Małgosiu , wysiałam do wielodoniczek 30 kwietnia a do gruntu wysadziłam 13 maja. Od razu po wysadzeniu przykrywam grubą agrowłókniną i odkrywam jak już
krzaczki są tak duże że się nie da już okryć.
W następnym roku też tak zrobię ze swoimi. Ja kilka sztuk wysiałam do doniczek 7.04, posadzone później do tunelu już owocują, wysadzone do gruntu jeszcze nie. Posiane wprost do gruntu początkiem maja są o wiele mniejsze od twoich. Długo kiełkowały, a potem przez zimno stały w miejscu.
Wow. A ja się cieszyłam, że zjadłam dziś pierwszego ogórka.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Dużo zależy od warunków i ziemi, na której uprawiamy. U mojej mamy, która wysiewała wprost do gruntu ok. 10 mają ogórki jak u Kasi. Moje z rozsady są połowę mniejsze niż jej
Moje biedne jeszcze, ale powoli coś się wyłania. Nie obrywałam jeszcze zawiązków od dołu.
Za to tunelowe już dobre 3 tygodnie są zbierane. Na liściach różne plamy, nie wiem czy to choroba czy objawy niedoborów. Jak ktoś ma pomysł to chętnie wysłucham.
Małgoś, aura dopisała
Moje ogórasy z rozsady wysiewane w połowie kwietnia, może później(dat nie notuję), początkiem maja do gruntu pod agrowłókninę.
Odmiany Julian, Octopus i Tytus.
Ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jest tylko woda. Albert Einstein
Pozdrawiam Aneta.
A moje są gorzkie Mnie więcej połowa jest gorzkich. Nie da się normalnie mizerii zrobić. Jak nie urok to inny urok.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Malgosiu, najbezpieczniej jest na drucianych łukach , a jak mi lukow nie starcza to wbijamy patyki, nakładamy na nie plastykowe butelki by wlokniny nie podrzeć. Narzucona włókninę trzeba po bokach przycisnąć czymś ciężkim np cegła , kamieniem, kawałkiem gruzu itp. Raz narzucilysmy włókninę bezpośrednio, bez żadnego podparcia na ogórki i wiatr bardzo targał włóknina, niszczyło to liście ogórków.