
Mietku, też lubię te kurduple (R. heliosa i Frailea buenekerii), obie w doniczkach czwórkach.
C.h. - Uebelmannia ma ok. 5x6 cm.
Podłoże i podlewanie chyba standardowo. Podlewanie co 3-4 tygodnie w zależności od pogody głównie, także od wielkości doniczki i rodzaju rośliny. Podłoże: 20%, niekiedy 30% żyznego (ale żyzne to dla mnie nie tylko torf, ale też lawa i glina), reszta to żwirek z niewielkim dodatkiem piasku. Lawę i glinę próbuję od niedawna, jak to działa na kaktusy, dowiem się za jakiś czas. Do niektórych meksykańców podłoże mam oczywiście inne, z torfem odkwaszonym, dodatkiem wapnia i/lub dolomitu i/lub iłu.
C.h., B.R., Basiu - ja też zaczynałem, jak pewnie większość tutaj, od kilkudziesięciu kaktusów (często z marketów) na parapetach. Lepsze miejsce zawsze się znajdzie, u mnie to jest głównie balkon, ale tyci, niecałe półtora metra na siedemdziesiąt cm, a z tego trzeba wykroić trochę miejsca na w miarę swobodne poruszanie się. Słońce podobnie jak u Basi, w najlepszym miejscu od 11 do zachodu słońca. Tu mam większość z tych 430 doniczek, ale duża ich część to czwórki. Większe rośliny trzymam na balkonie u teściowej, w podobnych warunkach, ale tam znacznie lepiej rosną, jeszcze nie rozgryzłem tego, dlaczego.
Myślę sobie, że w małym metrażu jak w dużym: albo specjalizacja, albo różnorodność. Ja wolę to drugie.