Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja

Rośliny doniczkowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Agneska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1624
Od: 1 lis 2015, o 09:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Szlumbergera to epifit rosnący w deszczowych lasach Ameryki Pd. gdzie jest wilgotne powietrze. Spryskiwanie - jak najbardziej. Ja swoje spryskuję dość regularnie przegotowaną i odstaną wodą bo mam w domu bardzo suche powietrze. Już kwitnących nie zraszam.
Pozdrawiam
Agneska
Awatar użytkownika
sauromatum
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1730
Od: 18 maja 2010, o 08:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Zraszanie w niczym nie przeszkodzi ale chyba takim kluczem do sukcesu jest właśnie... zaniedbanie :wink: Moja mama jest w tym mistrzynią świata :wink: Nie podlewa ich prawie nigdy (ja je podlewam co kilka tygodni jak odwiedzam dom rodzinny), grudniki stoją na północnym parapecie w rzadko wykorzystywanym pokoju przez co temperatura jest tam zawsze trochę niższa. Ja wszystkie moje grudniki (włącznie z moimi siewkami) wywiozłem tam (koty niestety niszczyły mi je) i co roku na parapecie jest po prostu spektakl kwiatów. W tym momencie wszystkie są całe w pączkach, włącznie z siewkami. Grudniki dość ładnie rosną w ciemniejszych miejscach - ale lepiej żeby to był parapet a nie wnętrze pokoju. Jeden grudnik u mojej mamy wisi na ścianie w pokoju - nigdy nie zakwitł. Jest tam za ciepło i za ciemno. Grudniki wynoszone na zewnątrz w okresie ciepłym bardzo dobrze reagują i ładnie kwitną. Ja już tego od co najmniej 2 lat nie robię ponieważ w tym miejscu, gdzie są teraz rosną bardzo ładnie i obficie kwitną więc nie ma tez sensu ich ruszanie. Żeby roślina nam dobrze rosła i kwitła musimy poznać choć trochę ich warunki naturalne. Samo zraszanie w niczym nie pomoże jeśli grudnik ma za ciepło lub za ciemno. U mojej babci na takiej jasnej ścianie wisiał olbrzymi grudnik. Jako, że dom był ogrzewany piecem kaflowym to raczej było zawsze zimniej niż cieplej, szczególnie w nocy. Grudnik co roku robił się prawie cały fioletowo-różowy od kwiatów w okolicy świąt. Natomiast ten sam grudnik (zrobiona z niego sadzonka) w mieszkaniu z centralnym ogrzewaniem rósł, kwitł ale dużo słabiej - niestety sucho i ciepło mu nie sprzyjało.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19312
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

sauromatum pisze:...Samo zraszanie w niczym nie pomoże jeśli grudnik ma za ciepło lub za ciemno. ...
Bardziej ciemno i zimno, gdyż w takich warunkach bardzo szybko o chorobę grzybową.

Nigdy nie zraszałem swoich grudników, podobnie jak moja teściowa, która zawsze miała ładnie rozrośnięte i regularnie kwitnące. Nigdy też nie trzymaliśmy, nie przechładzaliśmy żeby stymulować kwitnienia. Poza tym u mojej teściowej z racji południowej wystawy jest suche powietrze i wysoka temperatura (od jesieni grzejące kaloryfery) - powyżej 20 stopni przez cały rok. U mnie z kolei rzadko kiedy przekraczała tą temperaturę. Jak widać kwestia temperatury nie ma tu większego znaczenia.

Uważam, że specjalne traktowanie i kombinowanie nie jest potrzebne do uprawy tych roślin, a jedynie zapewnienie podstawowych warunków.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Agneska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1624
Od: 1 lis 2015, o 09:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Norbert, argument nie do zbicia - Teściowa nie zrasza więc lepiej nie zraszać. Teściowa ma zawsze rację :wink: Myślę, że Teściowa mogłaby doradzić grudnikom z deszczowych lasów Brazylii aby przeniosły się w bardziej suche tereny bo tam będzie im lepiej :lol:
W tym wątku już wielokrotnie pisaliśmy jakie warunki panują w środowisku naturalnym szlumbergery i nie jest to tylko wilgotne powietrze.
Sauromatum, fakt że u Twojej Mamy roślina zakwita również gdy jest nieco zaniedbana nie jest przecież argumentem za jej celowym zaniedbywaniem :wink:
W sumie chyba zgadzamy się co do jednego - że powinno zapewnić się warunki w miarę zbliżone do naturalnych.
Pozdrawiam
Agneska
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19312
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

