W upały powyżej 27 stopni podlewałem o 6 rano pod krzak po 4-5l wody z kwaskiem cytrynowym
gdzieś tam widziałem na youtube kanał chyba infouprawa że pan podlewał w upały nawet po 10l wody na krzak, nie wiem czy to ma sens, torf i piach oraz przekompostowana kora stanowią podłoże pod moje borówki, raczej zbytnio to wody nie trzyma przy korzeniach. Wydaje mi się że jak krzak jest obciążony owocami i jest wysoka temperatura to parowanie jest tak duże że te korzenie się przesuszają?
Grubość kory wysypanej jakieś 2-3cm tak sądzę, przy samych borówkach może być więcej. To zdjęcie ostatnie z maja jest więc stare, wcześniejsze 3 zdjęcia aktualne.
Borówkę wysoką uprawiam od 2017 w ROD we Wrocławiu.
Podłoże (60 cm grubości) to mój 5-cioletni kompost iglasty, torf pH 2,5 i ziemia ogrodowa lekka (silnie kiedyś wapnowana).
Przed posadzeniem borówek dałem je do zbadania do Stacji Chemiczno-Rolniczej i to badanie ponawiam przy końcu każdej zimy.
Podłoże każą mi zakwaszać granulowaną siarką co 6-8 tygodni w dawce 5 g na metr kwadratowy.
Po posypaniu siarkę płytko mieszam z podłożem.
Staram się aby odczyn podłoża był zgodny z zaleceniami Rejmana i Pliszki.
Podlewam wodą z pompy zakwaszoną kwaskiem cytrynowym do wielkości zalecanej przez Rejmana i Pliszkę.
Kanap,
Miałem w ubiegłym roku takie same objawy na dwóch krzewach z dwu centymetrową warstwą ściółki (część ściółki zebrałem z powodu kręcących się w pobliżu nornic). Okazało się, że uszkodzone zostały górne korzenie. Po silnym przycięciu i dosypaniu na wierzch po 20 litrów kwaśnego torfu korzenie do jesieni zregenerowały się.
Na takiej ,,patelni'' mogą przegrzewać się u starszych krzewów także skrajne korzenie. Tu, dla wychłodzenia gruntu wystarczyły by np. deski położone wzdłuż kwater.
Przekopałam internet w poszukiwaniu rzetelnych informacji o Toro (oraz zdjęć).
Najbardziej pomocny był filmik pana z instytutu w Skierniewicach - zakładam, że tam mają dobrze oznaczone odmiany https://youtu.be/MklvQCJLqYU?si=Yd17TpYRIsaH7wC0
I Toro faktycznie ma ząbkowane liście. Wrzucam zrzuty ekranu z filmu i zdjęcia liści mojego Toro.
Przy okazji natknęłam się na info, że swojego czasu jako Toro sprzedawano Sierrę oraz, że metoda in vitro powoduje różne mutacje i w efekcie mamy różne klony (źródło: forum sadownicze).
Yogibear o klonach pisał kilka razy.
Podsumowując, jedyna rzetelna (pod kątem czystości odmianowej) metoda rozmnażania to sadzonkowanie z mateczników.
Mam po trzy identyczne krzewy Toro i Goldtraube. Sierry nie mam.
Liście na wszystkich Toro są bez ząbków. Dojrzewają w prawidłowym czasie, owoce podobnie jak u Duke nie wypłaszczają się w czasie dojrzewania.
Dwa Goldeaube kupiłem z metkami Chandlera, trzeci miał być Patriotem.
Dwa krzewy kupione jako Chanticleery okazały się chyba klonami Bluecropa (owocują razem z Bluecropami, mają podobny pokrój ale rosną słabiej)
Ja chyba mam Toro to napiszę coś o nim. Ma duże szerokie liście, pędy masywne sztywne nie ma cienkich gałązek. Owoce wybarwiają się prawie równocześnie są duże do 22 mm jasnoniebieskie a nawet popielate się wydają. Krzew jest łatwy do cięcia ponieważ wystarczy powycinać pozostałości po gronach owocowych. Inna cech to pokrój V kulisty. Czyli dół jest V ale góra się zaokrągla. Owoce dojrzałe są wyraźnie grubsze od innych i tylko takie zbieram wtedy smak jest b. dobry, słodki z fajnym aromatem. Fajna ta borówka, łatwa nie kładzie się a owoce są grube, smaczne i można ją zbierać tak jak ja to robię tylko te napuchnięte albo zebrać na 2-3 razy a na przetwory to można chyba by zebrać na raz? Trwałość owoców dla amatora nie ma znaczenia ale Toro nie ma twardych jagódek jak np. Drapper czy Duke.
Tak. Toro ma mieć niezbyt twarde jagody, czyli by się zgadzało.
Ogólnie zamieszanie z odmianami jest załamujące, chyba trzeba polować na konkretne krzewy od konkretnych sprzedawców - Yogi, ty opisywałeś kiedyś te same odmiany od różnych sprzedawców. Ja chyba sobie zanotuję,co mam od kogo, bo pamięć zawodna.
