to tylko trawa i choiny!!! Śmiać mi się chce...Drzemał we mnie instynkt.Megainstynkt ogrodnika

Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Masz rację Karolu, zawsze coś zmieniamy na działce, każdy po swojemu. I w tym jest cała przyjemność, że przychodzisz, i robisz a nikt ciebie nie goni
Dziewczyny ze mną było tak samo ale jak przyszłam na działeczkę to tu coś skubnęłam, tu przycięłam i przesadziłam .... i od tego się zaczęło...
pozdrawiam wszystkich miłośników zieleni i działkowców
Ewa
zapraszamy


Dziewczyny ze mną było tak samo ale jak przyszłam na działeczkę to tu coś skubnęłam, tu przycięłam i przesadziłam .... i od tego się zaczęło...
pozdrawiam wszystkich miłośników zieleni i działkowców
Ewa
zapraszamy
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
No, a ja powoli dojrzewam do poszczególnych decyzji strategicznych...
Dziś byłam w obi kupić plastikowe osłonki (1 zł 4 szt, bez względu na wielkość). Potem je powycinam jak koszyczki i będą służyć do sadzenia cebul.TRochę ich kupiłam na zapas.
Poza tym oczywiście nie powstrzymałam się od zakupu teleskopowej podbieraczki do owoców. Drzewa u mnie wysokie są. Ale była za grosze.
Kupiłam też (dla przyzwoitości wiosną) cebule krokusów, białych i liliowych oraz kosaćców niskich niebieskich.Do tego mam tulipany białe i fioletowe.
Natomiast oglądałam dużo nasion kwiatów jednorocznych...Chyba w tym najbliższym roku postawię właśnie na jednoroczne, latem byliny, a dopiero na następną jesień zwrócę większą uwagę na cebule.
Zakochałam się w bratkach gigantach czerwonych.
No, idę pozbierać jabłka.
Serdeczności dla Wszystkich!
ps. jeszcze skusiłam się z ciekawości na kwasomierz :P
Dziś byłam w obi kupić plastikowe osłonki (1 zł 4 szt, bez względu na wielkość). Potem je powycinam jak koszyczki i będą służyć do sadzenia cebul.TRochę ich kupiłam na zapas.
Poza tym oczywiście nie powstrzymałam się od zakupu teleskopowej podbieraczki do owoców. Drzewa u mnie wysokie są. Ale była za grosze.
Kupiłam też (dla przyzwoitości wiosną) cebule krokusów, białych i liliowych oraz kosaćców niskich niebieskich.Do tego mam tulipany białe i fioletowe.
Natomiast oglądałam dużo nasion kwiatów jednorocznych...Chyba w tym najbliższym roku postawię właśnie na jednoroczne, latem byliny, a dopiero na następną jesień zwrócę większą uwagę na cebule.
Zakochałam się w bratkach gigantach czerwonych.
No, idę pozbierać jabłka.
Serdeczności dla Wszystkich!
ps. jeszcze skusiłam się z ciekawości na kwasomierz :P
Przestraszylam się, wyczytałam, że nie ma Twojego wątku!!! 

Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Już wracam!
Opowiem Wam dziś o kwasomierzu. W ziemi na działce rośnie dużo mchu, mlecze, ziemia jest ciężka, sądziłam więc, że na pewno jest kwaśna i dowiedziałam się, że są dwa rodzaje wapna - jedno na gleby ciężkie a drugie na lżejsze.
Kwasomierz wygląda tak:

Trzeba nasypać ziemi

zalać dołączonym preparatem:

Po 3 minutach przechylić, a płyn przepłynie do mniejszego oczka i porównać kolor płynu z tabelką:

No i mam nauczkę: sądziłam, nie wiem skąd, może te mchy?- że mam ziemię kwaśną, a mam najwyższy poziom zasadową. (Obejdzie się bez wapnowania! hura!), ale chyba za to trzeba dodawać azot?
Poza tym - jak pisałam- kupiłam teleskopową podbieraczkę do owoców! Dla mnie rewelacja! To moje narzędzie number one! (Bo mi się zmienia, co chwila mam inne narzędzie no!
Tak się nimi cieszę jak głupia! ). Polecam Wszystkim, którzy mają owoce na czubkach swoich drzew!
A jakie jest Wasze ulubione narzędzie? Macie też takie "fazy" ?
W końcu nazbierałam to, co by się inaczej zmarnowało:


Poza tym, Iza- Tu.ja pokazywała swój piękny, obsadzony roślinami pień...U Agnieszki72 na rabacie słonecznej poczekalni widziałam też niczego sobie korzonek...No, a ja mam taki pień...

