OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
Samsu
500p
500p
Posty: 742
Od: 24 lis 2011, o 16:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

BozenkaA pisze:
legina pisze:A przede wszystkim czytajmy ze zrozumieniem porady o jakie prosimy. ;:185
W tym wątku prosimy o rady Szczęśliwców, którzy uprawiają z sukcesami bez chemicznych oprysków.
Rada jest prosta nie pryskać wszystkiego w koło chemią, stworzyć w ogrodzie ekosystem , a najlepiej jak przyłączą się sąsiedzi .
Stosowac nawozy eko, np.gnojówkę z pokrzyw ,własny kopmpost i inne. Wspomóc się roślinami odstraszającymi szkodniki i przyciągajacymi pożyteczne stworzenia.
Jak ogród ma nabyć odporność na szkodniki i choroby , skoro wyjaławiacie go chemią , czyt. zabijacie wszystko co się rusza ?
Chemia to tykająca bomba czasowa , która da o sobie znać po latach głównie chorobami neurologicznymi , szczególnie u tych osób , które wdychają tą chemię płucami, podczas samego oprysku.Niektorzy tutaj tyle pryskają , ze rzeczywiście pomidor z marketu , może być zdrowszy niż ten ich z ogórdka. Producent przynajmniej musi trzymać jakieś normy , a przyslowiowy Kowalski leje chemią po wszystkim , na każdego robaczka , chwaścika i plamkę , a przede wszystkim zapobiegawczo :shock:
Uważam po lekturze forum , ze toksykologia powinna być w szkołach obowiązkowa .
A przy okazji mam pytanie do tych co pryskają zapobiegawczo ,czy antybiotyki i sterydy też łykacie zapobiegawczo?
Aga
Awatar użytkownika
jode22
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4113
Od: 22 lut 2011, o 14:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, Rembertów

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Samsu, jeżeli masz pomidory w gruncie i masz doświadczenie z uprawą bez oprysków chemicznych, to to opisz ;:219 .
Pozdrowienia, Jola, Utile dulci miscere Spis aktualnych wątków
Ogród przydomowy Joli
Awatar użytkownika
danutka66
500p
500p
Posty: 733
Od: 11 sie 2006, o 15:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie cudne

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Samsu pisze: Jak ogród ma nabyć odporność na szkodniki i choroby , skoro wyjaławiacie go chemią , czyt. zabijacie wszystko co się rusza ?
Tak właśnie sobie "urządziłam "ogród.Chemia była pod ręką, no i skuteczna "od ręki"..skutecznie też wybiła pożyteczne biedronki i ich larwy, mszycarze itp....zapewne wiele innych niewidocznych gołym okiem organizmów również.
Niestety niechemiczne środki wymagają więcej pracy,nie wystarczy jedno "prysk" i po sprawie/mam na myśli np.mszyce/i może to również zniechęca ,a zachęca do stosowania chemii.
Rozumiem,że czasem nie da się ustrzec tego ostatniego,ale jeśli ograniczy się do minimum to już będzie sukces.
Dlaczego chorujemy...bo nasz organizm jest słaby,niedożywiony,pozbawiony witamin i odporności...tak też jest z glebą i roślinami.Gdy zachorują to niestety wymagają już interwencji "farmakologicznej" czyli powiedzmy antybiotyku,a ten wiadomo na jedno pomoże ,resztę zniszczy i koło się zamyka.
Czy więc nie lepiej zatroszczyć się o bazę,o ciało...czyli o ziemię?
aalal29
200p
200p
Posty: 382
Od: 14 paź 2010, o 19:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Głubczyc(242m n.p.m.)płd Opolszczyzna