Ja mam pamięć dobrą. Nie mam żadnych kartek ani zapisków a wiem gdzie kupiona i kiedy sadzona. W roku 2017 r. Goldtraube sprzedawano jako Patrioty. Najbardziej pozamieniane były jednak Chandlery ja mam 7 wersji różniących się a co ciekawe nie mogę ich dopasować do innej odmiany. Dlatego uważam je za klony? Fajne są i nie żałuję, bo są lepsze od oryginału, łatwiejsze, smaczniejsze. Najlepszą borówką jest kupiona jako Bonus i to też nie jest taka czysta odmiana ale nie pasuje też do innych. Nagrałem dzisiaj filmik i jest tam po kolei Bluecrop, Toro i właśnie ten ,,Bonus " a potem te podmianki Chandlera. Urwałem 1.5 kg łubiankę i owoców wcale nie ubyło?
GMoore pisze: ↑28 cze 2024, o 19:06
Jakie polecacie odmiany (z własnego doświadczenia), które mają ponadprzeciętną odporność na niewłaściwe pH i nieidealne podlewanie?
Bluegold,Nelson,bluecrop to tak na szybko , ale mam coraz więcej odmian i coraz to nowsze obserwacje. Nelson z kilkunastu już odmian jest u mnie bardzo odporny i niewiele mu trzeba. Jest też dość plenny. Odporny na susze tak jak bluecrop i bluegold. Nie hamuje ,że wzrostem i przyrosty nie są oklapnięte jak np w chandler. Chandler jest za to odporny na wysokie pH , ale wrażliwszy na brak wody. Obserwuje też patriota który nie narzeka , ale leniwie rośnie. Wydaje dużo owoców i smacznych. Liczę ,że z godnie z niektórymi opiniami jest odporny na średnie stanowisko i ciężka glebę , ale u mnie ma lekka w dołku i dużo próchnicy od góry. 3 letnia sadzonka w 3 roku wydała dużo owoców a druga z tego samego roku nic , ale rośnie bliżej drzewa i gorzej. Z niektórych opinii odporne na susze są Duke,goldtraube i Brigitta. Duke mogę potwierdzić ,że odporna , ale przyrosty średnie , goldtraube nie mam a brigitta wnioski niebawem , ale szybko wchodzi w mocne owocowanie. U nas borówki mają skrajne warunki czy to na glinie w dołku i słońcu 3,5 czy na piaskach 6kl na patelni, więc jak u nas dają owoce to nie ma jakiejś tragedii , ale trzeba opracować własną taktykę na prowadzenie. Na dwóch stanowiskach prowadzone są zupełnie inaczej. pH się tak mocno nie przejmuje. Na piaskach ,5,5 pH i woda też podobnie a na drugiej działce igliwie,trociny, zrębki, gałęzie i kora robi dobrą robotę. Te materiały warto nie tylko wykorzystywać do ściółkowania ,ale też w trakcie sadzenia i wtedy problem pH mamy z głowy na lata.
Dzięki za dokładne opisy. Już wcześniej jak czytałem opisy ogólne, cechy odmian to zapamiętałem pozytywnie Bluegold, zatem kolejny plus. Jednak na razie szukam wstępnie. Miejsce na borówki mam wypełnione większość rośnie ładnie i dorodnie, ale jeden wyraźnie gorzej, jeszcze nie wiem czy ratuję czy wymieniam. Patrioty i Duke już mam z moich obecnych jedne z lepiej rosnących i owocujących.
Czytając ten wątek trafiłem też na nietypowe i "dziwne" odmiany o których usłyszałem pierwszy raz w życiu (dziwne dla mnie amatora ) np. KazPliszka. Czy to odporny krzew? Tu na forum spotkałem się z opinią, że smakowo trochę podobne do leśnych jagód jeśli to prawda to bardzo by mi przypadła do gustu.
Kazpliszkę posadziłem w tamtym roku. Kupiłem w okolicach Łodzi gdzie robiłem już kilka zakupów. Była kupiona jako Duke i miała taki opis na donicy a okazała się Kazpliszka. Bardzo chciałem mieć już wcześniej ,ale dlugo się wahałem. Bardzo mi pasowała wczesność z opinii Grzesia z Szumilasu a drugi użytkownik jakiś magister od mnożenia z pestek chwalił ,że jest jedną z bardziej odpornych na susze i pH. Przypomniałem sobie też o filmie z jagodowejdzialkiamatora i także mnie zachęciło. Kolega były z forum Tomala3d także chwalił za to ,że się wyróżnia. Podobno nie przepada za mineralnym nawożeniem. Tego nie mogę potwierdzić. Sadzona w tamtym roku w lipcu 3 letnia sadzonka wyda może szklankę owoców 25-40 jagód. Małe i trochę większe od dużych jagód leśnych.
