Ewo, teraz to i ja przestałam się dziwić. Dziś było słonce, deszcz, grzmoty - pogoda iście grudniowa! ;)
Krysiu, ja gradu nie widziałam, choć mieszkam bardzo blisko. Może nie zwróciłam uwagi, ale zwariowana ta pogoda!
Jeszcze niczego nie okrywałam, przecież ciepło jest. Parę dni ma być chłodniej, a w końcu tygodnia znowu ocieplenie...
Gosiu, nie upieram się przy śniegu, pamiętam jeszcze zeszłoroczne wymachiwanie łopatami. Jeżeli już mam coś trenować, lepsze byłyby brzuszki zamiast bicepsów ;)
Justyno, ja się zastanawiam, czy sięgać po zdjęcia wspominkowe. Jak tak dalej pójdzie, może doczekam się aktualnych, grudniowych krokusów!
Wczoraj moje koty polowały na muchę, pewnie obudziła się z zimowego snu?