
Kochani
Zjechałam z wspaniałych deszczowych wczasów weekendowych;:306
Marysiu, begonie nie przywitały mnie kwiatkami...wprost przeciwnie

Ale kaktusiora zawsze warto sobie zapodać. Niepozorne to a jak kwiatka wyprodukuje, to czapki z głów.
Dorotko, śliczne te papugi

Wygooglałam sobie i kolorki przecudowne

Czekam na zdjęcia Twojego przychówku
Abel, Bogdanie - też mnie zaskoczyły

Tylko jak je przez zimę przechować, aby w następnym roku doczekać się kwiatków. Naczytałam się trochę i 12 stopni nie mam im w domu gdzie zapewnić - dwa pokoje nie dają pola do popisu, bo ogrzewania w żadnym wyłączyć nie mogę, a piwnica dość ciepła i ciemna..
Krysiu, kłujakom się podoba, ale begsie przykaprysiły..na szczęście nie wszystkie.
Bea - nigdy nie podejrzewałabym kaktusów o takie piękne kwiatki.. Są zawodowe! Czekam na twoje kwiatuchy kaktuskowe
Kasiu, trzeba tym pięknotom przyznać, że krwi trochę czasem napsuć potrafią... Dogadzasz, jak możesz a one FOCH.
Pati dziękuję

Olśniło mnie z tą okleiną, bo firanek w domu nie chce mój A, ale i ja szczególnie przez to nie płaczę - mniej prania. 3maj kciuki za moje zieleniny
A teraz...Zaczniemy od domu. ZIEMIÓRKI SKĄDŚ PRZYTARGAŁAM

Podżarły mi chyba france dwie mniejsze begonie, bo jakoś tak zmarniały i fruwają sobie takie pojedyńcze wampiry. CO ROBIĆ??? Przecież begonie to takie delikatne korzonki mają, więc te zołzy mogą mi uśmiercić moja kolekcję. Czytałam już o czosnku, ziemniakach, żółtych płynach... Mama poradziła podlanie DECIS-em. Muchozol nie działa... Coś mnie zaraz strzeli normalnie ze złości
Na działce bardzo się nudziłam, ale pole do popisu szerokie. Trawa ledwo wzeszła, bez rewelacji. Sąsiedzi za płotem postanowili sobie urządzić po raz kolejny składowisko worków ze śmieciami - na szczęście głównie zgrabione liście, ale i tak wygląda fatalnie. Postanowiłam osłonić się od tych widoczków i kratki na pnące zieleniny postawiłam. W promieniu 500 m nie ma już bezpańskich samosiejek winobluszczu. Wszystkie przytargałam i posadziłam
Mój pseudoskalniak i paprotkarium:
Tuje - 3:2 trzy odżyły dwie padły. Zdechlaki wymienione..To te wyleczone:
Krzewy posadzone i samosiejki pnące też, zobaczymy
Domek narzędziowy pomalowany ręka mą i widok ogólny, wiem, że nędza ale może w przyszłym roku...
Zakupione trawska: trawa ozdobna MISCANTHUS SINENSIS "STRICTUS i proso Panicum Warrior. Ponoć odporne i na 2m potrafią rosnąć. Obecnie liche jeszcze
A to efekt powrotu na piechotkę ze Stasiem z przedszkola. Na dzikim nieużytku, niedaleko winobluszczu na płocie wytargałam samosiejki giganty i mam zamiar zasadzić na działce:
Sorki za ogrodowość w domowych.W środę znów do lasu, więc pewnie znowu będzie lało
Poradźcie z tymi ziemiórami - jaka chemia je utłucze...?