To nie w tym rzecz, tylko jak czytam o kombinowaniu, żeby stymulować kwitnienia, nie mogę nic nie napisać. Nie zapominajmy że rośliny, które kupujemy w sklepach są często produkowane specjalnie pod warunki panujące w naszych mieszkaniach. Dlatego nie zawsze trzeba porównywać do warunków panujących w naturze i specjalnie robić dla nich z mieszkania oranżerię. Grudniki są tego idealnym przykładem. U mnie w domu zawsze były traktowane, niemal jak chwasty - rosły i kwitły bez zbędnych ceregieli. Dlatego też podałem również przykład z moją teściową. Jeśli Grudnik nie chce kwitnąć, to tylko z tego względu że albo ma za ciemno albo jest przelewany.
Wracając jeszcze do tego przechładzania, jeśli Grudniki pochodzą z tropików to przechładzanie ich jest sprzeczne z ich naturalnymi warunkami, bo tam skąd pochodzą, temperatura utrzymuje się praktycznie na tym samym poziomie przez cały rok.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Agneska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1624
Od: 1 lis 2015, o 09:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Ja również nie stymuluję ich kwitnienia i pozwalam im kwitnąć w swoim czasie. I zgadzam się, że aż oranżeria to niekoniecznie. Tylko warunki w miarę takie jak w naturze.
Prawda, że większość dostępnych teraz w sklepach grudników to kultywary lepiej przystosowane do uprawy w mieszkaniach.
Pozdrawiam
Agneska
Awatar użytkownika
janek45
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4061
Od: 5 sie 2012, o 07:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warmia-Mazury

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Obrazek
Oaza spokoju u Janka
cz.1 cz.2 cz.3 aktualna
Awatar użytkownika
sauromatum
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1730
Od: 18 maja 2010, o 08:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Agneska - nikomu nie polecam celowego zaniedbywania :wink: Ja uwielbiam rośliny i nie lubię zaniedbań celowych, ale w przypadku grudnika chodziło mi o to, że czasem mniej znaczy lepiej. Czyli nie kombinujemy, nie przelewamy, nie przenawozimy i będzie dobrze.

Ale muszę wrócić do tego 'przechładzania' i wpływu na kwitnienie :wink: Jak wiadomo grudnik pochodzi z Brazylii. Ale Brazylia to nie tylko Dżungla Amazońska - grudnik pochodzi z wyżyny brazylijskiej. Ja nigdzie nie pisałem o przechładzaniu (czyli trzymaniu w chłodzie), bardziej myślałem o chłodnych nocach, cieplejszych dniach. A rejon, z którego pochodzi grudnik cechuje się dość wysokimi amplitudami dobowymi - więc nie piszmy, że grudnik pochodzi z dżungli, gdzie zawsze jest ciepło bo jest to bardzo względne określenie. Dodatkowo, z tego co poczytałem to w lipcu, na terenie występowania rośliny, średnia temperatura w dzień to około 20 stopni więc nie jest to wielki upał. Zatem wahania dobowe temperatur to standard w rodzinnych rejonach tych roślin zatem napisanie, że nie ma to żadnego wpływu na kwitnienie chyba nie jest do końca prawdą. Prawda jest, że nowe kultywary są selekcjonowanie pod kątem obfitego kwitnienia w mieszkaniach więc wpływ różnic temperaturowych aż tak nie jest im potrzebny do kwitnięcia ale nie można jednoznacznie powiedzieć, że różnica temperatur nie wpłynie korzystnie na ich kwitnienie - kultywary mieszkaniowe to dalej potomkowie dzikich roślin a nie tak prosto pozbyć sie cech pierwotnych :wink:

Roślina u mojej babci to była stara roślina i było to jakieś 25 lat temu - więc nie był to jakiś nowoczesny kultywar - i z doświadczenia wiem, że bardzo korzystnie reagował na różnice temperatur między dniem a nocą (jako, że w mieszkaniu już takiej obfitości kwitnienia nie powtarzał z powodu ciepłych dni i nocy w okresie grzewczym). Wcześniej też mnie to trochę zastanawiało dlaczego on tak reaguje - bo jak pewnie większość ludzi myślałem sobie, że w jego ojczyźnie jest zawsze ciepło (i w dzień, i w nocy), no i myliłem się. Amplitudy dobowe w jego ojczyźnie są dość duże.