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Całkowicie zgadzam się z Samsu,też uważam że człowiek zbyt daleko posunął się w stosowaniu chemii,a efekty tego są zastraszające.Z roku na rok zwiększa się odsetek ludzi chorujących na choroby nowotworowe i inne,ponoć do 2020 roku co 3 mieszkaniec w europie zachoruje na jakąś odmianę nowotworu, a wszystko przez chemicznie skkażoną żywność ,do tego wysoce przetworzoną i posiadającą nienaturalnie długą przydatność do spożycia,co osiąga się przez faszerowanie artykułów spożywczych różnego rodzaju konserwantami i innymi specyfikami.Kiedyś słyszałem wypowiedź jakiegoś eksperta,że przeciętny mieszkaniec unii europejskiej zjada rocznie ok. 6 kg substancji podobnych do proszku do prania,i jak tu mozna być zdrowym!? Uważam że ekologia to jedyna słuszna droga,nie pojmuję jeszcze wszystkiego ,bo jestem na początku tej drogi,ale uczę się i chcę się tego uczyć.Czesto przeszukuję internet w poszukiwaniu ciekawych sposobów na ekologiczne sposoby nawożenia i ochrony roślin,chciałbym wprowadzić na swój ogród tzw permakulturę i wierzę że mi się to uda,dziękuję.
Awatar użytkownika
apw81
200p
200p
Posty: 360
Od: 11 lis 2011, o 17:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj. lubelskie

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

a ktoś może słyszał albo stosował niejaki timorex gold ? dozwolony w rolnictwie ekologicznym, naturalny bezkarencyjny przeciwgrzybiczy....może jest jakaś nadzieja na zdrowe plony....?
http://sklep.agrosimex.pl/timorex-gold-24-ec-50ml.html
pozdrawiam Asia

"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
antek5
50p
50p
Posty: 77
Od: 26 gru 2012, o 19:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska(charsznica)

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Kaja pisze: Na mojej i sąsiednich działkach wiszą i są zasiedlone budki dla ptaków i widocznie dają sobie dobrze radę ze szkodnikami,bo
na palcach jednej ręki mogę policzyć robaczywe owoce,które w ostatnich latach zbierałam.
Samsu pisze: Rada jest prosta nie pryskać wszystkiego w koło chemią, stworzyć w ogrodzie ekosystem , a najlepiej jak przyłączą się sąsiedzi .
Stosowac nawozy eko, np.gnojówkę z pokrzyw ,własny kopmpost i inne. Wspomóc się roślinami odstraszającymi szkodniki i przyciągajacymi pożyteczne stworzenia.
Jak ogród ma nabyć odporność na szkodniki i choroby , skoro wyjaławiacie go chemią , czyt. zabijacie wszystko co się rusza ?
danutka66 pisze: Tak właśnie sobie "urządziłam "ogród.Chemia była pod ręką, no i skuteczna "od ręki"..skutecznie też wybiła pożyteczne biedronki i ich larwy, mszycarze itp....zapewne wiele innych niewidocznych gołym okiem organizmów również.

Czy więc nie lepiej zatroszczyć się o bazę,o ciało...czyli o ziemię?
Nie na temat pomidorów, i opisywałem to w innym wątku ale podam taki przykład.
Jestem rolnikiem uprawiającym warzywa, do roku 2011 stosowałem chemie tak jak inni rolnicy.
Na przełomie 2011/2012 poznałem środek biologiczny EM-y. Uznałem iż warto spróbować, skoro jest taka możliwość to ograniczyć chemie. Wykluczyłem około 3/4 chemii.

Jedno z pól ma około 400 m. długości na końcu znajdują się brzegi, nieużytki. W roku 2011 na wiosnę po odbiciu powoju spryskałem raundapem ( do końca nie pomogło powój mniej ale dalej występuje ), następnie wsiałem mieszankę poplonową na zielony nawóz. Latem całość uprawiłem i do połowy długości pola wsadziłem kapustę pekińską ( a więc do października pryskałem chemią ) na reszcie ponownie wsiałem poplon.
Rok 2012 wiałem marchew na całości (oprysk tylko na chwasty ). Efekt na początku pola marchew ma sporo robaka, na końcu sporadycznie. Teraz nie jestem w stanie dokładnie określić gdzie kończyła się lepsza, a zaczynała gorsza. I co było przyczyną są dwie możliwości nakładające się na siebie:
z nieużytków nalatywały owady drapieżne,
rok wcześniej nie stosowania środków owadobójczych na części pola pozwolił na rozmnożenie się na tej części owadów drapieżnych.
W tym roku wsadziłem tam kapustę, w więc również uprawa w której większym problemem są szkodniki niż choroby, poza tym za miedzą również jest kapusta. Zobaczę jakie będą efekty.
Awatar użytkownika
apw81
200p
200p
Posty: 360
Od: 11 lis 2011, o 17:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj. lubelskie

