Witajcie moi Drodzy!

Dawno mnie nie było z powodu nawału zaległości i spraw, za które w końcu musiałam się wziąć.
Wiem, że już wszędzie wiosna na FO, ale mam jeszcze zaległe fotki sprzed tygodnia, kiedy byłam na wsi. Co nieco popracowałam, ale nie w samym ogródku przedokiennym, a na fragmencie wzdłuż wjazdu, zatem także w przedogródku
Fragment wzdłuż wjazdu wiosną 2012. Ten fragment także wymaga trochę pracy. Wiosną wszystko wygląda ładnie, ale jesień odsłania niedoskonałości. Tu widać, że krzewy lilaka i kaliny wymagają cięcia.
Sprawa żywopłotu, o którym rozmawialiśmy. Ja chcę go zostawić, Moja Połowa przesadzić. A że związek to sztuka kompromisu, postanowiłam spróbować dogodzić wszystkim. Żywopłot został przycięty nisko, tak, żeby było widać jak wyglądałby ten fragment bez niego. Tak naprawdę mam zamiar go zostawić, ale poprowadzić go raz jeszcze, żeby był gęściejszy, ale niższy.
agrest powrzątkowy wciąż żywy ;]
kurczaczki korzystające z promyczków
I na koniec przemycę parę widoków z Krakowa, z Waciakową w roli głównej ;) (Pat, zwróć uwagę, że pokazuję przy okazji fragment bałaganu biurkowego, żeby nie było, że nikt nic takiego nie pokazuje;)
