Pomidory - nawożenie

[x-p-o]

Jak najbardziej.
Ale borówek nim nie podlewaj, jeśli masz

[Ekomi]

Borówki mam i to w dużej ilości. Powiedz dlaczego taka mikstura się nie nadaje?

[x-p-o]

Skoro uprawiasz borówki to wiesz, że potrzebują one bardzo kwaśnego środowiska. Gnojówka z kurzeńca ma wyższe pH niż wymagania borówki. Zawiera dużo wapnia, które jest dla borówek zabójcze. Kiedy borówki pokazały się u nas w Polsce jakieś trzydzieści lat temu, ja zakupiłem za duże wtedy pieniądze 12 krzaków. Zniszczyłem je w ciągu chyba 3 lat podlewając właśnie gnojówką myśląc, że im dogodzę. Teraz nawożę je tylko siarczanem amonu i gnojówką....ale z liści rabarbaru. Może też być szczaw. Owocują wspaniale i przyrosty mają b. dobre. I żyją.

http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodni ... nie/Nawozy

Jak widzisz w tabeli nawóz kurzy ma więcej wapnia niż nawet azotu

[Ekomi]

Do tej pory (4 sezon) właśnie niczym nie zasilałam. Rosną ładnie (i plonują) w dużym dole z kwaśną ziemią wymieszaną z korą sosnową i igłami. Jedyne co robię to ściółkuję igłami i od tego roku pryskam EM (no dobra może ze dwa razy podlałam gnojówką z pokrzyw jak mi została w konewce) Niedawno dokupiłam pare i teraz już wiem jak im dogodzić na wiosnę. Wielkie dzięki za odpowiedź. Cały czas się uczę i czytam i czytam i czytam.....teraz głównie to forum więc może w końcu kiedyś ogarnę te wszystkie informacje. Aha, przypomniało mi się że miałam w ogrodzie borówkę w dużej doniczce, stała sobie bidula bez zasilania, czasami bez podlewania, z mrowiskiem chyba z 10 lat,dopóki ja nie zajęłam się ogrodem i mimo to co roku miała owoce. Jak jej w końcu znalazłam miejsce i wsadziłam do przygotowanej ziemi to padła. Chyba z nadmiaru szczęścia ;-) To musiała być jakaś waleczna odmiana

[x-p-o]

może w końcu kiedyś ogarnę te wszystkie informacje.

W każdym razie tą tabelkę, którą zalinkowałem ze składem nawozów naturalnych warto sobie wkleić na pulpit, by mieć pod ręką.

Tą również :





To jest tabela dopuszczalnych stężeń nawozów do oprysków dolistnych

[Pabblo_Pl]

Przepraszam wiem że stary wątek ale chcę powiedzieć żeby zwolennicy gnojówy lali ją i niech potem jedzą te warzywa..

Na przykładzie ogórków do kiszenia lanych gnojówą i jeszcze raz lanych bo to przecież samo zdrowie taka gnojówa..

Ogórki w słoiku puchną i robią się dziurawe w środku, właśnie te przelane gnojówą do tego śmierdzi woda..

A wystarczy kupić ogórki od znajomej, takie które są nie pasione gnojówą tylko zasilone tyle ile potrzeba i ogóreczki są na medal..

Nawożąc nawozami i stosując się do zaleceń jest znacznie trudniej przenawozić niż podlewając gnojówą, no chyba że ktoś nie ma umiaru i nie czyta instrukcji..

Więc życzę wszystkim smacznego lejącym gnojówę..

P.S

Kiedyś jak byłem mały to takie warzywa były tylko na handel szanujący się rolnik miał dla siebie zupełnie inne z innego miejsca..
Ale to było z 25 lat temu..

[gilgall]

takie warzywa były tylko na handel szanujący się rolnik miał dla siebie zupełnie inne z innego miejsca..

_ Paniee, nie za dużo Pan dajesz tych oprysków i nawozów? Przecież to niezdrowe...
_ Panie, dyć to nie do jedzenia, to na handel! Do jedzenia to tamte, za stodołą posadzone!
Rozmowa podobno autentyczna Co nie zmienia faktu że wole już zasilane gnojowicą warzywa niż np. faszerowane hormonami czy innymi wynalazkami...