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Co o tym sądzicie??
http://www.ppr.pl/artykul-timorex-gold- ... zial-2.php

Skuteczność w uprawie polowej pomidorów przed zarazą ziemniaka 86 % ........
pozdrawiam Asia

"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
Awatar użytkownika
danutka66
500p
500p
Posty: 733
Od: 11 sie 2006, o 15:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie cudne

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Czytałam to już wcześniej,rozbawiło mnie porównanie skuteczności środka gdzie % porażenia wynosi 5% i a w konkurencyjnym 30%.To tak jakby porównywać skuteczność witaminy C przy lekkim katarze i początkach zapalenia oskrzeli ;:oj :wink:
ABan
500p
500p
Posty: 988
Od: 2 sie 2012, o 13:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Pytanie - kiedy oprysk jest antybiotykiem, a kiedy szczepionką?
Pozdrawiam
Adam
johnywawa
200p
200p
Posty: 213
Od: 23 sty 2011, o 17:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Danusia, totalnie nie zrozumiałaś tych badań :) Procent porażenia rośliny jest opisywany już po zabiegu tymi środkami ochronnymi, a próba jest w każdym wypadku ta sama. Z tego wynika że żaden środek nie zwalczył choroby na 100%, ale są takie które zwalczyły więcej i takie które mniej. Jest to też podsumowane procentem skuteczności z prawej strony tabelki.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Każdemu, kto przyjdzie do onkologa z rakiem, do alergologa z sacząca się wysypka lub duszącym się dzieckiem, polecę
poczytanie:
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 32&p=92063

oraz strony Państwowego Instytutu Badawczego
Zagrożenia chemiczne

Do zagrożeń chemicznych, na które jest narażony rolnik, należy zaliczyć kontakt ze środkami ochrony roślin, nawozami sztucznymi, paliwami i smarami.

Środki ochrony roślin (pestycydy) należą do najbardziej szkodliwych związków, na których działanie są narażeni rolnicy.
Duża toksyczność środków ochrony roślin, jak również wciąż wzrastające ich zużycie w gospodarstwach rolnych sprawia, że są one największym zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia osoby, która ma z nimi kontakt.


UWAGA!
PESTYCYDY - NISZCZĄC BAKTERIE, SHZYBY, CHWASTY CZY SZKODNIKI - MAJĄ RÓWNIEŻ SZKODLIWY WPŁYW NA CZŁOWIEKA.


Z badań wynika, że środki ochrony roślin mają szkodliwy wpływ na wszystkie ważne części organizmu człowieka. Na wielkość zagrożenia powodowanego przez pestycydy wpływają między innymi następujące czynniki:

* rodzaj stosowanego środka i klasa jego toksyczności - najbardziej szkodliwymi pestycydami są środki I i II klasy toksyczności. Należy jednak pamiętać, że najwięcej zatruć wiąże się ze stosowaniem związków klasy III - stosunkowo mniej toksycznych, ale również niezwykle niebezpiecznych

*forma użytkowa preparatu - preparaty płynne do sporządzania emulsji wodnych, koncentraty zawiesinowe do rozcieńczania wodą i zaprawiania ziarna są bardziej niebezpieczne i szybciej przenikają przez odzież do skóry niż preparaty w formie proszków czy granulatów

*stężenie substancji aktywnej (odpowiedzialnej za szkodliwość pestycydu) - im bardziej skoncentrowane preparaty, tym większe zagrożenie dla zdrowia i życia

