Witaj
Jadzieńko 
.
Jak widzę te Twoje - to znaczy nornic - dziury - to bierze mnie przerażenie

. Ja w tamtym roku kupiłam różowe granulki na myszowate - ale nie mam pojęcia , czy pomogły - się okaże .
W różnych miejscach mam kokorycz George Baker - mimo sadzenia w jednym punkcie - chyba je wysiał wiatr . Nic nie sprzątam w ogrodzie na tę zimnicę

- lodowate powietrze jest w marcu najbardziej zdradliwe . Słoneczka

nam i roślinom trzeba , to wtedy wszystko ruszy

.
Moje róże mają ładne 'wypustki ' liściowe - ale ciąć będę nisko , by się zagęściły i wymuszę na nich wypuszczanie nowych pędów . Dobrze myślę ?
Chciałam wykopać róże - te , które mi nie pasuję swym pokrojem - powiedz , czy na drugi tydzień , po świętach nic im się nie stanie ze względu na te wypustki ? Najpierw przytnę , a potem je wykopię .
Przyjdą róże w kwietniu od Ewuni , to pójdą właśnie w miejsce tych wykopanych . Chcę stworzyć jakby reprezentacyjną część przy wejściu , wzdłuż ścieżki . A także od ulicy - na rabacie - tuż przy siatce - będą i tzw , rusztowaniem i zasłonią mi widok ciekawskich spojrzeń . Jak sądzisz - dobry pomysł z tymi różami ?
Serdeczności przedświąteczne
