Z wczesnej wiosny,końcówki pseudo zimy moja roślina mocno ucierpiała od przymrozków.Więc radykalnie wraz z suchymi pędami z ubiegłego roku przeciąłem ją.W trakcie roku kwiatów wprawdzie nie wydała,ale odbudowała się nad wyraz.Zobaczymy co będzie po tej zimie?
Nieco mniejsza wyhodowana w warunkach domowych ze sztobra na tym zdjęciu się jeszcze namyślała...
...aż w końcu zakwitła...jednym kwiatem.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Wpadłam,aby obejrzeć Wasze piękne hortensje Też mam ich troszkę, ale ogrodowe w tym sezonie nie zakwitły.Jeżeli w przyszłym sezonie będzie to samo powędrują na gabeć.Bukietowe są niezawodne
Dziękuję Halinko zanotowałam będę się rozglądać za tego typu hortensją kiedyś komuś taką kupiłam a sama nadal na nią choruję .
Wiatry dzisiaj u nas szaleją niesamowicie jak w nocy nie przestaną znowu nie zmrużę oka
Kocham hortensje i z ciekawością oraz zachwytem obejrzałam Wasze. Bukietowe są zawsze niezawodne, co do ogrodowych, często popełnianym błędem jest cięcie ich. Czego nie wolno robić, tylko usuwać przekwitłe kwiatostany ostrożnie by nie uszkodzić pąków kwiatowych , wyciąć oczywiście można marne i martwe pędy. No i niestety lubią przemarzać. Wymagają okrywania w chłodniejszych regionach