Nieprawdopodobna, wręcz powalająca ilość przecudownych kolorowych łanów chryzantemowych.
Ale nie dziwota, przy tak miłej osobie, jak Ty - muszą Ci odpłacać swym urokiem.
Niby jesień a tak pięknie i tak bardzo kolorowo jest u Ciebie!
Jadziu cudownie, że wróciłaś ze swoją cudowną jesienią. Bo gdzie najwięcej kolorów można zobaczyć w ogrodzie oczywiście u Ciebie.
Cudowne, taka paleta barw, że dech zapiera.
Jadziu ależ Ty ma ogromniaste poduchy z chryzantemowego kwiecia ...aż oczy szeroko otworzyłam
Widać ,że w Waszych stronach mrozu w październiku nie było bo nasze kwitnące i w pąkach zmarnowane ... latałam, sadziłam, przycinałam i ... wszystko na nic. Pierwszy raz tak duży mróz o tej porze i załtawił sporo jesiennych kwiatów.
Ale oczy nacieszę widoczkami Twego ogrodu - dziękuję i pozdrawiam.
Te pompony pomarańczowe cudne, jak się nazywają?. U mnie w fazie pąków, w połowie października było -8 i już nic się nie rozwinęło. Teraz jedna widzę próbuje nadrabiać , ale chyba do końca się nie rozwinie. To też wina suszy , która była w tym roku, brak sukcesywnego podlewania spowolnił rozwój chyrazantem, marcinki też w tym roku gorzej wyglądały, a część w ogóle nie rozkwitły , albo do połowy.
DTJ - masz rację susza i brak podlewania dało się odczuć i zobaczyć .U mnie dużo bylin po prostu uschło , np. jeżówki , piwonie , no i oczywiście chryzantemy .Niektóre dopiero teraz dostały trochę deszczu i rozwijają pąki , a szkoda
Dalie w tym roku w zasadzie u mnie nie zakwitły , jedynie kilka miało po jednym , dwa kwiatki. Niektóre nawet nie zawiązały paków . Róże też pousychały , ale wiosną planuję kupić kilka nowych , zwłaszcza miniaturowe.
No Twój ogród jest niesamowity. Jak mi energii brak i potrzebuję kolorów to zaraz otwieram Jadziu Twoj wątek i .... lepiej mi!
A na wiosnę będę już miała swoje własne!
Jadziu, jak zawsze podziwiam Twoje chryzantemy. W tym sezonie niestety, nie mogę podziwiać swoich. W dużej mierze na ich zły wygląd zapracował dość znaczny mrozik w połowie października. Myślę, że on i upał, i jeszcze fakt, że były zacienione przez kosmosy latem przyczyniło się to wszystko na ich stan obecny. Dlatego też, po dzisiejszym obchodzie ogrodu, podjęłam decyzję, że zostaną przesadzone w inne miejsce. Zrobię im cacy miejsce, mam nadzieję, że będą mi wdzięczne. I proszę cię, podpowiedz, kiedy by było najrozsądniej je przesadzić?