Kamienie zdobywaliśmy po trochę z okolicznych pól i wąwozów. Mój mąż zwoził je naszą przyczepką. Trochę zdobyliśmy też przywożąc żwir prosto ze żwirowni.
Cieszę się, że mogłam pomóc. Mój migdałowiec wygląda dzisiaj tak:
Zrobiłam też zdjęcie magnolii gwiaździstej, która już nie może doczekać się ciepełka i zaczyna otwierać swoje piękne kwiaty.
Z pewnością u Was jest cieplej. Zimno ciągle mi przypomina, że mieszkam na północnym- wschodzie. Różnica w rozwoju roślin jest dość znaczna, np. moja korona cesarska dopiero wywija kwiatki w dół i jeszcze nie widać koloru, a widziałam u innych, że już prawie przekwita.
Trochę dawno mnie tu nie było, ale miałam ogromne zmartwienie (w zasadzie nadal mam), opisałam je w wątku o kotach. Teraz dochodzę do siebie i zacznę nadrabiać zaległości. Trochę zdjęć z ostatnich dni:
Wczoraj cały dzień siałam różne jednoroczne. W zasadzie dosiewałam to, czego jeszcze nie wysiałam wcześniej. Zrobiłam też gnojówkę z pokrzyw. Moje rośliny bardzo potrzebują dobrego zasilenia, aby się ładnie rozrosnąć. Mój mąż zrobił mi nową pergolę, więc od razu ją obsadziłam. Na środku posadziłam różę pnącą jasnoczerwoną , a po bokach dwa clematisy niebieski i bordowy. W rogu dosadziłam wczoraj jeszcze miskanta, aby przysłonił trochę wiatr.
Ewuniu,cudna pergola,pozdrowionka dla M.
Miskant będzie ładnie się tam prezentował,tylko powiedz mi czy dałaś mu wolność,czy posadziłaś go w donicy bez dna.Bo on jest bardzo ekspansywny i potem mogą być problemy