Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12472
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu pod wpływem Twoich zdjęć nie chce mi wywietrzeć z głowy brzózka ,która mnie zachwyca u Ciebie,czy możesz podać jej nazwę ?
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Aneczka, dzięki kochana za słowa otuchy, ale sama wiesz, jak jest. Gdy odwiedzin mało, to i zdjęć się wklejać nie chce, bo to jednak zajmuje dużo czasu. Gdyby tak wszyscy nastawili się na odbiór, to niedługo nie byłoby czego "odbierać". Nowi rejestrują się na forum i czekają, aż inni będą ich odwiedzać, a sami siedzą tylko we własnych wątkach, nie składają rewizyt. A forum to jest WYMIANA uwag, obustronne działanie. Najłatwiej jest oglądać i nic nie pisać. Ja z kolei narzucać się nie lubię, jeśli do kogoś piszę, a rewizyty doczekać się nie mogę, to drugi raz już tam nie zaglądam. Stąd te moje ostatnie rozterki. Onegdaj inaczej bywało.
Na innych forach jest zresztą jeszcze gorzej.
Apus, cieszę się, że moje opisy na coś Ci się przydają Basiu. To miłe, że wzbudziłam w Tobie zainteresowanie hortensjami.. Podejrzewam, że będziesz stale chciała mieć ich więcej. Dziękuję za odwiedziny, zawsze chętnie z Tobą rozmawiam wirtualnie.
Tencia, u mnie właściwie wszystkie róże odbiły po jakimś czasie. Jednak niektóre wyglądały tak marnie, że je wyrzuciłam, bo raczej nic by już z nich nie było. Bracia G. to mocna odmiana, akurat ta róża da sobie radę i odrodzi się po upadku.
cyma, agapant musi być uprawiany w donicy, bo inaczej by zmarzł w zimie w naszych warunkach pogodowych. W tym wypadku nornice rzeczywiście nie mogą się do niego dobrać. Ja akurat nornic nie mam, ale wyobrażam sobie, ile nerwów kosztuje walka z nimi.
Pela, mam hortensję Bobo. Teraz uprawiam ją w donicy. Kiedyś wsadziłam ofiarowany patyczek do gruntu, ale strasznie marnie rosła i przyrastała. Myślałam, że w ogóle padnie. Przeniosłam ją więc do donicy, a na zimę wraz z donicą dołowałam w gruncie. Po trzech latach już pięknie kwitnie na tarasie.
Oto moja Bobo.


kropelka, ja wiem kochana, że Ty zaglądasz. Gdyby nie takie osoby jak ty, to dawno bym już przestałą pisać. Ale kiedy już, już ogarnia mnie ostateczne zniechęcenie, wówczas każde miłe słowo sprawia, że nadal ten wóz ciągnę. Dzięki bardzo!
W szydełkowym wątku, a także storczykowym i w różanym już nie piszę, bo poznikała większość zdjęć i dalsze prowadzenie nie ma sensu. Zresztą nie robię już szydełkiem, bo nie mam co robić z tymi robótkami.
ewelkacha, staram się, żeby wszystko ze sobą grało i dobieram kolory, ale nauczyłam się tego po wielu, wielu latach. Nauczyłam się rezygnować z niektórych roślin, choć ciężko było. Teraz zdarza się, że z ogrodniczego wychodzę z pustymi rękami, co kiedyś było wręcz nie do pomyślenia.
dorcia7. brzózka ta nosi nazwę brzoza pendula "Youngii". Bardzo wdzięczna, bezproblemowa, nie wymarza, znosi suszę - same zalety. Mam takie trzy w różnych miejscach i wszędzie dobrze rosną. Jeśli masz Dorotko dobrą ziemię, to musisz się liczyć z tym, że brzózka będzie miała rozległą szeroką koronę.

Przy okazji kilka innych widoczków.
Diamantino w donicy.

Hayes Starbust leży jak co roku na ścieżce i trzeba ją omijać.


