To jest niesamowite, że ślimaki chabry zostawiły u Ciebie w spokoju. U mnie nie tylko wschody siewek je interesowały ale także już wysokie rośliny. Dlatego nawet nie myślę o wysianiu do gruntu. Musiałam chabrów bardzo pilnować, ale tylko tych jednorocznych. Tych bylinowych nie chcą na szczęście widzieć. W tym roku zmiksowałam nasiona z różnych kolorów chabrów, może będzie ciekawie?
Zbierałaś je może do dekoracji ciast, deserów potraw? Ja suszyłam głównie te niebieskie, bo te różowe mi nie wyszły kolorystycznie po ususzeniu. Niebieskie robią furrorę podczas biesiady. Bita śmietana posypana takimi niebieskimi chabrowymi cętkami - no pięknie się prezentuje. Sałatka oczywiście też.
A to fajnie, że już plany zakupowe daleko posunięte.

Moje też, aczkolwiek bardzo okrojone. Bo nasion mam tak bardzo dużo, że niektóre to w kolejce czekają z roku na rok. Wcześniej tak dużo nie siałam, ale teraz skoro nie trzeba wcale parapetów to sieję co mi się uzna za konieczne w danym sezonie, albo - bo nasiona tracą już ważność.
Wiosenki słonecznej życzę.