Jest na wprost wejścia do domku. W tym roku był obrośnięty jeżynami, nawet poprzedni właściciel nasypał na niego ziemię...:

Może macie jakieś pomysły? Jeśli tak, to poproszę o podzielenie się nimi.
Ja chcę go wykarczować...Drażnił mnie jako "skalniak", ale może był po prostu brzydki i wyglądał, jak góra kompostu...

Po raz pierwszy w życiu będę obserwować, jak dojrzewają winogrona! Jestem pod ich wrażeniem!
Dziś całą noc śniło mi się kopanie działki. Więc, a co tam - idę dziś kopać. Praca MUSI poczekać.
Zdecydowałam kopać bez raundupu. Dzięki Rivendel! Najwyżej na wiosnę poprawię nim po chwastach, które odbiją, dużo przed zakładaniem trawnika...
Następnym razem opowiem Wam o straszliwym odkryciu na żywopłocie...Opowiedziałabym więcej, ale mam zawsze tylko 20 zdjęć w komórce i nie mogę zrobić więcej na raz.
pozdrawiam Aga
Opowiem Wam dziś o kwasomierzu. W ziemi na działce rośnie dużo mchu, mlecze, ziemia jest ciężka, sądziłam więc, że na pewno jest kwaśna i dowiedziałam się, że są dwa rodzaje wapna - jedno na gleby ciężkie a drugie na lżejsze.
Kwasomierz wygląda tak:

Trzeba nasypać ziemi

zalać dołączonym preparatem:

Po 3 minutach przechylić, a płyn przepłynie do mniejszego oczka i porównać kolor płynu z tabelką:

No i mam nauczkę: sądziłam, nie wiem skąd, może te mchy?- że mam ziemię kwaśną, a mam najwyższy poziom zasadową. (Obejdzie się bez wapnowania! hura!), ale chyba za to trzeba dodawać azot?
Poza tym - jak pisałam- kupiłam teleskopową podbieraczkę do owoców! Dla mnie rewelacja! To moje narzędzie number one! (Bo mi się zmienia, co chwila mam inne narzędzie no!

A jakie jest Wasze ulubione narzędzie? Macie też takie "fazy" ?
W końcu nazbierałam to, co by się inaczej zmarnowało:


Poza tym, Iza- Tu.ja pokazywała swój piękny, obsadzony roślinami pień...U Agnieszki72 na rabacie słonecznej poczekalni widziałam też niczego sobie korzonek...No, a ja mam taki pień...

Jest na wprost wejścia do domku. W tym roku był obrośnięty jeżynami, nawet poprzedni właściciel nasypał na niego ziemię...:

Może macie jakieś pomysły? Jeśli tak, to poproszę o podzielenie się nimi.
Ja chcę go wykarczować...Drażnił mnie jako "skalniak", ale może był po prostu brzydki i wyglądał, jak góra kompostu...


Po raz pierwszy w życiu będę obserwować, jak dojrzewają winogrona! Jestem pod ich wrażeniem!
Dziś całą noc śniło mi się kopanie działki. Więc, a co tam - idę dziś kopać. Praca MUSI poczekać.
Zdecydowałam kopać bez raundupu. Dzięki Rivendel! Najwyżej na wiosnę poprawię nim po chwastach, które odbiją, dużo przed zakładaniem trawnika...
Następnym razem opowiem Wam o straszliwym odkryciu na żywopłocie...Opowiedziałabym więcej, ale mam zawsze tylko 20 zdjęć w komórce i nie mogę zrobić więcej na raz.
pozdrawiam Aga
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Witaj Agnieszko
.Ile w tobie energii,ależ cię rozpiera
brawo.
Ten mój korzeń jest z wiśni,mam zamiar go zostawic,obciąc te małe korzonki,obczyścić i zaimpregnować.Na razie nie mam czasu.Potem może jakies roślinki które dużo ziemi nie potrzebują?Sama jeszcze nie wiem.
No i ten kwasomierz...
kurczę ja myślę że u mnie kwaśna ziemia ale może się mylę?
A podbierak,kurczę ze sama wcześniej na to nie wpadłam
.Latałam wczoraj z drabiną budowlaną z bratową i rwałyśmy śliwki
.Muszę taki zakupić.
Miłego dnia


Ten mój korzeń jest z wiśni,mam zamiar go zostawic,obciąc te małe korzonki,obczyścić i zaimpregnować.Na razie nie mam czasu.Potem może jakies roślinki które dużo ziemi nie potrzebują?Sama jeszcze nie wiem.
No i ten kwasomierz...