Pozdrawiam Edyta

[DamianC]

Ja mam pytanko?Co można dać do ziemi w doniczce pod pomidora wysadzanego na balkonie.czytałem o skórkach chleba chyba i skorupkach jajka?

[x-p-o]

Co nie zmienia faktu że wole już zasilane gnojowicą warzywa

zabrania się stosowania nawozów:

1) na glebach zalanych wodą, przykrytych śniegiem, zamarzniętych do głębokości 30 cm oraz podczas opadów deszczu;

2) naturalnych:

a) w postaci płynnej oraz azotowych ? na glebach bez okrywy roślinnej, położonych na stokach o nachyleniu większym niż 10 %,

b) w postaci płynnej ? podczas wegetacji roślin przeznaczonych do bezpośredniego spożycia przez ludzi.

art 20 pkt2b Ustawy o nawozach i nawożeniu Tekst jednolity z 1 września 2011 r

Miejcie więc świadomość, że stosując gnojówkę na warzywa jesteście przestępcami.

[gilgall]

Miejcie więc świadomość, że stosując gnojówkę na warzywa jesteście przestępcami

Ja nie stosuję, bo nie mam, a w całej wsi tych co mają krowy czy inne zwierzęta można policzyć na palcach... Ale pamiętam czasy, kiedy w moim rodzinnym domu podlewało się gnojówką np. kukurydzę czy buraki - ( cukrowe czy pastewne nie znam się) z przeznaczeniem chyba na paszę dla zwierząt... Nie wiem co jest zdrowsze - sztuczne nawozy czy naturalna gnojówka, ale wiem, że 20 - 30 lat wstecz większość taką gnojówkę stosowała i nikt przestępcą nie był...


Pozdrawiam Edyta

[jode22]

A pamiętacie historię z zeszłego (a może rok wcześniej) roku, kiedy to, głównie w Niemczech mnóstwo osób pochorowało się, ileś tam zmarło . Sprawcą była zmutowana bakteria Coli , a wszystko zaczęło się w ekologicznym gospodarstwie, gdzie sałatę i inne warzywka spożywane na surowo, podlewano gnojówką .

[x-p-o]

20 - 30 lat wstecz większość taką gnojówkę stosowała i nikt przestępcą nie był...

Bo nie było tej ustawy.
Ale jest i ten zapis w niej to nie jest czyjeś widzimisię.

Nie wiem co jest zdrowsze - sztuczne nawozy czy naturalna gnojówka

Mówią , że nawozy sztuczne są niezdrowe. Może i są niezdrowe ale w połączeniu z niewiedzą, żeby nie powiedzieć - głupotą.

[x-p-o]

A pamiętacie historię z zeszłego (a może rok wcześniej) roku, kiedy to, głównie w Niemczech mnóstwo osób pochorowało się, ileś tam zmarło . Sprawcą była zmutowana bakteria Coli

No najlepiej zgonić na pałeczkę okrężnicy. Operacja obliczona była na uwalenie hiszpańskiego eksportu rolnego i nie wykluczone, że skończyła się tam, gdzie zaczęła. Podobnie było z dioksynami. Trzeba było zrobić rynek zbytu dla drobiu z juesej no to puszczono bąka na całą Europę o znalezieniu dioksyn w kurczakach i ich szkodliwości . Ale nasi europejscy szpece od wywrotowej roboty w mig się zrewanżowali tym zza wielkiej wody i znaleźli w coca-coli rakotwórcze pleśnie.
Tak, że Jola jak już jesteśmy kibicami w grze ,to przynajmniej wiedzmy o co idzie gra i która bramka jest nasza

[jode22]

No tak, w końcu odkryli, że to gospodarstwo było w Niemczech i w ten sposób sami sobie strzelili w stopę . A u nas na targowiskach ogórki i sałatę sprzedawali podpisane wielkimi literami: POLSKIE ogórki

[x-p-o]

A czym się różnią polskie ogórki od nie polskich ?