Kwitną pierwsze rozchodniki.


Jednoroczne Million Bells kwitną tak samo od kwietnia.

W środku ta niska to młodziutka hortensja Mega Mindy. Taka znów "mega" to ona na razie nie jest, ale za dwa lata mam nadzieję, że już jakiś efekt będzie.

Teraz ta hortensja jest niższa od jeżówki "Virgin".

I od jeżówek "Guava Ice".

Ogólnie.


Na innych forach jest zresztą jeszcze gorzej.

Apus, cieszę się, że moje opisy na coś Ci się przydają Basiu. To miłe, że wzbudziłam w Tobie zainteresowanie hortensjami.. Podejrzewam, że będziesz stale chciała mieć ich więcej. Dziękuję za odwiedziny, zawsze chętnie z Tobą rozmawiam wirtualnie.
Tencia, u mnie właściwie wszystkie róże odbiły po jakimś czasie. Jednak niektóre wyglądały tak marnie, że je wyrzuciłam, bo raczej nic by już z nich nie było. Bracia G. to mocna odmiana, akurat ta róża da sobie radę i odrodzi się po upadku.
cyma, agapant musi być uprawiany w donicy, bo inaczej by zmarzł w zimie w naszych warunkach pogodowych. W tym wypadku nornice rzeczywiście nie mogą się do niego dobrać. Ja akurat nornic nie mam, ale wyobrażam sobie, ile nerwów kosztuje walka z nimi.
Pela, mam hortensję Bobo. Teraz uprawiam ją w donicy. Kiedyś wsadziłam ofiarowany patyczek do gruntu, ale strasznie marnie rosła i przyrastała. Myślałam, że w ogóle padnie. Przeniosłam ją więc do donicy, a na zimę wraz z donicą dołowałam w gruncie. Po trzech latach już pięknie kwitnie na tarasie.
Oto moja Bobo.


kropelka, ja wiem kochana, że Ty zaglądasz. Gdyby nie takie osoby jak ty, to dawno bym już przestałą pisać. Ale kiedy już, już ogarnia mnie ostateczne zniechęcenie, wówczas każde miłe słowo sprawia, że nadal ten wóz ciągnę. Dzięki bardzo!
W szydełkowym wątku, a także storczykowym i w różanym już nie piszę, bo poznikała większość zdjęć i dalsze prowadzenie nie ma sensu. Zresztą nie robię już szydełkiem, bo nie mam co robić z tymi robótkami.
ewelkacha, staram się, żeby wszystko ze sobą grało i dobieram kolory, ale nauczyłam się tego po wielu, wielu latach. Nauczyłam się rezygnować z niektórych roślin, choć ciężko było. Teraz zdarza się, że z ogrodniczego wychodzę z pustymi rękami, co kiedyś było wręcz nie do pomyślenia.

dorcia7. brzózka ta nosi nazwę brzoza pendula "Youngii". Bardzo wdzięczna, bezproblemowa, nie wymarza, znosi suszę - same zalety. Mam takie trzy w różnych miejscach i wszędzie dobrze rosną. Jeśli masz Dorotko dobrą ziemię, to musisz się liczyć z tym, że brzózka będzie miała rozległą szeroką koronę.

Przy okazji kilka innych widoczków.
Diamantino w donicy.

Hayes Starbust leży jak co roku na ścieżce i trzeba ją omijać.


Kwitną pierwsze rozchodniki.


Jednoroczne Million Bells kwitną tak samo od kwietnia.

W środku ta niska to młodziutka hortensja Mega Mindy. Taka znów "mega" to ona na razie nie jest, ale za dwa lata mam nadzieję, że już jakiś efekt będzie.

Teraz ta hortensja jest niższa od jeżówki "Virgin".

I od jeżówek "Guava Ice".

Ogólnie.


