Och dziewczyny, myślałam, że tak po cichutku przemknę, a tu taka wrzawa.

Dziękuję serdecznie za gratulacje i w ogóle. To ja Was
Tosiu, Toruń to dziwne miasto. Jak się tu mieszka, to ma się go dość, ale jak się stąd wyjedzie, to tak się tęskni jak za najbliższą osobą. Urok miasteczka, gdzie wszystkich znasz i wszędzie możesz dojść pieszo.
Ewuś/majowa, dziękuję. Besserę trzeba wykopywać na zimę, u mnie też za zimno. Hiacynt może zostać, jak jest śnieg (w normalną zimę) to spokojnie przezimuje.
Kasiu, dzięki.
Nelu, dziękuję.

Może w końcu Russelliana będzie namiastką, choć jednej pnącej, takiej jak u Ciebie. Z ławeczką będzie jej do twarzy. Kwiatek jest w dziwnym kolorze ni to czerwony ni to koral, ale wierzę, że możesz nie mieć miejsca.
Pipio, dziękuję
Ewuś, dzięki serdeczne. Ja lubię odważne zestawienia np. pmarańczowy z różowym i żółtym

A w ogrodzie tym bardziej, wszystko dozwolone. Kolorek jest dziwny, właśnie taki niby czerwony niby koralowy. Właściwie może ciekawie wyglądać.

To późne kwitnięcie to duży plus. Ja co prawda sadzę dużo dalii więc sierpień, wrzesień, październik jest bardzo kolorowy. A i lilie jeszcze kwitną niektóre.
Zapomniałam, że u Ciebie Pilgrimm prawie pnący, u mnie to niska róża rabatowa. Kwiatki na tym samym wręcz poziomie.
Jak nie spróbujesz, to się nie dowiemy czy pasuje Bessera z Pilgrimmem.