Ale jak już wspomniane było (nie tylko przeze mnie) nowoczesne kultywary są bardziej przystosowane do naszych mieszkań, i jeśli nie kwitną to coś ewidentnie im przeszkadza (brak światła, za dużo wody, za dużo nawozu, zasuszanie + przelewanie i inne).
Awatar użytkownika
dalisbea
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 876
Od: 15 lut 2016, o 22:52
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj.lubelskie

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

To i ja wrzucę swoich kilka groszy. Przechlodzenie powoduje że roślina zaczyna wytwarzać jakieś związki które powodują kwitnienie ( gdzieś o tym czytałam nie pamiętam już gdzie). Tak jak pisze Sauromatum - zmiany temperatur między dniem a nocą powodują że grudniki kwitną.
Każdy w swoim domu ma inne warunki - u mnie jest tak ciepło że nie doczekałabym kwitnienia o czym pisałam kilka postów wcześniej. U innych kwitną pięknie wogole nie wynoszone. Oczywiście oświetlenie, nawożenie czy podlewanie też są ważne - ale wszystko z głową i "wyczuciem" ;)
Ninia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1866
Od: 24 sty 2016, o 08:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Widzę, że moje takie nieśmiałe pytania niemalże wywołały "burzę w szklance wody", ale to dobrze, bo jest to znak, że jesteście- wątek odżył a już za niecałe półtora miesiąca grudzień. Ja, trochę jak głupia, codziennie chodzę do garażu oglądać moje grudniki, czy coś się na nich zawiązuje. Na razie zauważyłam pojedyncze małe kuleczki (na nabytkach z ubiegłego roku)-niech jeszcze się namnożą i dopiero wezmą je do domu. Oczywiście jeden z nich , o którym pisałam wcześniej, już stoi od dwóch dni w salonie na honorowym miejscu. Natomiast moje pięcioletnie grudniki na razie nie zawiązały żadnego pączka a chłodzą się tyle samo czasu co te nowe (właściwie nigdy mi nie kwitły). Za jakiś czas dam znać, czy przechłodzenie coś im dało, bo wszystkie inne czynniki są takie same-tylko temp. dużo niższa.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19312
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Przechłodzenie, jak już to nie trzymanie cały czas w niższej temperaturze, tylko stworzenie różnicy w temperaturze między dniem, a nocą - jak to napisał wyżej sauromatum. Czyli w dzień mają temperaturę pokojową, a nocami uchylasz okno żeby ją obniżyć.
Istotne jest też zapewnić im jasne stanowisko, czyli albo parapet albo gdzieś w jego pobliżu. Czy w garażu masz jasno?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Ninia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1866
Od: 24 sty 2016, o 08:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Jakaś tam różnica temp. jest. Może nie aż taka duża, ale widać grudnikom służy. W garażu mam 2 okna 90x90: południowe i północne-grudniki stoją na parapetach.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19312
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

No to powinno wystarczyć. Ważne, żeby jeszcze trzymać się zasady, im niższa temperatura, tym rzadziej podlewamy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Ninia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1866
Od: 24 sty 2016, o 08:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

O tym pamiętam, ale dzięki.
Awatar użytkownika
andrzej1050
500p
500p
Posty: 640
Od: 4 lip 2007, o 17:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy - Schlumbergera cz.2

Post »

Co do zraszania to nie wiem. My nasze grudniki razem z innymi roślinami zraszamy, a raczej myjemy z kurzu ( zraszając) wiosną i jesienią. Czyli to akurat nie ma nic wspólnego z kwitnieniem. Natomiast właśnie już teraz dodajemy trochę nawozu właśnie do grudników. Kwitnienie je osłabia więc myślę, że zasilenie dobrze im zrobi. Robimy tak od wielu lat i jak na razie grudniki nam się udają.
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”