
Wróciłam z tunelu foliowego, oberwałam resztę / tych większych/pomidorów i dalej będą przechowywane w piwnicy. Co roku udaje mi się przechować tak do końca grudnia. Nie stosujemy żadnych chemicznych oprysków , ani sztucznych nawozów. Dużo wietrzymy, cały czas od posadzenia tunel otwarty z dwóch stron, mniej więcej co 10 dni podlewamy rozcieńczoną gnojówką z pokrzyw a przed sadzeniem sporo kompostu i wapna.
Zrobiłam zdjęcia przed chwilą tych zerwanych i tych , które pozostały na krzakach