*rodzaj uprawy - stosowanie pestycydów przy uprawach wysokich wiąże się z większym zagrożeniem dla człowieka niż w przypadku upraw niskich

*czas narażenia - im dłuższy jest czas kontaktu z preparatem (również czas przebywania w pomieszczeniu, w którym wcześniej zastosowano środek ochrony roślin), tym większe jest zagrożenie zdrowia człowieka

* rodzaj aparatury - im mniej nowoczesna aparatura i technika stosowania preparatu, tym nie bezpieczniejsza jest praca z nim. Od rodzaju aparatury zależy również to, które części ciała są bezpośrednio narażone na kontakt z preparatem

*czynniki atmosferyczne - głównie temperatura i wilgotność powietrza. Prace z za stosowaniem pestycydów stają się bardziej niebezpieczne w podwyższonej temperaturze i wilgotności powietrza (szczególnie w szklarniach)

*droga przenikania substancji do wnętrza organizmu człowieka - najczęściej wchłanianie odbywa się przez skórę i układ oddechowy
http://www.ciop.pl/12201.html

"Narażenie na pestycydy w środowisku domowym jako czynnik ryzyka nowotworów krwi u dzieci: badanie ESCALE
opublikowano: 2008-03-12

Stosowanie w gospodarstwie domowym środków z grupy pestycydów i/lub insektycydów jest znaczącym czynnikiem ryzyka rozwoju białaczek i chłoniaków u dzieci.

Pod akronimem ESCALE znane jest francuskie badanie ?Etude sur les cancers de l'enfant? oceniające między innymi środowiskowe czynniki nowotworów u dzieci.
W badaniu brało udział 764 dzieci z ostrą białaczką limfoblastyczną, 130 dzieci z chorobą Hodgkina, 166 z chłoniakiem nie-Hodgkinowskim oraz 1681 dzieci stanowiących grupę kontrolną.
Analiza statystyczna wykazała, że narażenie matki dziecka na insektycydy w czasie ciąży (stosowane w domu, w leczeniu zwierząt, lub przy uprawie ogrodu) dwukrotnie zwiększa ryzyko rozwoju nowotworu układu krwiotwórczego u dziecka.

Podobny związek wykazano w stosunku do środków ochrony roślin (pestycydów) stosowanych w danym gospodarstwie domowym przez ojca dziecka.

Autorzy wnioskują, że istnieją twarde dowody, że stosowanie w gospodarstwie domowym środków z grupy pestycydów i/lub insektycydów jest znaczącym czynnikiem ryzyka rozwoju białaczek i chłoniaków u dzieci.

autor tekstu: Lek. Agnieszka Kwiecień, specjalista medycyny rodzinnej
recenzenci: Dr med. Jarosław Kwiecień, specjalista pediatra, adiunkt I Katedry Pediatrii w Zabrzu, Śląski Uniwersytet Medyczny
źródło tekstu: Rudant J, Menegaux F, Leverger G, i wsp.: Environ Health Perspect. 2007 Dec;115(12):1787-93.
adres WWW źródła: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18087601 "

Ale dla niektórych ważniejsze są kilogramy plonu, niż zdrowie.
W końcu umieranie, to tylko cierpienie, nawet jeśli zgodnie z chemiczną poradą, dotyczy czyjegoś dziecka...
Kto był w hospicjum dziecięcym, ten wie o CZYM mówię.
Większość chorób już niegenetycznych, nie dziedzicznych, a...nabytych w krótkim życiu "cywilizacyjnego postępu".

P.S.
Zauważyliście, że z roku na rok, zwiększają się dopuszczalne reszty pestycydów w żywności?
Bo zyski - przede wszystkim!
Ochrona zdrowia, to już inna branża, więc poza zainteresowaniem koncernów chemicznych i ich kampanii reklamowych.