A podbierak,kurczę ze sama wcześniej na to nie wpadłam


Miłego dnia

- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Witaj Aga!
Bardzo się cieszę,że jesteś. Czytając o tym kwasomierzu pomyślałam,że i ja powinnam zrobić próby u siebie. Też z góry założyłam, że mam kwaśną glebę i nawet bardzo wczesną wiosną sypnęłam trochę wapna. Taki podbierak to świetna sprawa. W sierpniu były w Lidlu w przyzwoitej cenie, ale strasznie ciężkie i zrezygnowałam z zakupu.
Co pieńka to chyba powinnaś sprawdzić czy on "rośnie" czy tylko stoi w tym miejscu - wtedy wchodziłaby w rachubę przeprowadzka w inne bardziej odpowiednie miejsce. Taki pieniek ( a jeszcze z korzeniami) to fajna sprawa. Zawsze się gdzieś znajdzie w ogrodzie miejsce na taką ozdobę.
Coraz bardziej cywilizowana Twoja działka.
Bardzo się cieszę,że jesteś. Czytając o tym kwasomierzu pomyślałam,że i ja powinnam zrobić próby u siebie. Też z góry założyłam, że mam kwaśną glebę i nawet bardzo wczesną wiosną sypnęłam trochę wapna. Taki podbierak to świetna sprawa. W sierpniu były w Lidlu w przyzwoitej cenie, ale strasznie ciężkie i zrezygnowałam z zakupu.
Co pieńka to chyba powinnaś sprawdzić czy on "rośnie" czy tylko stoi w tym miejscu - wtedy wchodziłaby w rachubę przeprowadzka w inne bardziej odpowiednie miejsce. Taki pieniek ( a jeszcze z korzeniami) to fajna sprawa. Zawsze się gdzieś znajdzie w ogrodzie miejsce na taką ozdobę.
Coraz bardziej cywilizowana Twoja działka.
Ja też chcę kwasomierz! A moje ulubione narzędzie??
Ja sobie szpadlem tworzę związek oparty na przyzwyczajeniu,znamy siebie na wylot
...
Cóż, z braku innych niech będzie ulubiony...
Ja sobie szpadlem tworzę związek oparty na przyzwyczajeniu,znamy siebie na wylot

Cóż, z braku innych niech będzie ulubiony...

Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
a ziemię do zbadania brałaś z wierzxchu czy odkryłaś troche ziemi ???? bo badania ziemi pobranej z wierzchu nie zawsze są prawdziwe ... najlepiej odkopać i pobrać próbkę z ok 20cm pod ziemią ...
Ty idziesz kopać a ja kopałem wczoraj i chyba zaraz pojdę dalej kopać ... choć strasznie mi to wolno idzie bo cała masa korzeni siedzi w ziemi ...
Ty idziesz kopać a ja kopałem wczoraj i chyba zaraz pojdę dalej kopać ... choć strasznie mi to wolno idzie bo cała masa korzeni siedzi w ziemi ...
pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Raczek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3475
- Od: 31 mar 2007, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Ja jak pierwszy raz badałam glebę kwasomierzem
to też brałam próbkę z wierzchu.

to też brałam próbkę z wierzchu.


Pozdrawiam Ania
Ogródek Raczka 7
Ogródek Raczka 7
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
No! Doszłam do siebie po powrocie! Czy też tak macie, że po zmęczeniu nie możecie się od razu położyć spać, bo jeszcze krew "szumi" i trzeba odtajać?
Podbieraki teleskopowe (3,5m) są w obi- lekkie i za 19 zł. Raz jak byłam były wykuipne, ale potem trafiłam. Agnieszko72! Mocarki z Was!Drabina też nie jest zła. Ja czasem wolałabym drabinę!
Szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie- pożyczyłabym Wam kwasomierz! Był w cenie podbieraczki, gdyby ktoś był ciekaw.
Izo- mój pieniek to pień jakiegoś drzewa wielkiego. Jest wrośnięty...Mam z nim kłopot bo jest w "durnym" miejscu...
Ago z Rivendel- zaczynam Cię rozumieć...Dziś mój pierwszy dzień kopania. Tylko się ze mnie nie nabijajcie, zgoda? No, to opowiem...
Kupiłam późnym latem widły, w realu...dziś kopałam nimi: oto one po 20 użyciach (wkopaniach):

Więc zwątpiłam...I pomalowałam dalej altanę. Jednak przechodził obok Pan Gospodarz, bardzo mi współczuł i trochę się śmiał ze mnie...I wyobraźcie sobie!!! podarował mi prawdziwe!!!