Jagody zebrane w połowie czerwca(u mnie 3,5h słońca ,więc spóźnione) przypominały nie borówke a owoce jagody leśnej , ale nie była dojrzała a jedynie wybarwiona. Możliwe ,że owoce mógłby by mnie czymś wiecej zaskoczyć gdyby dojrzały . Podobno nie opadają i długo mogą wisieć . Jutro jadę sprawdzić , ale obawiam się ,że kilka jagód które zostały mogą być zjedzone podczas nieobecności przez teścia lub gości. Chciałem też mieć Polska borówkę , bo borówki smakowo są u mnie w obok poziomek , agrestow, kamczackich najwyżej z działkowych owoców. Podoba mi się ich wygląd i to ,że dojrzewają jako pierwsze zaraz lub pod koniec owocowania kamczackich. Sam jestem ciekaw jej atrakcyjności w kolejnych latach , ale nie jako plenna wydajna borówka typu Erliblue czy Duke a wyróżniajaca się smakiem i ładnie wybarwiającymi owocami w trakcie dojrzewania. Fajnie wygląda. Raczej dla konesera niż osób szukających dużych owoców. Żona mówiła ,że jak tak dalej będzie jak pierwszym roku to dała mi zielone swiatlo na dosadzenie ;) . Jeśli będę mieć jakąś lipę z tą odmianą w moich lipnych warunkach to pewnie najwcześniej za 2-3 lata będę mógł coś o tym napisać zamiast wymyślać.
Miałem 2 KazPliszki ale jedna padła a ta druga coś stanęła w miejscu. Ponad to odmiana ta wymaga pryskania na szarą pleśń w czasie kwitnienia bo inaczej owoców będzie mało. U mnie się nie udała ale w innym środowisku może rosnąć zdrowo? W nieco ponad godzinę urwałem 12 l w tym ze 70% Duke. Bluecropa się dobrze rwie, bierze się taką zwisającą gałąź i owoce strąca kciukami prosto do wiaderka.
Na wschodzie już po kilka kilkanaście owocków można na upartego zerwać z patriota,bluecropa,bonusa a nawet późnego bluegolda i Nelsona. Bluegold oczywiście kwaskowy na razie. Tegoroczne przymrozki załatwiły trochę kwiatów i owoce są bardzo duże. Na patriotach i bluecropach sporo dużych owoców prawie podobnych do bonusa, połowa może trochę więcej wielkość średnia. Nelson ma trochę mniejsze owoce , ale niewiele ustępuje bluecrop. Sądziłem ,że będzie miał raczej mniejsze , ale to raczej efekt tego ,że krzak nie jest cały zasypany owocami jeszcze. Zapowiada się bdb smakowo i już jest smaczny. Mam tak samo jak Yogibeer ,że owoce w tym roku już na początku dojrzewania są dość słodkie a patrząc po wybarwieniu można było by się spodziewać ,że będą kwaśne. Kazpliszka zapewne już bardzo dojrzała trafiła do innego żołądka niż mój.
karion pisze: ↑3 lip 2024, o 23:44
Kazpliszkę posadziłem w tamtym roku. Kupiłem w okolicach Łodzi gdzie robiłem już kilka zakupów. Była kupiona jako Duke i miała taki opis na donicy a okazała się Kazpliszka.
Nie napawa to optymizmem - raz, że pomieszane a dwa ja bym nie potrafił określić, że mam coś innego niż podpis na roślinie/donicy. Gdzie w takim razie kupić Kazpliszkę, żeby było w miarę pewne, że szkółka nie miesza odmian?
Wiele razy robiłem zakupy ja i rodzina. Traktuję to jako wypadek przy pracy, ale jeśli by się to powtórzyło to możliwe , że poszukam innego miejsca. Kupiliśmy już wiele krzewów z łącznie z 30-35? Na pewno już nie mogę powiedzieć, że to wzorcowy punkt ,bo były też inne dwa małe potknięcia takie jak przeziernik w porzeczce- wymienili i popularny już pryszczarek - u mnie też się czasem pokazuje, więc przymknąłem oko. Nie odnotowałem innych pomyłek odmianowych.
Chciałem coś wczesnego. Duka już mam na drugiej działce , specjalnie mnie nie urzeka , ale nie mieli nic innego wczesnego co by mnie interesowało. W sumie nie żałuje tej podmianki. Kazpliszka zaczyna owocować od 15czerwca u nas , więc bardzo wcześnie jak na te warunki w zimnej strefie i 3,5h słońca pełnego. Temat kazpliszki od dawna męczyłem, bo chciałem coś oryginalnego. Kazpliszka bardziej przypomina owoce leśne niż klasyczne borówki wysokie.
GMoore nie mogę już edytować posta , ale kolejna która miała być darrow klejona do kartonu to owoce dojrzały już i są małe i okrągłe a nie duże i spłaszczone. Także widzisz zaczęli już mieszać. Dwie pomyłki jedna w tamtym roku latem a druga w tym roku. druga Nelson jest raczej ta co powinna.