Po przerwie.
Ewa7 to już nie choroba, to epidemia różyczki rozszerzająca się w zastraszającym tempie
Aniu aneczka1979 Amber Cover to jest jeden krzaczek. Niesamowity pokaz dała w tym roku
Małgosiu obie są śliczne i już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę ich kwiaty

a ile ślicznotek jest jeszcze w katalogu Kordesa...ach! I jak kuszą!
Stary pierścionek wylądował u Jubilera, wymaga naprawy, a nowy, cóż...też będzie

M obiecał, to ja już nie odpuszczę
Jagno, miałaś "nosa". Zguba się znalazła! Co prawda nie w samochodzie, a i uroda pierścionka nieco ucierpiała, ale to da się naprawić
Alexia pokazała cudną fotkę Rosengrafin Marie Henriette. Już ją

i mam nadzieję, że w realu będzie jeszcze piękniejsza.
Alexio 
dziękuję za tak cudne zdjęcie i poproszę jeszcze jeśli masz jakieś. Na razie popatrzę sobie i ponapawam się widokiem Twojej.
Daysy pięknie napisałaś o kotach. Widać, że darzysz je wielką miłością. Bardzo Ci dziękuję za cenne rady
Ja staram się sporo czytać o ich zwyczajach, charakterach. Zanim podejmę ostateczną decyzję o przyjęciu pod swój dach nowego domownika, dokładnie przemyślę swoją decyzję. Wszak opieka nad kolejnym zwierzęciem, to dodatkowe obowiązki i to na wiele lat.
Co do płci...Zebrałam sporo informacji i chyba jednak zmienię zdanie. Większość osób wypowiada się za kocurem i zaczynam skłaniać się w tę stronę. Mogę tylko bazować na opiniach osób posiadających koty i ich doświadczeniu. Wiem, że najlepiej mieć dwa koty i to obu płci, ale u mnie to na razie niemożliwe. Najpierw muszę zobaczyć czy pokochamy się z naszym przyszłym pupilem, poznać trochę kocią psychikę, a dopiero potem myśleć o kolejnym. A i tak mam ciągle obawy jak przyjmie małego kota - Mango? Dla obu stron to może być na początku dość trudne i stresujące. Poza tym M też musi wyrazić zgodę, co wbrew pozorom wcale nie będzie takie proste.
Marto no właśnie, marzy mi się kocia arystokracja
Sabinko wyobrażam sobie co przeżywałaś. Przecież to obrączka. Pierścionek można przeboleć, ale obrączka ślubna to coś więcej niż kawałek złota i taka strata boli podwójnie. Dobrze, że wszystko skończyło się znalezieniem zguby.
Wyobraź sobie, że kilka lat temu wracaliśmy samochodem z Włoch. Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej gdzieś w Austrii. Był wczesny ranek, ja zaspana poszłam do toalety. Do mycia rąk zdjęłam obrączkę i dwa pierścionki (tak robię w domu) i położyłam to wszystko na umywalce. Umyłam ręce i wyszłam. Poszłam do samochodu, wsiadłam i zorientowałam się, że czegoś mi brakuje. No tak...wystrzeliłam z powrotem jak z procy. Stacja była ogromna, pełna samochodów i ludzi. Ja z tych nerwów, że już ktoś wziął moje rzeczy pchałam drzwi wejściowe w drugą stronę

Wyobraź sobie, że wszystko leżało nadal na umywalce, tak jak zostawiłam

Nikt tego nie ruszył mimo, że w toalecie było kilka pań... Cud jakiś i uczciwość ludzka! U nas raczej nie byłoby szans na znalezienie po kilku minutach czegokolwiek...
Będę trzymała

za Twojego Abrahamka. Jest młody i jeszcze się nie rozkręcił, potrzebuje czasu.
Karolino jeśli posadziłaś za gęsto, to pewnie w przyszłym roku będziesz rozsadzać
Zuza dzięki za info o Herzogin Christiana. To super, że dobrze znosi słońce, bo swoją posadziłam właśnie w takim miejscu.
Przepis na gnojówkę podam Ci na pw.
Pędy nowo posadzonych róż jak najbardziej mogą tak zostać. Ja przed posadzeniem skracam je trochę, ale niewiele i przycinam korzenie. Jeśli tego nie zrobiłaś, to nic nie szkodzi. Też czasami zapomnę przyciąć, a róża i tak rośnie, więc nie ma się czym przejmować
Jadziu jestem, jestem, tylko rzadziej, bo czasu jak na lekarstwo
Aniu Annes77 nic straconego. Zobaczymy jak będzie rosła u mnie. Jeśli Ci się spodoba, to zamówisz na przyszłą jesień. Ja tak się zastanawiałam nad Madame Anisette, by ostatecznie wybrać Rosengrafin Marie Henriette. Tak, więc będziemy obie róże obserwować u siebie wzajemnie
Krysiu, u mnie mazowieckie piachy, które wzbogacam kompostem i obornikiem końskim

Poza tym w każdym sezonie kupuję po kilkadziesiąt worów ziemi. Tylko to w miarę wzbogaca moją ubogą ziemię.
Floresito niestety nie znam jej nazwy

Szkoda, że październikowe przymrozki przedwcześnie pozbawiły jej kwiatów.
