
Na dalekiej północy
-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 25 kwie 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Haugesund
- Kontakt:
Re: Na dalekiej północy
Mam nadzieję, że u was napada tylko tyle, żeby podlać uprawy i wróci wam słońce, które pomoże im rosnąć
U nas dziś słonecznie, za to tylko +6 stopni. Czasem się zastanawiam, czy to ma jakikolwiek sens, no ale potem patrzę na zdjęcia z poprzednich lat i idę sadzić dalej :P

Re: Na dalekiej północy
Pada, pada, ale od środy słońce wraca i na weekend upały zapowiadają.
Ale szału nie ma, tutaj lato też haniebnie krótkie.
Pomału grządki pustoszeją.
U Ciebie to wszystko szybciej się dzieje.
Może taras zamień w oranżerię?
Ogrzewana oranżeria moje marzenie
Ale szału nie ma, tutaj lato też haniebnie krótkie.
Pomału grządki pustoszeją.
U Ciebie to wszystko szybciej się dzieje.
Może taras zamień w oranżerię?
Ogrzewana oranżeria moje marzenie

- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Na dalekiej północy
U nas oczywiście cieplej ale sprawiedliwości nie ma na świecie i u mnie na północy kraju klimat taki, że ze śląskimi ogrodami nawet się nie porównuję
.
Co do sensu ogrodu, to myślę, że jak ktoś lubi ogród, to go będzie miał z uwzględnieniem warunków, jakie są. Przecież z nikim się nie ścigasz a uprawiasz, bo lubisz, bo się cieszysz, jak pomidorki zaczną dojrzewać przed zimą, bo masz piękną fuksję... To są zwykłe radości ogrodnika, że coś tam ładnie rośnie a coś wypadnie
. Twoja przygoda z ogrodem dla mnie jest bardzo ciekawa
.

Co do sensu ogrodu, to myślę, że jak ktoś lubi ogród, to go będzie miał z uwzględnieniem warunków, jakie są. Przecież z nikim się nie ścigasz a uprawiasz, bo lubisz, bo się cieszysz, jak pomidorki zaczną dojrzewać przed zimą, bo masz piękną fuksję... To są zwykłe radości ogrodnika, że coś tam ładnie rośnie a coś wypadnie


-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 25 kwie 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Haugesund
- Kontakt:
Re: Na dalekiej północy
O tak, to jest też jedno z moich marzeń, zmienić taras w oranżerię, w której rosłyby palmy, cytrusy, egzotyczne pnącza, wypuściłabym też tam motyle albo papugi. Ale koszt takiego przedsięwzięcia jest póki co zdecydowanie nie na mój budżet.
Doszłam dziś do wniosku, że w moim ogrodzie są dwa typy roślin: te, co powinny rosnąć i tego nie robią, oraz te, co nie powinny rosnąć, a rosną :P W tej drugiej kategorii mieści się bratek, który zdołał wyrosnąć i zakwitnąć na żwirowym podjeździe:

Pochwalę się też, że budleja zaczęła przyciągać stołowników:

Kania, a słyszałam, że w Gdańsku upały?
Doszłam dziś do wniosku, że w moim ogrodzie są dwa typy roślin: te, co powinny rosnąć i tego nie robią, oraz te, co nie powinny rosnąć, a rosną :P W tej drugiej kategorii mieści się bratek, który zdołał wyrosnąć i zakwitnąć na żwirowym podjeździe:

Pochwalę się też, że budleja zaczęła przyciągać stołowników:

Kania, a słyszałam, że w Gdańsku upały?
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Na dalekiej północy
A gdzie tam, upały?!
Słońce dziś przebija się przez chmury ale bluza z długim rękawem albo lekka kurtka to strój na dziś, bo temperatura ok. 18 stopni.
Bratek ma uroczą mordkę. Uwielbiam takie niespodzianki, u mnie też bratki się sieją. U mojej mamy wysiewały się w miejscu, gdzie nie było ziemi a tylko kora rozsypana na agrowłókninie i tworzyły łączkę bratkową
.