P.S. 2
I jeszcze - pracując przez ostatnie dekady w tej dziedzinie - ani razu nie spotkałam się z tym, by działania uboczne ( krotko i długofalowe) były szczegółowo opisywane w ulotkach "dla plebsu".
2-3 zdania niknące w powodzi opisów stosowania związku chemicznego na każdy z gatunków...
Interesujące o tyle, że w badaniach dopuszczających produkt na rynek same wyszczególnienie działań niepożądanych ma często jedna stronę...
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

BozenkaA pisze: Nie byłoby na świecie żadnego postępu, gdyby wszyscy bezwzględnie wierzyli w to, co mówią "autorytety".

W niedzielę słuchałam rozmowy dwóch plantatorów czarnej porzeczki.
Młodszy do starszego: "Ja to bym twojej porzeczki nigdy w życiu nie zjadł".
Starszy: "Przecież to nie do jedzenia, tylko na sprzedaż".
Opracowanie nowej formuły lub reformulacja, jest skutkiem potrzeby zysku dla koncernu.
Po to finansuje się nowe badania ( kilka-kilkanaście milionów dolarów), by spodziewany zysk ze sprzedaży po dopuszczeniu nowego produktu na rynek, wyniósł minimum kilkaset milionów dolarów.
W tym trybie myślenia, nie ma miejsca na ekologię, badanie skutków długofalowego oddziaływania na organizmy.
Jest tylko projektowana podaż i przyszłe zyski.
Badan in vivo nie robi się na ludziach, bo nie ma jak.
Skutki DDT, odczuwamy do dziś.. także onkologicznie, genetycznie, neurologicznie.
Skutki długofalowego działania glifosatu, już zaczynają interesować medycynę, ale badania kliniczne mogą być prowadzone tylko ze środków prywatnych ( jak ciężko zebrać kilkanaście milionów $, można sobie wyobrazić).

"Autorytety" pracują/ są wynajmowane najczęściej przez zleceniodawcę nowego produktu=płatnika= koncern chemiczny.
"Autorytet" jest pracownikiem, który ma określone zadanie ( od badań, po reklamę).
Fabryka pracuje po to, by przynosić zyski inwestorom/ akcjonariuszom, a nie po to, by ludzie żyli zdrowiej i szczęśliwiej.
Dotyczy to niemal każdej dziedziny produkcji.

Mówienie o zwiększeniu plenności, o masie towarowej - ok.
W krajach trzeciego świata.
I tak więcej umiera, niż ziemia jest w stanie wyżywić.
Ale, na bogów!, dlaczego we własnym ogrodzie, dla własnej rodziny, mamy kierować się "resztami pestycydowymi"?
Na prawdę musimy dobrowolnie uprawiać chemiczny hazart?
Maksymalne limity pestycydów w żywności lub paszach

Wszelkie produkty żywnościowe przeznaczone do spożycia przez ludzi oraz zwierzęta w Unii Europejskiej (UE) są ograniczone najwyższym dopuszczalnym poziomem pozostałości (NDP), jaki może wystąpić w ich składzie, w celu ochrony zdrowia zwierzęcego oraz ludzkiego. Rozporządzenie dotyczy wszystkich najwyższych dopuszczalnych poziomów stosowanych w różnych produktach żywnościowych oraz w paszach, poza tym, określa najwyższy dopuszczalny poziom stosowany jako wartość wzorcową.
http://europa.eu/legislation_summaries/ ... 289_pl.htm
http://gis.gov.pl/dep/?lang=pl&dep=11&id=50

Pamiętajcie o jednym - reszty pestycydowe się kumulują. Nie znikają.
Efekty zdrowotne, pojawiają się często po wielu latach...

