Ostatni dzień roku ....czas na nowe plany, nowe wyzwania, a widzę że lekko nie będzie. Rzeczywistość, jaka powstaje zaczyna mnie przerażać. No dobra, ale na razie bez marudzenia, na razie jest, a właściwie za chwilkę będzie wieczór sylwestrowy i czas na zabawę i szaleństwa. Mikusia już dostała odpowiednią dawkę środka uspokajającego, a Pepsi smacznie chrapie obok mnie, bo ona nie boi się huków i wystrzałów. Natomiast Zuza czeka w blokach startowych, bo moje młodsze dziecko wprost uwielbia petardy i fajerwerki. Zupełnie nie rozumiem tego... ale cóż, raz w roku pozwalam jej nacieszyć się tym szaleństwem. Oczywiście głównym ogniomistrzem jest mój M, bo ja jestem tchórz i nie lubię hałasów.
Z wieści ogrodowych to zaczynam planować nowy sezon. Przeglądam szkółki, rysuję sobie plany rabat, wertuję czasopisma, których całą tonę dostałam od koleżanki. Na pewno powiększę swoją kolekcję róż, już mam kilka w koszyku

. I niedługo można będzie siać, na razie do kuwetek, ale zawsze to już jakieś grzebanie w ziemi.

Niedługo wiosna
Kasiu - Widok wierzb zawsze mnie uspokaja. To takie swojskie i polskie
Tulapku - Sam widzisz
Monia - Zaobserwowałam osłabienie działalności kreta u siebie. Zrobiłam fotkę kopców kreta, bo to jedyne u mnie jego budowle. Poprzednie lata były na bogato

, więc jest nadzieja, że i u mnie kończy swoją działalność.
Olka- Mam ciszę i spokój, fakt. I bardzo lubię miejsce, gdzie mieszkam. Proces adaptacji trwał u mnie co najmniej rok. Było mi ciężko, ale dałam radę. Teraz nie wyobrażam sobie mieszkać w bloku.
Krysiu - Mrozy przyszły, ale zimą to stan raczej normalny....szkoda jedynie że bez śniegu. Bardzo chciałabym posadzić winobluszcz, ale muszę najpierw porozmawiać z sąsiadami zza płotu. W razie, jakby pnącze się rozszalało i przeszło do nich.
Marysiu - Każdy sposób jest dobry, na pewno na jakiś czas zadziała. Dziękuję
Monia - Dziękuję

Tak, bluszcz jest dla mnie baaaardzo przydatny
Zuzia - I jeszcze można z tego letniego kina niezłą kaskę wyciągnąć
Soniu - Pojęcia nie mam, bo ich nie znam. Się okaże
Miłeczko- Od dwóch dni przestało być wiosennie, bo przyszedł mróz. Szkoda tylko, że bez śniegu
Martuś - I właśnie sobie przypomniałam, że zapomniałam posadzić siewki do doniczek
Jacku - Uwielbiam takie przedmioty z duszą. Część znajduje miejsce w domu, a część ze zrozumiałych powodów na zewnątrz, w ogrodzie.
Amelko - A ja nie mogę się doczekać aż pochwalisz się swoim maleństwem.

Ile jeszcze?
Może pieski w końcu znajdą kreta w norkach?

Znałam psa, co łowił krety i nieźle mu polowania wychodziły. Może masz to szczęście i Twoje nowe pieski mają takie zdolności.
Życzę Wam Kochani wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