Bratek ma uroczą mordkę. Uwielbiam takie niespodzianki, u mnie też bratki się sieją. U mojej mamy wysiewały się w miejscu, gdzie nie było ziemi a tylko kora rozsypana na agrowłókninie i tworzyły łączkę bratkową

-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 25 kwie 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Haugesund
- Kontakt:
Re: Na dalekiej północy
Dwa dni bez deszczu, szaleństwo! Natyrałam się w ogrodzie jak mały traktor, nakopałam, naprzesadzałam, nagrabiłam, ledwo się ruszam. A jeszcze wszystkiego nie zrobiłam, no ale reszta przy kolejnym słonecznym okienku.
Róże, po raz trzeci dokumentnie obgryzione przez sarny, wykopałam z gruntu i wsadziłam do doniczek, gdzie mają nieco większe szanse na przeżycie.

Hibiskusy też trafiły w doniczki, na zimę jak co roku będę je chować w domu, łudząc się, że dożyją wiosny (póki co bez sukcesów).

Drobiazg w postaci australijskich nibyastrów i bakopy też trafił w doniczki, zwalniając miejsce na grzędzie wiosennym cebulom.



Na miejsce wykopanych róż wsadziłam miłorząb, który do tej pory gnieździł się w doniczce i miał, ku mojemu zaskoczeniu, zasmucająco małą brzyłę korzeniową.

Do drugiego dołu trafił perukowiec, niech mu tam będzie dobrze. Mam nadzieję, że sarnom nie posmakuje ani jedno ani drugie, to nie szwedzki stół dla kopytnych :P

Swoje miejsce w gruncie znalazł też oleander, który w widoczny sposób bardzo źle czuł się w doniczce. Może tu mu się polepszy.

Mieczyki po raz pierwszy zdążyły zakwitnąć przed zimą, są wspaniałe

Zakwitł też tytoń, rychło w czas.

Chryzantemy


Za podpowiedzią pani z ogrodniczego, gdy przesadzałam clematis, zamiast normalnej ziemi dostał wyłącznie kompost na oborniku. Efektem tego, tak sądzę, więcej ma kwiatów niż liści.

A skoro o clematisach mowa... w ogrodzniczym była przecena, 50% na wszystkie pnącza, dopadłam stołu z clematisami, zdziwiłam się, że takiego żółto czerwonego to nie widziałam wcześniej, nie myśląc wiele, capnełam i zabrałam do domu. I dopiero przy wsadzaniu okazało się, że to na c i to na c, ale kupiłam celastrus, czyli dławisza, który w dodatku nie pokaże mi efektu jak na zdjęciu jeśli a) płeć nie ta i b) ktoś go nie zapyli. No cóż, zdarza się, a że mam go w doniczce, to mam nadzieję, że uda się łatwiej opanować jego legendarną ekspansywność.

Róże podsypane obornikiem mają nowe pąki, ten obornik działa jak jakaś magiczna różdżka.

Pod płotem trochę się pozmieniało, jedno kończy kwitnienie, drugie zaczyna, dzieje się :P

Za to szkółka zawodzi wszelkie nadzieje, tak wyglądają wysiane w czerwcu poziomki:

Rosną grzyby, zbieramy straszne ilości kurek. Dziś znalazłam podżartego przez ślimory kozaka

Trujaków też nie brakuje, są bardzo estetyczne.


Róże, po raz trzeci dokumentnie obgryzione przez sarny, wykopałam z gruntu i wsadziłam do doniczek, gdzie mają nieco większe szanse na przeżycie.

Hibiskusy też trafiły w doniczki, na zimę jak co roku będę je chować w domu, łudząc się, że dożyją wiosny (póki co bez sukcesów).