Dla laików:
http://www.sciaga.pl/tekst/10371-11-pestycydy

Dla medyków,wyników badań klinicznych jest już od groma, zainteresowani wiedzą gdzie szukać.
_____________
aha, i nie jestem kontestatorem - chemię wykorzystuje się w leczeniu ludzi.
Chemiczne skutki zdrowotne, naprawiamy chemią.
Często producentem składników leku, są te same koncerny, które produkują chemię dla rolnictwa.
Takie życie.
______________

Kilka lat temu, nawróciłam się na rolnictwo XIX wieku, czyli receptury babek zielarek.
vide: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=17&t=253


Sok z kapusty do malaksera i...
Masz dość informacjo o tym, że zaraza zniszczyła uprawy ogórków czy winogron? Być może nie będziesz musiał ich już słuchać.
Naukowcy znaleźli przepis na wyciśnięcie maksymalnej ilości soku z kapusty i wydzielenie zawartych w nim substancji grzybobójczych i bakteriobójczych.
Wytworzony na bazie soku preparat może zastąpić środki chemiczne używane do ochrony roślin czy owoców.
W każdej kapuście znajdują się substancje aktywne zwane glukozynolanami. Kiedy roślina zostaje nadgryziona przez roślinożercę, albo z gleby docierają do niej zanieczyszczenia chemiczne, wtedy glukozynolany rozkładają się na dwie substancje o właściwościach grzybobójczych, bakteriobójczych i odstraszających roślinożerców. Ich skuteczność biobójcza jest porównywalna ze skutecznością syntetycznych pestycydów - powiedziała PAP dr Irena Grzywa-Niksińska z Instytutu Chemii Przemysłowej im. I. Mościckiego w Warszawie.
http://www.fakt.pl/preparat-z-kapusty-u ... 733,1.html
Gnojówki, wywary i wyciągi z roślin

Przefermentowana gnojówka z pokrzyw
1 kg świeżych pokrzyw' lub 250 g suszu zalać 5 litrami wody Pozostawić do fermentacji przez. 14 dni, codziennie mieszać.
Stosować w rozcieńczeniu l : 2 do aktywizacji życia w glebie,
wzmocnienia roślin i przeciw chlorozie liści.

Wyciąg z pokrzywy
l kg świeżych pokrzyw lub 250 g suszu zalać 5 litrami wody, moczyć przez 24 h.
Nie rozcieńczony wyciąg stosować do oprysku roślin przeciw mszycom.

Wyciąg ze skrzypu polnego.
1 kg świeżego ziela skrzypu polnego lub 250 g suszu namoczyć w 10 litrach wody przez 24 godziny. Następnie całość zagotować i trzymać przez pół godziny na wolnym ogniu.
Po ostudzeniu stosować w rozcieńczeniu l :5 z wodą do oprysku roślin przeciw chorobom grzybowym. Opryski powtarzać co dwa tygodnie.

Wyciąg z liści paproci
l kg świeżych liści paproci lub 100 g suszu zalać 10 litrami wody i odstawić na 2 tygodnie.
Stosować w rozcieńczeniu l :2 przeciwko mszycom.

Wyciąg z liści pomidora
Kilkanaście liści pomidora lub młodych bocznych pędów zalać 3 litrami wody.
Po trzech godzinach odcedzić i opryskiwać rośliny kapustne.
Wyciąg działa odstraszająco na bielinka kapustnika. Zabieg powtarzać co 2 dni w czasie masowego wylotu motyli.

Wyciąg z aksamitki
Pół wiadra suchych roślin zalać 10 litrami wody, pozostawić na dwa dni, następnie przecedzić, dodać 40 g szarego mydła.
Stosować przeciw mszycom, szczególnie w uprawie roślin jagodowych.

Wyciąg z rumianku
3 kg ziela lub l kg suszu zalać 10 litrami ciepłej wody, pozostawić na 12 godzin. Rozcieńczyć wodą w stosunku l :5.
Stosować do oprysku roślin przeciw mszycom, przędziorkom, gąsienicom motyli.

Wyciąg z nasion jodły
3 g nasion zalać l litrem wody, pozostawić na 12 godzin.
Po przecedzeniu używać przeciwko ślimakom.

Wyciąg z korzeni i liści chrzanu
300 g liści lub korzeni chrzanu zalać 10 litrami wody na okres 5 godzin Opryskiwać 3 razy w odstępach 3 dniowych.

