O tak,
Jadziu - to dranie i to wcale nie takie tanie dranie, bo rocznie ich wyżywienie mnie trochę kosztuje
Są jednak rośliny, którymi nornice gardzą, jak się nie wyprowadzą to pewnie tylko przy takich roślinach pozostanę, dobrze, że takich roślin jest sporo. Ale na pewno nie należy do nich żywokost czy gaura. Poprzedni żywokost wcięły w try miga. Ciekawa jestem czy ten zloty przetrwa, bo na razie jeszcze jest...
O różę Elmshorn i Theresę Bugnet to się nie będę martwiła bo to twardzielki, wytrzymują do minus 32 stopni. Więc dadzą u nas sobie na spokojnie radę. To róże od których zaczynałam. Celowo wybierałam najmniej klopotliwe pod każdym względem. dobrze, że takie są
Na wiosnę muszę przyciąć już Thereskę, pielęgnacyjnie oczywiście, pewnie bez rozłogów się nie obejdzie - ale damy i z tym radę. Takiej cudnej róży wybaczam nawet te rozłogi. Nawet teraz - łysa zimą jest ładna - czarodziejka jakaś....
Therese Bugnet - zdjęcia niestety mocno odgrzewane bo z ubiegłego roku.
W tym sezonie przechodziła samą siebie, kwitła i kwitła (od początku maja).
Marysiu - tak samo sobie pomyślałam o tej zimie, że jest świetnie, że taka to może trwać nawet do szybkiej wiosny

.
Lekki mrozik, śnieg wszędzie tylko nie na drogach i chodnikach, na biało przyozdobione ogrody - no super.
Idealnie opisałaś ten zimowy stan
Ja sobie różane kolce sama aplikuję, bo posadziłam trzy róże przy karmniku, więc chcąc nie chcąc musze bardzo ostrożnie tam przemykać. Te róże tam idealnie pasowały a nie chciałam przenosić chętnie odwiedzanego karmnika. Więc mam jak mam...
Ot los empatycznego ogrodnika
Jakoś kopczyki mi się dotąd kojarzyły głównie z kretami, a nornice u mnie zostawiają dziury w ziemi, czasami jest to po prostu sitko, wrrr.
Szczególnie te dziury widać latem, wtedy wieczorem, aż serce boli na taki widok. Ale cóż, nornice też chcą jakoś przetrwać...
Natalko - jak miło
No takie łobuzy z tych nornic. Wokoło mam nieużytki, więc buszują glównie u mnie łapiąc co lepsze kąski.
Na szczęcie jestem po lekturze, jak zrozumieć nornice
Lilie mam też i w innych donicach, do których na razie się nie wdarły, więc może jakaś lilia się jednak uchowa. Oby.
Miłych przedświątecznych chwil
