Cześć Dziewczyny

,
Kasia1007 - Twoja żółta lantana niebawem zakwitnie, daj jej troszkę czasu

. Przeglądałam zdjęcia sprzed roku z małymi lantankami - bardzo mi urosły przez zimę. Pomarańczowa dziadowała i myślałam, że nic z niej nie będzie a jednak odbiła i teraz kwitnie. Z roślinami tak jest - uczą cierpliwości.
Amara - papryczki są ozdobne i podobno się ich nie je. Kiedyś polizałam owoc, z którego wcześniej pozyskałam nasiona - oj,

piekło, jak diabli. Wygląda na to, że będę miała sporo nasion więc jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę o maila. Myślę, że można posiać nawet teraz pod warunkiem, że roślinę wniesie się na zimę do domu.
Halinko - papryczki są duże, bo to zeszłoroczny krzaczek. Siane w marcu są jeszcze bardzo małe. Tej zimy też spróbuję je przechować, ciekawe, czy mi się uda utrzymać ją na trzeci rok.
Madziu - próbowałaś zimować papryczki? One rzeczywiście marnieją zimą, jedzą je przędziorki. Ale się uparłam, pryskałam, przycinałam, usuwałam usychające liście i teraz mam piękne okazy. Naprawdę szczerze polecam uprawę tych roślin.
Paulii - dziękuję

, widzę rośliny codziennie więc trudno stwierdzić, że urosły. Dopiero, jak porównam zdjęcia, widzę różnicę.
Jestem częstym gościem na Waszych cudnych, kolorowych balkonach i tak się zastanawiam, czy w przyszłym roku nie zmienić koncepcji. Do tej pory byłam bowiem bardzo zachłanna - chciałam wypróbować wszystkiego, nawet gatunków, które na mój balkon się nie nadają, czyli wszystkich lubiących dużo słońca. Efekt jest taki, że rzeczywiście mam niezły busz i bardzo dużo różnych roślin, jak na te 4 m ale dominuje głównie zieleń, bo kwiaty słabo się rozwijają przy ograniczonej ilości światła. Może z Waszą pomocą uda mi się opracować nową koncepcję na nowy rok? Pomożecie?
Wieczorem zrobię kilka zdjęć. Tymczasem życzę Wam miłego dnia
