W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
romaszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1410
Od: 31 gru 2010, o 23:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

No własnie nie zdążyłam :cry: zauważyłam ją dopiero wieczorem, wsadziłam do "izolatki" a rano już nie żyła, myślę, że za dużo krwi straciła, bo obrażenia były, jak zresztą widać na zdjęciach, poważne.
Na razie, przez kilka dni, nie będę wypuszczać kurki poza wybieg, bo może faktycznie jakieś zwierze się czai a moja dama -suka, akurat z kawalerami się szwenda :evil: bo jakby była na podwórku to na pewno by pogoniła intruza.
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42383
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Ałła mnie też to wygląda na jakiegoś drapieżnika, może nawet ptak, tylko kurka mu się wyrwała. Biedna!
Trzeba ją było na rosołek bo miała marne szanse na przeżycie.
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Ałła współczuję.
Maska pisze: Trzeba ją było na rosołek bo miała marne szanse na przeżycie.
A gdyby zwierz był wściekły?
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Awatar użytkownika
mr25ur
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1114
Od: 10 lis 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Troszkę mało poszarpana jak na drapieżnika, widziałem coś podobnego jak ptak zahaczył się o jakiś drut czy sznurek, skrzydło odciął/odszarpał praktycznie, ale różnie bywa.
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42383
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

No tak masz Asiu rację jako młody hodowca kur nie pomyślałam!
chudziak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2562
Od: 8 maja 2010, o 22:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

BRZOSKWINKA pisze:
Maska pisze: Trzeba ją było na rosołek bo miała marne szanse na przeżycie.
A gdyby zwierz był wściekły?
Do zakażenia wścieklizną może dojść poprzez ukąszenie ewentualnie oślinienie uszkodzonej skóry przez chore zwierzę. Chorobę wywołuje wirus i nie stwierdzono przypadków zakażeń drogą pokarmową a tym bardziej po spożyciu mięsa potraktowanego wysoka temperaturą.
Mnie też się wydaje ,że musiała ta kura zaczepić o coś skrzydłem i szarpiąc się sama je tak uszkodziła - nie miała raczej szans by to przeżyć :(
Awatar użytkownika
mr25ur
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1114
Od: 10 lis 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

U mnie raz przechodziły pod siatką ogrodzeniową, jedną ledwo odplątałem z drutu, ładnie pierza poleciało... :roll:
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
Awatar użytkownika
Farmland
200p
200p
Posty: 213
Od: 14 mar 2012, o 18:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

No to teraz romaszka sprawdzi, czy aby gdzieś na wybiegu kurki nie mają takiego miejsca, gdzie mogły by się zranić. A co do wścieklizny to wirus ginie w wysokiej temperaturze, poza tym namnaża się tylko w ciele ssaka.
"Konserwanty zabijają powoli"
Twixi
100p
100p
Posty: 176
Od: 19 kwie 2012, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Oj szkoda kurki. Nacierpiała się biedna. Drapieżnik by raczej sam z siebie nie wypuścił zdobyczy z pyska.
Moje przepióreczki wczoraj skończyły tydzień. Zaczynają im rosnąć pierwsze piórka i ;:oj próbują
latać !
A ser podpuszczkowy robię tak:
6 l mleka prosto od krowy o temp. 37,5-38 C, do tego 0,5 l kwaśnego mleka o temp pokojowej (niekoniecznie, ale jeśli
dodamy to szybciej zrobi się skrzep) Do tej ilości mleka wystarczy 1/8 tabletki podpuszczki rozpuszczona w ok. 1/5 szklanki
letniej wody. Wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. godzinę aż powstanie piękny, gęsty skrzep.
Skrzep pływający w serwatce kroimy w kostkę 1cm/1cm. Ja do krojenia używam takiego drucianego koszyczka do smażenia frytek.
Teraz wszystko stawiam na kuchence na maleńki gaz od czasu do czasu delikatnie mieszając i tak do osiągnięcia temp. ok. 45 C,
aż ziarna skrzepu zaczynają się sklejać. Wtedy łyżką cedzakową wyjmuję powstały ser na sita, tak w 2-3 porcjach. Serek odcieka
a serwatka w dalszym ciągu się na małym gazie podgrzewa do temp. ok. 65-70 C. Teraz po kolei, po jednej porcji sera wkładam
do rozgrzanej serwatki na chwilę, wyjmuję i ręcznie wyciskam, ugniatam, tak żeby pozbyć się z niego wody. Odkładam, biorę następny,
odkładam.... i tak co najmniej trzy razy każdy. Parzy w ręce jak diabli, ale warto pocierpieć. :wink: Po ostatniej gorącej kąpieli w
serwatce można uformować kształt serka ręcznie albo w jakiejś foremce. (oscypiorki można kupić na All.. albo na targowisku w Nowym
Targu, a ja używam drewnianych, zdobionych foremek do masła) Gdy uformowane serki ostygną i nieco z wierzchu obeschną, wkładam
je do solanki. Soli w wodzie ma być tyle żeby serki w niej lekko pływały. Nie mają leżeć na dnie, ani pływać na powierzchni. Niech się
kąpią w tej solance przez 24 godziny. Im dłużej, tym będą bardziej słone.
Nie jest to prawdziwy oscypek, ale skrzypi w zębach podobnie. Ach..... może w przyszłym roku uda nam się wędzarnię wybudować...
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Ano widzicie, czegoś tu od Was można się nauczyć ;)

A inne choróbska lub świństwa? Wszystko wymrze w temperaturze?
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
chudziak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2562
Od: 8 maja 2010, o 22:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

BRZOSKWINKA pisze:A inne choróbska lub świństwa? Wszystko wymrze w temperaturze?
Prawie choć nie wszystko ale to dosyć obszerny temat . Np na pewno kupując wieprzowinę z tzw gospodarczego uboju trzeba mieć pewność ,że była badana na włośnia ( zresztą tak samo nalezy postąpić z mięsem z dzika)
Awatar użytkownika
Farmland
200p
200p
Posty: 213
Od: 14 mar 2012, o 18:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

A to koniecznie. Zawsze kiedy macie okazje kupić mięsko z gospodarstwa, to trzeba się na 100% upewnić że było badane. Niedługo i mnie się to będzie tyczyło, bo święta za pasem a blondas już swoją wagę ma :D
"Konserwanty zabijają powoli"
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Farmland, jak to teraz jest? Trzeba "humanitarnie" w ubojni bić?
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
MaGorzatka
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2788
Od: 20 sty 2011, o 17:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Twixi - dziękuję za przepis, skopiowałam, może kiedyś się przyda.
Awatar użytkownika
Farmland
200p
200p
Posty: 213
Od: 14 mar 2012, o 18:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

BRZOSKWINKA jeszcze nie ubijałem, ale znajomy mi mówił że wystarczy zgłosić do powiatowego lekarza weterynarii i oddać do przebadania. Jeśli na własny użytek, to mogę ubić u siebie. Oczywiście są wymogi żeby osoba dokonująca uboju była przeszkolona w tej czynności, żeby miejsce było sterylne itp, itd. No ale cóż, wiadomo ubój gospodarski to ubój gospodarski. Sąsiedzi chętni do pomocy, więc szybko pójdzie.
"Konserwanty zabijają powoli"
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”