Drobiazg w postaci australijskich nibyastrów i bakopy też trafił w doniczki, zwalniając miejsce na grzędzie wiosennym cebulom.



Na miejsce wykopanych róż wsadziłam miłorząb, który do tej pory gnieździł się w doniczce i miał, ku mojemu zaskoczeniu, zasmucająco małą brzyłę korzeniową.

Do drugiego dołu trafił perukowiec, niech mu tam będzie dobrze. Mam nadzieję, że sarnom nie posmakuje ani jedno ani drugie, to nie szwedzki stół dla kopytnych :P

Swoje miejsce w gruncie znalazł też oleander, który w widoczny sposób bardzo źle czuł się w doniczce. Może tu mu się polepszy.

Mieczyki po raz pierwszy zdążyły zakwitnąć przed zimą, są wspaniałe


Zakwitł też tytoń, rychło w czas.

Chryzantemy


Za podpowiedzią pani z ogrodniczego, gdy przesadzałam clematis, zamiast normalnej ziemi dostał wyłącznie kompost na oborniku. Efektem tego, tak sądzę, więcej ma kwiatów niż liści.

A skoro o clematisach mowa... w ogrodzniczym była przecena, 50% na wszystkie pnącza, dopadłam stołu z clematisami, zdziwiłam się, że takiego żółto czerwonego to nie widziałam wcześniej, nie myśląc wiele, capnełam i zabrałam do domu. I dopiero przy wsadzaniu okazało się, że to na c i to na c, ale kupiłam celastrus, czyli dławisza, który w dodatku nie pokaże mi efektu jak na zdjęciu jeśli a) płeć nie ta i b) ktoś go nie zapyli. No cóż, zdarza się, a że mam go w doniczce, to mam nadzieję, że uda się łatwiej opanować jego legendarną ekspansywność.

Róże podsypane obornikiem mają nowe pąki, ten obornik działa jak jakaś magiczna różdżka.

Pod płotem trochę się pozmieniało, jedno kończy kwitnienie, drugie zaczyna, dzieje się :P

Za to szkółka zawodzi wszelkie nadzieje, tak wyglądają wysiane w czerwcu poziomki:

Rosną grzyby, zbieramy straszne ilości kurek. Dziś znalazłam podżartego przez ślimory kozaka

Trujaków też nie brakuje, są bardzo estetyczne.


Re: Na dalekiej północy
Ale masz fajne doniczki na hibiskusy
.
Jak na poziomki siane w czerwcu to uważam, że są ok. Poziomki rosną bardzo wolno. Ja swoje siałam w zimie chyba w końcu stycznia, a wysadzałam dopiero pod koniec maja. Pikowałam takie maluszki jak twoje bo wydawało mi się, że coś z nimi nie tak bo tak wolno rosną
. Po przepikowaniu trochę ruszyły.

Jak na poziomki siane w czerwcu to uważam, że są ok. Poziomki rosną bardzo wolno. Ja swoje siałam w zimie chyba w końcu stycznia, a wysadzałam dopiero pod koniec maja. Pikowałam takie maluszki jak twoje bo wydawało mi się, że coś z nimi nie tak bo tak wolno rosną

- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Na dalekiej północy
Widzę, że masz osteospermum. Ja też mam, sama siałam
. Jeden jest w takim kolorze, jak Twój a reszta biała.
Faktycznie namachałaś się, tyle nasadzeń!