To są z prawdziwej, hartowanej stali. Rewelacja!
Kopałam uszczęśliwona dalej, lecz:

Nie wiem co jest w tej ziemi. Jest wilgotna, łatwo wbić widły. Ale ta darń, trawa, nie sposób jej rozerwać! Może ktoś z Was ma jakąś technikę?
Cały dzień dziś skopałam taki ogrom:

To jakiś koszmar...Ile to procent z 300m? 0,2? To ile trzonków mam kupić? Może hurtowo?
Teraz opowieść o żywopłocie. Rośnie u mnie coś liściastego. Natomiast wraz z rozwojem mojej wiedzy ogrodniczej zaczęłam dostrzegać także szkodniki, choroby, chwasty...nie tylko fascynujący gąszcz...Kiedy więc ścięte zostały najwyższe chwasty zdołałam podejść do żywopłotu, by zbadać czemu usycha, co mu jest. Na początku nie rozumiałam...



Na koniec dotarło do mnie, że te "liany" to nie są części tego żywopłota tylko ...

Powój! Tak go oplątał, że ten biedny krzew w końcu przestał rosnąć! I powój też wraz z nim, na nim usychał! Te kłącza to są pousychane powoje z ostatnich lat!
To straszne, bo w innym miejscu, gdzie powoju jest dużo mniej żywopłot ma ponad 3m!
Pierwszy raz widziałam roślinę tak stłamszoną przez powój!
Zawsze bardzo lubiłam wszelkie pnącza, ale to jest naprawdę pasożytem!
Podbieraki teleskopowe (3,5m) są w obi- lekkie i za 19 zł. Raz jak byłam były wykuipne, ale potem trafiłam. Agnieszko72! Mocarki z Was!Drabina też nie jest zła. Ja czasem wolałabym drabinę!
Szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie- pożyczyłabym Wam kwasomierz! Był w cenie podbieraczki, gdyby ktoś był ciekaw.
Izo- mój pieniek to pień jakiegoś drzewa wielkiego. Jest wrośnięty...Mam z nim kłopot bo jest w "durnym" miejscu...
Ago z Rivendel- zaczynam Cię rozumieć...Dziś mój pierwszy dzień kopania. Tylko się ze mnie nie nabijajcie, zgoda? No, to opowiem...
Kupiłam późnym latem widły, w realu...dziś kopałam nimi: oto one po 20 użyciach (wkopaniach):

Więc zwątpiłam...I pomalowałam dalej altanę. Jednak przechodził obok Pan Gospodarz, bardzo mi współczuł i trochę się śmiał ze mnie...I wyobraźcie sobie!!! podarował mi prawdziwe!!!

To są z prawdziwej, hartowanej stali. Rewelacja!
Kopałam uszczęśliwona dalej, lecz:

Nie wiem co jest w tej ziemi. Jest wilgotna, łatwo wbić widły. Ale ta darń, trawa, nie sposób jej rozerwać! Może ktoś z Was ma jakąś technikę?
Cały dzień dziś skopałam taki ogrom:

To jakiś koszmar...Ile to procent z 300m? 0,2? To ile trzonków mam kupić? Może hurtowo?

Teraz opowieść o żywopłocie. Rośnie u mnie coś liściastego. Natomiast wraz z rozwojem mojej wiedzy ogrodniczej zaczęłam dostrzegać także szkodniki, choroby, chwasty...nie tylko fascynujący gąszcz...Kiedy więc ścięte zostały najwyższe chwasty zdołałam podejść do żywopłotu, by zbadać czemu usycha, co mu jest. Na początku nie rozumiałam...



Na koniec dotarło do mnie, że te "liany" to nie są części tego żywopłota tylko ...

Powój! Tak go oplątał, że ten biedny krzew w końcu przestał rosnąć! I powój też wraz z nim, na nim usychał! Te kłącza to są pousychane powoje z ostatnich lat!
To straszne, bo w innym miejscu, gdzie powoju jest dużo mniej żywopłot ma ponad 3m!
Pierwszy raz widziałam roślinę tak stłamszoną przez powój!
Zawsze bardzo lubiłam wszelkie pnącza, ale to jest naprawdę pasożytem!