Przeciw brunatnej zgniliźnie.

Wyciąg z naci ziemniaka
Około l kg świeżej naci ziemniaka lub 0,6 kg suchej, zalać 10 litrami wody i odstawić na 4 godziny.
Po przecedzeniu używać do oprysku przeciwko mszycom,. przędziorkom i bielinkom

Wyciąg z łusek czosnku
Około 100 g łusek i suchych liści czosnku zalać 10 litrami wody i pozostawić na 24 godziny.
Świeżym wyciągiem opryskiwać rośliny przeciwko mszycom i przędziorkom.
( z całego czosnku, jest doskonałym preparatem przeciwślimaczym! - h.)

Wyciąg z łopianu
Jedną trzecią wiadra ziela łopianu zalać wodą i pozostawić na 3 dni.
Nie rozcieńczonym wyciągiem opryskiwać rośliny przeciwko gąsienicom.

Wyciąg z mniszka lekarskiego
Około 250 g rozdrobnionych korzeni lub 400 g liści zalać 10 l wody i pozostawić na 3 godziny. Następnie przecedzić.
Opryskiwać kilkakrotnie przeciwko mszycom przędziorkom i miodunkom. Wyciąg ten uodparnia również rośliny na choroby.

Wyciąg z łusek cebuli
200 g łusek z cebuli zalać 10 litrami ciepłe) wody Pozostawić na okres 4 - 5 dni.
Wykonywać kilkakrotny oprysk roślin kwitnących przeciwko mszycom i przędziorkom.

Wyciąg z cebuli, czosnku, porzeczki i szczawiu
50 dkg świeżych lub 200 g suszonych roślin cebuli, czosnku, szczawiu i liści czarnej porzeczki zalać 10 l wody na okres 2 tygodni.
Roztwór w stosunku 1:10 stosować do kilkakrotnych oprysków przeciw chorobom grzybowym.

Wyciąg z siana
l kg siana zalać 3 litrami wody i pozostawić na 3 dni. rozcieńczyć wodą w stosunku l :3,
stosować przeciw mączniakowi jabłoni i agrestu Pierwszy oprysk wykonać podczas pękania pąków, powtórzyć jeszcze 2 razy w odstępach co 10 -15 dni.

Wywar z liści pomidora
l kg świeżych liści pomidora zalać 10 litrami wody i gotować przez pół godziny Po ostudzeniu przecedzić, rozcieńczyć wodą w stosunku l : 3 i dodać 100 g szarego mydła.
Wywar stosuje się do oprysku przeciwko mszycom, przędziorkom, gąsienicom bielinka, owocówkom i pchełkom.

Wywar z tytoniu
400 g odpadów tytoniowych zalać 10 litrami wody i odstawie na 24 godziny, następnie gotować przez 2 godziny, odcedzić i dodać 20 g szarego mydła.
Wywarem opryskiwać rośliny przeciwko mszycom, larwom pluskwiaków i gąsienicom.

Wywar z krwawnika
800 g suszonego krwawnika zebranego na początku kwitnienia zalać 10 litrami wody i gotować przez pół godziny, dodać 40 g szarego mydła.
Wywarem opryskiwać rosimy kilkakrotnie przeciwko mszycom. przędziorkom. gąsienicom bielinka i larwom pluskwiaków

Wywar ze skrzypu
300 g świeżych roślin lub 30 g suszu zalać 2 litrami wody, gotować 20 minut.
Wywar stosować w rozcieńczeniu 1 : 20 przeciw chorobom grzybowym.

Wywar z siana
400 g siana zalać l0 litrami wody i pozostawić na 24 godziny, następnie gotować przez 2 godziny, dodać 30 g szarego mydła.
Stosować do oprysku roślin przeciw mszycom, larwom pluskwiaków i gąsienicom.

Wywar z wrotyczu
50 g suszu zalać 10 litrami wody, pozostawić na 3 dni.
Stosować w formie oprysku przeciwko przędziorkom malin.