-
- 200p
- Posty: 448
- Od: 6 cze 2014, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy x Lublin
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17


Przyznaję ,ze dawno nic nie pisałam,ale jakos tak ten czas przeleciał mi nie wiadomo kiedy.
Obiecuje poprawę


Wstawiaj jak najwięcej zdjęć,bo dzięki nim poznałam wiele roślin o których nawet nie słyszałam i czasami az dopadała mnie choroba




- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2170
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu piękne hortensje i nie tylko , dużo nowych odmian , będę zaglądac jak one rosną tzn. zimują u mnie w tym roku po zimie marnie , mimo okrycia. 

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Oj ja to nie mam umiaru... 
I już właśnie planuje kolejne hortensje i mieć je będę na pewno.
Wandziu, hortensje lepiej wiosną czy jesienią sadzić ?

I już właśnie planuje kolejne hortensje i mieć je będę na pewno.
Wandziu, hortensje lepiej wiosną czy jesienią sadzić ?
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
A ja jestem ciekawa z jakich roślin zrezygnowałaś i czy z wielkim bólem i czy rozchodniki masz zawsze zdrowe? Moje niektóre czasem mają mszyce i chyba jakiegoś grzyba. Mam jednak sporo siewek więc zawsze są jakieś przyzwoite egzemplarze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wiesz, Wandeczko, jakie mnie dziwne myśli nachodzą?
Że mogłabym mieć w ogrodzie tylko bukszpan (dla niezawodności i zieleni zimą), kłosowce (dla błękitu i długotrwałego kwitnienia), floksy (dla koloru), lilie (dla zapachu) i hortensje (dla elegancji)
.
I, poniekąd, najbardziej zawadzają mi róże
.
To takie obrazoburcze refleksje po kilkudniowym porządkowaniu rozbuchanego po deszczach ogrodu...
Jagi
Że mogłabym mieć w ogrodzie tylko bukszpan (dla niezawodności i zieleni zimą), kłosowce (dla błękitu i długotrwałego kwitnienia), floksy (dla koloru), lilie (dla zapachu) i hortensje (dla elegancji)

I, poniekąd, najbardziej zawadzają mi róże

To takie obrazoburcze refleksje po kilkudniowym porządkowaniu rozbuchanego po deszczach ogrodu...

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu ja uwielbiam Twoje wpisy i fotki i ogromne doświadczenie,które wychwytuję jak czytam to co piszesz.
Dzielisz się swoją wiedzą,a to bardzo ważne
Wiesz z jakimi roślinami Ciebie kojarzę? No wiadomo...hortensje masz tyle odmian,nawet w donicy.I proszę zgapię pomysł...
Zamiast róży marketowej co wcale nie rośnie w donicy,tylko straszy wyglądem, to posadzę na wiosnę hortensję
I zakochałam się w drzewiastej White Dom,ciekawe,czy gdzieś ją stacjonarnie kupię w okolicach?
Pozdrawiam
Dzielisz się swoją wiedzą,a to bardzo ważne

Wiesz z jakimi roślinami Ciebie kojarzę? No wiadomo...hortensje masz tyle odmian,nawet w donicy.I proszę zgapię pomysł...
Zamiast róży marketowej co wcale nie rośnie w donicy,tylko straszy wyglądem, to posadzę na wiosnę hortensję

I zakochałam się w drzewiastej White Dom,ciekawe,czy gdzieś ją stacjonarnie kupię w okolicach?
Pozdrawiam

- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Hortensje w donicy to tak docelowo czy czekają na swoją miejscówkę?
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu - rozumiem Twój stan emocjonalny, gdy znikają zdjęcia. Nie nazwę go, bo moderator nie pozwala uzywać dosadnych słów, ale i ja w...am się, gdy ich nie widzę ( i u siebie i u innych). Ale byłoby mi miło, gdybyś jednak nie zaprzestała cieszyć nas swoimi wpisami.
Wandziu - nie wiesz co robić z robótkami? Tego to ja zrozumieć nie mogę, niejedna z nas ozłociłaby takie rączki, które dziergają. Moje tego niestety nie potrafią i mimo, że uwielbiam serwetki i obrusy czy to z szydełka czy haftowane, jestem ich zupełnie pozbawiona. Może jak będę na emeryturze, to zacznę się bawić w tego typu prace. Toż takie dzieła, to prawdziwa uczta dla oczu i ... serca.
Wandziu - nie wiesz co robić z robótkami? Tego to ja zrozumieć nie mogę, niejedna z nas ozłociłaby takie rączki, które dziergają. Moje tego niestety nie potrafią i mimo, że uwielbiam serwetki i obrusy czy to z szydełka czy haftowane, jestem ich zupełnie pozbawiona. Może jak będę na emeryturze, to zacznę się bawić w tego typu prace. Toż takie dzieła, to prawdziwa uczta dla oczu i ... serca.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu pokazując swoje zdjęcia uświadamiasz mi, że hortensje bardzo ożywiają i rozweselają późno letni i jesienny ogród.
A patent z donicą i ja odgapię. Tym bardziej, że mam chrapkę na Little Lime.
Donicę zawsze można gdzieś ustawić. Dzięki!
A może znasz jeszcze inne nieduże odmiany do tego typu prowadzenia? Bobo już mam.
Przyznam się, że ja też nie zawsze zostawiam wpis we wątku do którego zaglądam. Nie zawsze mam coś do napisania.
Staram się jednak zawsze wrócić z rewizytą do kogoś. Nie mniej jestem taka zakręcona, że nie dam sobie głowy uciąć czy czasem mi coś nie umknie...



Przyznam się, że ja też nie zawsze zostawiam wpis we wątku do którego zaglądam. Nie zawsze mam coś do napisania.
Staram się jednak zawsze wrócić z rewizytą do kogoś. Nie mniej jestem taka zakręcona, że nie dam sobie głowy uciąć czy czasem mi coś nie umknie...

- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9833
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Dopiero w tym roku doceniłam wpływ hortensji bukietowych na krajobraz! One tak cudownie rozświetlają rabaty, zwłaszcza tam, gdzie dużo ciemnej zieleni! W sumie, jak pewnie już wspomniałam, pomysł zaczerpnęłam u Ciebie i nie żałuję
Mam tylko dwie odmiany i starczy! Doskonale spełniają zadanie!
Zdjęcia jak zawsze cudowne i energetyczne!

Zdjęcia jak zawsze cudowne i energetyczne!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12126
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
Wandziu piękne zdjęcie ścieżki z hortensją przy trejażu.
Rozchodnik z ciemnymi liśćmi śliczny i już kwitnie.
Zakochałam się w nich wiosną. Rezygnacja z wielu zachciewajek też już przychodzi mi łatwiej. 



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Róże i hortensje - pod dębowym okapem. cz.17
ewka36jj pisze:
Wandziu - nie wiesz co robić z robótkami? Tego to ja zrozumieć nie mogę, niejedna z nas ozłociłaby takie rączki, które dziergają. Moje tego niestety nie potrafią i mimo, że uwielbiam serwetki i obrusy czy to z szydełka czy haftowane, jestem ich zupełnie pozbawiona. Może jak będę na emeryturze, to zacznę się bawić w tego typu prace. Toż takie dzieła, to prawdziwa uczta dla oczu i ... serca.
Dokładnie to samo chciałam napisać! Ja totalny antytalent do szycia, dziergania... ale z wielkim sercem szperająca po portalach i lumpkach w poszukiwaniu szydełkowych robótek. Teraz już mniej, ale miałam czas totalnego szaleństwa w temacie. Najbardziej lubię szydełkowe zazdrostki, lambrekiny, firaneczki- za ich nietypowość jak na dzisiejsze wystroje okien! Generalnie zapotrzebowanie jest spore, zatem zawsze znalazłby się chętny na dziergane dzieła! A jak masz coś na zbyciu, to otwieraj watek sprzedażowy szydełkowy i ja będę stałą klientką!
Ogrodowo najbardziej lubię te widoczki ogólne!!!