Faktycznie namachałaś się, tyle nasadzeń!
-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 25 kwie 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Haugesund
- Kontakt:
Re: Na dalekiej północy
Pocieszasz mnie z tymi siewkami
Chyba zimę spędzą w domu i wysadzę je dopiero na wiosnę.
Osteospermum są przepiękne, wielka szkoda, że nie wieloroczne.
Dziś padało, potem przestało i trochę sobie popstrykałam, bo wreszcie mam co ;) Kobea:



Krzyżak z tarasu, pilnujacy truskawek:

Kić z tarasu, pilnujący wszystkiego, a najbardziej mnie:

Ostatni kwiatek na żółtym clematisie:

Floksy

Mieczyki



Osteospermum są przepiękne, wielka szkoda, że nie wieloroczne.
Dziś padało, potem przestało i trochę sobie popstrykałam, bo wreszcie mam co ;) Kobea:



Krzyżak z tarasu, pilnujacy truskawek:

Kić z tarasu, pilnujący wszystkiego, a najbardziej mnie:

Ostatni kwiatek na żółtym clematisie:

Floksy

Mieczyki


Re: Na dalekiej północy
Myślę, że to dobry pomysł z przetrzymaniem tych siewek w domu. Wysiałaś je niestety troszkę zbyt późno. Spojrzenie Twojego kiciusia zwala z nóg
.

- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Na dalekiej północy
Bardzo ładne mieczyki. U mnie bardzo krótko kwitły i pokładały się więc zrezygnowałam z sadzenia ale zawsze robią na mnie wrażenie, kiedy je oglądam w innych ogrodach. Kotek ma tak miłą sierść, że aż chce się monitor pogłaskać
.

-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 25 kwie 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Haugesund
- Kontakt:
Re: Na dalekiej północy
Czy u was też jest tak niesamowicie cieplo? Gdyby cały sezon był taki, jak ten wrzesien, nie narzekalabym ani słówkiem!
Dalie zmieniły się w stacje postoju pasiastych

Nagietek zakwitł wśród lobelii

Kobea ładnie komponuje się z wilcem

A kupiona w tym roku i wsadzona w kompost róża kwitnie jak szalona.

Dalie zmieniły się w stacje postoju pasiastych

Nagietek zakwitł wśród lobelii

Kobea ładnie komponuje się z wilcem

A kupiona w tym roku i wsadzona w kompost róża kwitnie jak szalona.

- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Na dalekiej północy
Oj tak, jest gorąco. Moje róże chętnie powtarzają kwitnienie. Ja też nie mam nic przeciwko takiemu wrześniowi. Mam tylko nadzieję, że nagle nie pojawi się mróz, bo to oznaczałoby koniec wielu roślin. Cofnęłam się jeszcze do Twoich wcześniejszych zdjęć i długo przyglądałam się jaki masz piękny murek kamienny. Bardzo ładnie wygląda porośnięty mchem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Na dalekiej północy
To zdjęcie z bratkiem na żwirze, mówi samo za siebie. To przykład walki o przetrwanie
Hibiskusy posadziłaś w pięknych donicach. Mnie takie zakupy omijają- nie mam tarasu, a na działce w donicach wszystko zbyt szybko zasycha.
Kobea jest niezwykle fotogeniczna, widać to na portrecikach jakie jej zrobiłaś. A wilec wyraźnie chce się wkraść w jej łaski i też być zauważonym. Piękny kot w bardzo eleganckim futrze.
Twoje ogrodowanie na pewno łatwe nie jest
Ale za to jaką masz ogromną frajdę, gdy wreszcie roślina pokona wszelkie przeciwności i zakwitnie 

Hibiskusy posadziłaś w pięknych donicach. Mnie takie zakupy omijają- nie mam tarasu, a na działce w donicach wszystko zbyt szybko zasycha.
Kobea jest niezwykle fotogeniczna, widać to na portrecikach jakie jej zrobiłaś. A wilec wyraźnie chce się wkraść w jej łaski i też być zauważonym. Piękny kot w bardzo eleganckim futrze.
Twoje ogrodowanie na pewno łatwe nie jest


-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 25 kwie 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Haugesund
- Kontakt:
Re: Na dalekiej północy
Muszę się wam pochwalić, bo zrobiłam prześliczne zdjęcia na tarasie mojemu koteczkowi 


No czy on nie jest przecudny



No czy on nie jest przecudny