Preparaty nieroślinne stosowane w ochronie roślin

Ałun
40 g ałunu rozpuścić w małej ilości gorącej wody i uzupełnić do 10 litrów.
Roztwór stosować do oprysku gleby i roślin przeciw ślimakom, mszycom i gąsienicom.

Nadmanganian potasu
3 g nadmanganianu rozpuścić w 10 litrach wody.
Roztwór stosuje się jako zaprawę w której moczy się nasiona przed siewem i korzenie roślin przed sadzeniem.

Roztwór szarego mydlą
150 - 300 g szarego mydła rozpuścić w 10 litrach wody.
Roztwór stosować do oprysku roślin przeciw mszycom i roztoczom. Gdy do roztworu szarego mydła dodamy 0,5 l denaturatu, łyżkę wapna i łyżkę soli, roztwór można stosować przeciw gąsienicom.

Serwatka
l litr świeżej serwatki wymieszać z l litrem wody,
stosować raz w tygodniu do oprysku roślin przeciw mszycom.

Chude mleko
Mleko rozcieńczyć wodą w stosunku 1:2,
opryskiwać kilkakrotnie całe rośliny przeciw chorobom grzybowym, chorobom wirusowym pomidora i larwom stonki.

W rolnictwie ekologicznym podstawą ochrony roślin jest przede wszystkim profilaktyka.
Dolnośląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu
http://www.dodr.pl/II/8/6/2.htm


;:215 Inne receptury:
Ten podręcznik został wyróżniony tytułem Nowego podręcznika miesiąca.

http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodni ... C5%9Blinne

Działanie biochemiczne wywarów, ekstraktów, nastawów, itp. NIE tylko na człowieka, ale także na całość biotopu ( stan równowagi biologicznej w ogrodzie):
http://www.rozanski.ch/fitoterapia3.htm
ganio4
1000p
1000p
Posty: 1571
Od: 11 maja 2009, o 09:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Stąd

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Haniu, że też Ci się jeszcze chce ;:134 Ja mam bez oprysków, można? Można ;:3 I kilogram kwasu l-askorbinowego kupiłam i zioła pijemy i nie szczepimy i żyjemy 8-)
Kasia
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

Od 2 lat mam na balkonie w amplach, pomidorki koktajlowe.
Sadzone w kompoście, podlewane gnojówkami, pojone deszczówką lub zmiękczoną wodą z RO.
Bez ochrony pestycydowej.
Zbiory przerastają dwuosobowy apetyt.
Więc z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że spokojnie można uprawiać pomidory bez "reszt pestycydowych". ;:215
A opryskiwacze Marolexu, świetnie sprawdzają się przy uprawie pro zdrowotnej warzyw.
Nawet sitko do cedzenia gnojówki/ odwarów/ wywarów, nastawów jest na wyposażeniu opryskiwacza!


***
I coś naukowego. ;:oj
Inteligentne rośliny, czyli co myśli marchewka
http://nauka.[nazwa zakazana ]/jak-sie-lecza- ... 6,1,1.html
Awatar użytkownika
Norel
100p
100p
Posty: 134
Od: 8 mar 2010, o 00:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Pomidory bez oprysków

Post »

:roll: Naprawdę wierzycie,że w gospodarstwach ekologicznych latają z gnojówką z pokrzyw? Mam kilka certyfikowanych gospodarstw ekologicznych blisko siebie 8-) Jak ma być kontrola to się wywozi opryskiwacz do sąsiada. Jak się pryska w dzień(nagminne choć zakazane) to chmury oprysku lecą na sąsiednie pola i ogrody, a ja w panice zganiam konie bo nikogo nie interesuje że właśnie się pasą a wiatr to na nie znosi..
Można sobie próbować własne w ogródku uprawiać bez chemii ale i tak o wiele więcej się jej wchłonie przez resztę roku tak w pożywieniu jak z powietrza,ubrań, środków czystości itd.. Jak ktoś sądzi,że "żyje bez chemii" to ma miłe złudzenia ;:209
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”