Edytko, moje są podobne, jedne się bardziej rozkrzewiły inny poszedł w górę. Mnie się dużo nie uchowało, ale jednak coś jest. Rzeczywiście trzeba zasilać dolistnie, o czym udaje mi się zapominać

ale to pozwala im lepiej rosnąć. To też mój pierwszy raz z heliotropami, jak i z większością wysianych roślinek, ale myślę, że jest całkiem nie źle. A wiesz, gdzie swoje posadzisz, czy do gruntu, czy do donic

Tak o nie dbałam, że niechiałabym, żeby sie zmarnowały.
Teraz zacznę je podlewać jakimś nawozem na kwitnienie.
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
Jose Saramago